Sopot promuje Eko Parking jako wygodne i ekologiczne rozwiązanie dla kierowców odwiedzających miasto latem. Choć idea jest słuszna, jej realizacja pozostawia wiele do życzenia. Brakuje informacji, dostępnych rozwiązań i logiki, która pozwoliłaby turystom rzeczywiście skorzystać z tej inicjatywy bez stresu.
W sezonie letnim władze Sopotu zachęcają turystów do korzystania z bezpłatnego parkingu przy ERGO Arenie. W zamyśle kierowcy mają zostawić swoje auta poza centrum i dalej przemieszczać się elektrycznymi meleksami – cicho, ekologicznie, wygodnie. W praktyce jednak coraz więcej osób spotyka się z barierami, które skutecznie zniechęcają do tego rozwiązania.
Choć Eko Parking funkcjonuje od kilku lat, wciąż nie pojawia się na większości map cyfrowych, w tym w aplikacjach takich jak Google Maps. Turyści, którzy nie znają topografii Trójmiasta, mają trudność ze znalezieniem lokalizacji, od której według władz miasta powinni rozpocząć zwiedzanie. Co więcej – brakuje oznakowania w przestrzeni miejskiej, które pokierowałoby ich na właściwe miejsce. Bez widoczności w systemach GPS trudno oczekiwać, że kierowcy intuicyjnie tam trafią.
Choć parking reklamowany jest jako bezpłatny, w czasie imprez w ERGO Arenie staje się nagle płatny. Problem polega na tym, że nigdzie nie znajdziemy jasnej listy wydarzeń, które wpływają na zasady korzystania z parkingu. Oficjalna strona miasta, komunikaty w mediach społecznościowych, nawet lokalne punkty informacji turystycznej – wszystkie milczą. Brak systemu informacyjnego sprawia, że kierowcy są zaskakiwani na miejscu, często po przyjeździe z odległych miejscowości, gdy nie mają już alternatywy.
Jednym z niedopowiedzianych aspektów działania całego systemu jest logistyka przyjazdu. Turyści, którzy chcą skorzystać z Eko Parkingu, nie są informowani, że powinni najpierw zostawić bagaże w miejscu noclegu, a dopiero później wrócić, by zaparkować auto i przesiąść się do meleksa. Brakuje prostych instrukcji, infografik czy choćby podpowiedzi na stronie internetowej. Bez nich – cały proces staje się niezrozumiały, a jego wykonanie nielogiczne.
Nie ulega wątpliwości, że pomysł na EkoParking i transport meleksami ma ogromny potencjał – zarówno dla turystów, jak i mieszkańców miasta. Może ograniczyć korki, zmniejszyć emisję spalin i poprawić jakość życia w centrum. Ale bez czytelnych zasad, rzetelnej informacji i eliminacji barier technicznych, projekt traci sens. W efekcie dobre intencje przegrywają z dezorganizacją, a zniechęceni turyści wracają do samochodów i zatłoczonych ulic.
Jeśli Sopot chce być miastem naprawdę przyjaznym dla odwiedzających, musi przestać promować ideę, a zacząć promować konkrety: przejrzystość, dostępność i logiczną komunikację. Na razie – dobry pomysł znów przegrywa z wykonaniem.
[ZT]34060[/ZT]
4 0
Bez transportu DARMOWEGO co 10-15 minut, bez braku opłat, bez regularności, bez limitów wjazdu pojazdów spoza Sopotu do ścisłego centrum: to ten parking to tylko kolejna szarpanina w szukaniu rozwiązania. Polacy muszą w końcu zrozumieć, że coś chwyta, gdy jest wygodne, przewidywalne, tanie, logiczne.