Zamknij
Leżąca hulajnoga na środku ciągu pieszego, pojedyncze pojazdy zostawiane w poprzek chodnika i rzędy rowerów, które, mimo dostępnych stojaków, stoją obok wyznaczonych miejsc. Tak wyglądają ostatnio fragmenty tras pieszych w rejonie ERGO ARENY oraz w okolicach parku Hestii – alarmuje jeden z naszych czytelników. Sopocianin zwraca uwagę nie tylko na chaos komunikacyjny, ale przede wszystkim na realne zagrożenie dla pieszych.
Ze smutkiem obserwujemy w gastronomii tendencję, której wielu restauratorów wolałoby nigdy nie widzieć. Na jednym z najważniejszych stanowisk w restauracji – kelnera – coraz częściej pojawiają się osoby przypadkowe, bez przygotowania, wyczucia i elementarnego zrozumienia swojej roli. Znikają za to kelnerzy z krwi i kości, którzy traktowali tę pracę jak profesję, a nie chwilowe zajęcie „na przeczekanie”.
Stowarzyszenie Ruch Obywatelski – W Imieniu Sopocian apeluje o pilne działania w sprawie tunelu pod al. Niepodległości – przedłużenia ul. Marynarzy. Do organizacji trafiły dwa niezależne zgłoszenia od mieszkanek Sopotu, które wskazują na poważne zaniedbania w tym miejscu. Jak podkreślają, po zmroku tunel wydaje się wyjątkowo nieprzyjazny i może budzić lęk.
Gdyby ktoś chciał zbadać kondycję współczesnych relacji międzyludzkich, nie musi wcale zamawiać raportów socjologów. Wystarczy zapytać kelnera. On wie. On widzi. Codziennie przechodzi między stolikami i rejestruje drobiazgi, których goście nawet nie zauważają. Wie, kto trzyma się za ręce, a kto za smartfon. Kto zamawia wino, by je celebrować, a kto robi zdjęcie kieliszka tylko po to, żeby wrzucić je na Instagram.
Kiedy za oknem panuje listopadowa szaruga, a kalendarz oferuje cztery dni wolnego, sopocki Monciak nagle ożywa, jakby trwał środek lata. Nasz film pokazujący tłumy turystów spacerujących po kurorcie natychmiast stał się viralem, przyciągając setki tysięcy oglądających w mediach społecznościowych.
W Sejmie trwają prace nad projektem wniesionej przez PSL ustawy znoszącej wprowadzoną w 2018 dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast i gmin. Związek Stowarzyszeń Kongres Ruchów Miejskich (KRM) złożył wniosek do właściwej komisji sejmowej o zorganizowanie wysłuchania publicznego. Miało ono miejsce  29 października i w imieniu Fundacji Rozwoju Kocham Sopot (członka KRM) zaprezentowałam stanowisko w tej sprawie.
Latem Sopot tętni życiem. Monciakiem trudno się przecisnąć, stoliki w ogródkach zajęte od rana do nocy, a w weekendy kelnerzy dosłownie biegają między stolikami. W tym czasie goście wpadają spontanicznie, są skłonni czekać w kolejce, wydają chętniej i chętniej zamawiają rzeczy, których wcześniej nie próbowali. Jednak wystarczy, że kalendarz przeskoczy na jesień, a Sopot zmienia twarz. Turystyczny gwar ustępuje ciszy, a stoliki przy Monciaku czekają na gości, którzy… już nie nadchodzą.
31 października Sopot zmienia swoje oblicze. Ulica Bohaterów Monte Cassino – zazwyczaj tętniący życiem Monciak – wypełnia się po zmroku wiedźmami, wampirami i innymi upiornymi postaciami. Za oknami restauracji migoczą świeczki w wydrążonych dyniach, a z klubów dobiega muzyka i śmiech przebranych imprezowiczów. Halloween, choć przez lata postrzegane było jako egzotyczna ciekawostka, na dobre zadomowiło się w sopockim kalendarzu. Jeszcze dekadę temu mało kto spodziewałby się widoku dzieci pukających do drzwi z okrzykiem „cukierek albo psikus”, czy barwnych pochodów przebierańców na ulicach kurortu. Dziś nikogo to już nie dziwi – amerykańskie święto duchów stało się również naszym świętem.
Sopot to jedno z tych miejsc, o których wszyscy mają coś do powiedzenia, choć mało kto naprawdę je zna. Niby część Trójmiasta, a jednak jakby trochę poza nim. W Gdańsku się pracuje, w Gdyni się mieszka, a w Sopocie… po prostu się bywa. Trochę przejazdem, trochę ze znajomymi, a raz na jakiś czas odwiedza się go “na zwiady”, żeby sprawdzić, czy nocne życie nadal szaleje, a średniej jakości gofry kosztują przynajmniej 20 złotych.
Kiedy znajomi pytają mnie: „Dlaczego ten sam pokój w Sopocie kosztuje raz 350 zł, a innym razem 1200 zł?”, uśmiecham się i odpowiadam: „Bo cena w hotelu to nie tabliczka w sklepie, tylko żywy organizm”.
Nowe budynki w Sopocie wzbudziły gorącą dyskusję wśród mieszkańców. Jedni chwalą nowoczesną architekturę i świeży wygląd miasta, inni widzą w nich zagrożenie dla sopockiego klimatu i dawnego uroku kurortu. Co sądzą sopocianie? Oto głosy, które pojawiają się nie tylko pod naszymi materiałami, ale także w "żywych" dyskusjach turystów i mieszkańców.
Nie jest tajemnicą, że Sopot od dawna inspiruje muzyków i artystów, którzy w swoich utworach oddają atmosferę nadmorskiego kurortu, wspomnienia z koncertów, romantyczne chwile czy zwykłe codzienne refleksje. Od rocka, przez pop, aż po rap - miasto pojawia się w tekstach w najróżniejszych odsłonach! Oto kilka piosenek, w których Sopot jest głównym bohaterem (albo tylko dyskretnie wkrada się do zwrotek). Znasz je wszystkie?
“Wy w tym trójmieście to w sumie macie metro, ale takie nad ziemią, prawda?” - słyszę przynajmniej raz w miesiącu odkąd przeprowadziłam się do Gdańska. Nie jestem pewna czy zgodziłabym się z tym porównaniem. Przecież w Warszawie nie zdarzyło mi się nigdy czekać 25 minut na najbliższy pociąg, a w weekendowym trójmieście jest to raczej niemiły standard, niż jednorazowa awaria. Oczywiście, istnieją też cechy wspólne, ale raczej te z kategorii “negatywnych”. Co mam na myśli? To, co spotyka każdego jeżdżącego na co dzień pociągami SKM i, pomimo swojej absurdalności, po paru miesiącach w trójmieście przenika do codzienności. A przykładów tych absurdów jest wiele.
Sopot, perła Bałtyku, miasto festiwali, kultury i nadmorskiego uroku. A jednak nie wszystko tu błyszczy jak złoty piasek na plaży. W internetowej dyskusji sopocianie wymieniają miejsca i zjawiska, które trudno im zrozumieć, a czasem po prostu – zaakceptować.
To zdanie przewija się w rozmowach przy stolikach i w komentarzach w sieci częściej, niż kelner zdąży zanieść zamówienie do kuchni. W wyobrażeniu wielu osób pizza to banalna rzecz – mąka, drożdże, sos, ser, piec i gotowe. Ale w gastronomii proste rzeczy często okazują się najtrudniejsze i najdroższe.