Zamknij

Fontanny w Sopocie traktują jak brodzik! Nie wiedzą, czym ryzykują

17:28, 29.06.2025
Skomentuj

Każdego roku to samo – tłumy turystów, rozgrzany bruk i dzieci taplające się w wodzie, jakby były w miejskim brodziku. Sęk w tym, że to nie basen. To fontanna – i to niekoniecznie czysta. Sopot kolejny raz zmaga się z letnią plagą nieodpowiedzialnych zachowań wokół miejskich instalacji wodnych.

Wraz z pierwszymi dniami latami, sopockie fontanny znów stają się oblegane przez turystów szukających ochłody. Od lat obserwujemy zjawisko, które powinno już dawno zostać powstrzymane – fontanny są traktowane jak otwarte baseny, miejsca do mycia, a nawet... toalety.

Z roku na rok sytuacja się powtarza. Oto obrazek z centrum miasta: kobieta rozbiera dzieci, myje je w fontannie Jasia Rybaka, pierze bieliznę i rozwiesza ją na ogrodzeniu. Chwilę później inny turysta podchodzi, zanurza dłonie, przemywa twarz. Czy to głupota, czy brak edukacji? A może po prostu brak świadomości zagrożeń?

Niepozorna woda, poważne ryzyko

Fontanna nie jest kąpieliskiem – to element ozdobny, który działa w obiegu zamkniętym. Woda w nim nie podlega stałej filtracji i dezynfekcji jak w basenie. Co to oznacza w praktyce? To siedlisko bakterii, grzybów, wirusów i pasożytów, które mogą wywołać szereg groźnych chorób.

Z danych przekazanych przez sopocki Sanepid wynika, że kontakt z wodą z fontanny może skutkować:

  • grzybicą skóry i paznokci,
  • zapaleniem spojówek, uszu i płuc,
  • zakażeniem gronkowcem i paciorkowcem,
  • infekcjami dróg moczowych,
  • a nawet legionellozą – poważnym zapaleniem płuc wywoływanym przez bakterie Legionella obecne w aerozolu wodnym.

Eksperci nie mają wątpliwości – szczególnie narażone są dzieci oraz osoby z obniżoną odpornością. Niestety, to właśnie najmłodsi najczęściej lądują w miejskich fontannach, ku zadowoleniu beztroskich rodziców.

Fontanna to nie bidet ani prysznic

Brzmi absurdalnie? A jednak. Mieszkańcy zgłaszają do redakcji kolejne bulwersujące przypadki: mycie nóg po spacerze, przemywanie ran, załatwianie potrzeb fizjologicznych czy picie wody prosto z dysz. Tymczasem wśród użytkowników fontann... są też zwierzęta – ptaki, psy, a nawet szczury – które nie tylko korzystają z nich jako poideł, ale i miejsca do załatwienia swoich potrzeb. Trudno o bardziej obrazowe przypomnienie, że fontanna nie jest miejscem załatwiania swoich potrzeb higienicznych.

Gdzie są tablice ostrzegawcze?

Już w 2022 roku Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Sopocie rekomendował ustawienie przy fontannach tablic informacyjnych z jasnym przekazem: "Zakaz kąpieli i spożywania wody". Minęły trzy sezony, a znaków jak nie było, tak nie ma. Miasto zdaje się przymykać oko na problem, który można by łatwo ograniczyć przy użyciu prostych środków prewencji i większej kampanii edukacyjnej.

Letnia niefrasobliwość czy realne zagrożenie?

Nie chodzi o przesadę. Chodzi o zdrowy rozsądek – dosłownie. Niefrasobliwe zachowania mogą skończyć się infekcjami, chorobami skórnymi czy problemami z układem oddechowym. Co gorsza, skutki takich "kąpieli" nie są natychmiastowe – a choroby przenoszone przez wodę mogą rozwijać się przez wiele dni, a nawet tygodnie.

Dlatego apelujemy: nie korzystajmy z fontann niezgodnie z ich przeznaczeniem. Miejskie wodotryski mają cieszyć oko, a nie służyć jako zastępstwo łazienki. Jeśli chcemy naprawdę zadbać o zdrowie i bezpieczeństwo – swoje, swoich dzieci i innych turystów – zacznijmy od podstaw: szacunku do wspólnej przestrzeni i zrozumienia zagrożeń.

[ZT]33746[/ZT]

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

KK

1 0

Wioska przyjezdza, wioska ma fun. Oby do jesieni :)

02:54, 30.06.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%