Zamknij

Czy warto ryzykować życie dla dobrego zdjęcia w Sopocie? Chętnych nie brakuje [OPINIA]

. 20:01, 09.09.2025
Skomentuj Fot. Luc ART Photo Łukasz Boehnke, Jakub Coval, Hanna Maria Fot. Luc ART Photo Łukasz Boehnke, Jakub Coval, Hanna Maria

W sobotę internet obiegło nagranie, którego głównym bohaterem był łoś spacerujący w centrum Sopotu. Wśród licznych komentarzy internautów pojawiły się głosy, które zwracały uwagę na kwestię równie ważną, jak los zwierzęcia - bezpieczeństwo osób nagrywających zdarzenie. To nie pierwszy raz, kiedy taka dyskusja poruszana jest na sopockim forum. Czy to jeszcze odwaga, czy już głupota?

 

Odwaga czy głupota?

“Ja bym raczej uciekał jak najdalej, a nie stał i podziwiał. Zwierz może i piękny, ale mega niebezpieczny” - czytamy w jednym z komentarzy.

I rzeczywiście, łoś, mimo że majestatyczny i na pierwszy rzut oka spokojny, może zareagować gwałtownie na nagłe poruszenie czy głośne dźwięki. To nie atrakcja, do której jakby nigdy nic możemy podejść z telefonem, a żywe stworzenie, którego reakcji nie jesteśmy w stanie przewidzieć. W takich sytuacjach ryzykują nie tylko osoby nagrywające, ale też przypadkowi przechodnie.

Całe szczęście podczas jego sobotniej wizyty w kurorcie obyło się bez incydentów. Nie oznacza to, że powinniśmy zapominać o odpowiedzialnym zachowaniu.

Lekkomyślność to nie nowość 

Nie jest to pierwszy raz, kiedy jesteśmy świadkami narażania własnego zdrowia (lub życia!) w imię dobrego zdjęcia. Nie dalej jak wczoraj w sieci pojawiło się nagranie przedstawiające kobietę, która jakby nigdy nic chodzi po kamiennym falochronem znajdującym się dookoła mola. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, które na szczęście nie skończyło się tragedią, to nie jednostkowa sytuacja, a pewnego rodzaju “trend”. Ludzie są w stanie zaryzykować dużo dla najlepszego nagrania lub zdjęcia (nawet jeśli koniec końców nigdy więcej nie spojrzą na swoje dzieło, które spocznie głęboko w pamięci telefonu). 

 

(nagranie od użytkownika Facebooka Hanna Maria)

Obie sytuacje, pomimo że znacznie się różniące, powinny stanowić dla nas ostrzeżenie i przestrogę. Mają one też wspólny mianownik: lekkomyślność. W dobie mediów społecznościowych granica między zdrowym rozsądkiem a ryzykownym zachowaniem coraz częściej się zaciera. Liczy się “viral”, liczba lajków i chwilowa satysfakcja z uchwycenia czegoś niezwykłego. Ale czy naprawdę warto?

Odpowiedzialność to podstawa

Dla wielu osób nagrania z łosiem czy spacer po falochronie mogą być tylko zabawną ciekawostką. Dla służb ratowniczych i weterynaryjnych to jednak potencjalne interwencje, które mogą skończyć się dramatem. Każde takie “odważne” zachowanie ma swoją cenę, którą mogą  zapłacić nie tylko autorzy nagrań, ale także zwierzęta, turyści czy mieszkańcy, którzy w najmniej spodziewanym momencie mogą stać się uczestnikami niebezpiecznej sytuacji.

Może zatem, zamiast zastanawiać się, czy takie zachowanie to odwaga, czy głupota powinniśmy nazwać sprawę jasno - to brak odpowiedzialności. Sopot nie raz udowadniał, że potrafi być miastem świadomych mieszkańców i turystów. Warto o tym pamiętać, zanim znów sięgniemy po telefon w sytuacji, która wymaga przede wszystkim rozsądku.

NZ

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%