Lato w Sopocie nie przestaje zaskakiwać. Tym razem to nie festiwal, nie koncert, ani nawet morska bryza, lecz… maskotka. I to nie byle jaka! Ogromny Labubu, znany z popularnych zabawek stworzonych przez hongkońskiego artystę Kasinga Lunga, pojawił się na Monciaku i – dosłownie – nie da się go przeoczyć.
Radość dzieci, selfie, turystyczny entuzjazm – wszystko pięknie, do momentu aż... pojawia się cena. Zdjęcie z maskotką kosztuje 20 złotych, co wywołało wśród mieszkańców i turystów niemałą burzę.
Na naszych profilach na Facebooku i Instagramie zapytaliśmy: „Wielka maskotka popularnego Labubu spotkana na sopockim Monciaku. Cena za zdjęcie – 20 zł. Według Was to dużo, czy mało? Co o tym sądzicie?”.
Odpowiedzi posypały się natychmiast. I nie da się ukryć – Sopot w tej sprawie jest podzielony.
Jedni nie kryją rozczarowania:
„Myślę że za dużo, niby te 20 zł nic nie znaczy w tych czasach, a jednak za zdjęcie... niesmak pozostaje”. „Pogonić. Drugie Zakopane”. „Tragedia. Ludzie wszystko wykorzystają, by zarobić na popularności wykreowanej przez influencerów”. „Rozumiem szał na to, bo sama kupiłam dla syna, ale 20 zł za zdjęcie – PRZEGIĘCIE”.
Inni z kolei patrzą na sprawę z większym dystansem:
„Uszyj garnitur, załóż go i chodź w nim w upał – wtedy 20 złotych to nic”. „To sezonowe. Dzieci mają frajdę. 20 zł to nic, skoro hot dog na molo kosztuje 44 zł”. „Nie chciałabym w tym stroju chodzić – cena ok, pamiątka jest.”„20 zł to nie jest dużo. Za to radość dziecka – bezcenna.”
Maskotki Labubu to międzynarodowy fenomen. W Polsce coraz częściej pojawiają się w przestrzeni publicznej – na deptakach, w kurortach, nad morzem i w górach. Sopocka wersja przyciąga uwagę nie tylko dzieci, ale i dorosłych, którzy nie zawsze reagują entuzjastycznie.
„Sopot ma swojego misia z Krupówek”. „A to ten góral nad morze przyjechał?” – komentują użytkownicy.
Wielu obserwatorów zauważa, że model działania nie jest nowy. W różnych miastach Polski, w tym w Gdyni, Jastrzębiej Górze czy Mielnie, podobne „żywe maskotki” zarabiają na zdjęciach z turystami. Tam jednak często stosuje się zasadę „co łaska”.
„W Kołobrzegu wrzucasz co łaska i maskotki nie narzekają, bo pieniążki i tak się zarabiają, a ta to ma wygórowane wymagania”. „Paragon poproszę.”
Jedno jest pewne – Labubu na Monciaku nie pozostawia nikogo obojętnym. Dla jednych to miła pamiątka z wakacji, dla innych dowód na to, że nawet dziecięca radość ma dziś swoją cenę. Pytanie, czy 20 zł to wygórowana kwota za zdjęcie, czy może uczciwa cena za pot, trud i chwilę rozrywki?
Jak podsumował jeden z komentujących:
„Jest popyt, to i jest sprzedaż. A że nie każdemu się podoba? To nie zupa pomidorowa”.
A Wy co sądzicie o Labubu na Monciaku? Komentujcie na naszym Instagramie i Facebooku.
[ZT]34322[/ZT]
i!i!i!i13:27, 23.07.2025
Dzieci straszycie
Z15:48, 23.07.2025
Zawsze można zapytać właściciela tej maskotki czy ma wykupioną licencję od firmy Pop Mart na zarabianie na wizerunku Labubu.
0 1
A czemu te dzieci takie strachliwe ? XD