Kiedy za oknem panuje listopadowa szaruga, a kalendarz oferuje cztery dni wolnego, sopocki Monciak nagle ożywa, jakby trwał środek lata. Nasz film pokazujący tłumy turystów spacerujących po kurorcie natychmiast stał się viralem, przyciągając setki tysięcy oglądających w mediach społecznościowych.
Krótki materiał opublikowany w mediach społecznościowych w niedzielę, 9 listopada, sprowokował natychmiastową i gorącą dyskusję, która ujawniła skrajne opinie Polaków. Internauci, zarówno turyści, jak i mieszkańcy, zaczęli wymieniać się mocnymi komentarzami i poglądami na temat ekonomii i sensu takiego wyjazdu. Czy Sopot poza sezonem to rzeczywiście synonim udanego wypoczynku, czy może raczej wyraz stadnych zachowań podróżniczych? Burza w sieci ujawnia, jak patrzymy na nasze weekendowe zwyczaje.
Dyskusja pod opublikowanym filmem bardzo szybko zeszła na temat kondycji finansowej Polaków, co stało się jednym z najczęściej komentowanych wątków. Widok tłumów w drogim kurorcie wywołał zdziwienie u osób, które często narzekają na złą sytuację w kraju. Jeden z pierwszych internautów stwierdził wprost: "Bieda w Polsce aż piszczy". Wtórowała mu inna użytkowniczka, pisząc: "Dokładnie.. .ale jak tylko złotówkę coś drożej, to lawina rozpaczy i narzekania. Biedna Polska". Tego typu złośliwe opinie i paradoks tłoku skrytykowała jednak duża część komentujących.
Pani Monika, jedna z internautek, natychmiast zauważyła inny aspekt sprawy. Stwierdziła, że "Mnie najbardziej cieszy, że Polacy mają pieniądze i z nich korzystają póki na to czas". Inni komentujący zwracali uwagę, że sama przyjemność spacerowania jest darmowa, co nie wymaga drogich wydatków. "Spacerowanie jest za darmo", podkreślała pani Anna. Pojawiły się również głosy, że to nie Polacy, a zagraniczni turyści tworzą największe oblężenie. "Ogrom tych ludzi to turyści zagraniczni. Tak jak i w Gdańsku. Tłumy obcokrajowców", przekonywała kolejna internautka, co częściowo tłumaczyłoby taki ruch.
Krytycy z kolei próbowali dociekać, skąd turyści mają środki na wyjazdy w środku jesieni. Pan, nawiązując do świadczeń rządowych, ironizował: "Skoro są dzieci, to jest i słynne plus na nie". Niezależnie od źródeł finansowania, tłok w Sopocie stał się dla wielu internautów dowodem na to, że Polacy, choć lubią narzekać, to jednak chętnie podróżują i korzystają z wolnego czasu.

Drugi wątek, który zdominował dyskusję, to sama definicja udanego wypoczynku w takich warunkach. Czy relaks w tak ogromnym tłoku, niczym na Krupówkach, ma w ogóle sens? "Nienawidzę takich klimatów, jak tu odpocząć...", skomentowała Danuta. Pan Maciej z kolei sugerował, że to nie jest wypoczynek i radził, że "Lepiej do lasu iść".
Wielu internautów uważa, że chęć bycia tam, gdzie inni, jest podyktowana bardziej modą lub brakiem pomysłu na wolne. Inni zauważali, że to tradycja, która skłania do takich wyjazdów. "Taka tradycja po prostu trzeba jechać niech sąsiad widzi", pisał pan Marcin. Dla pani Michaliny natomiast taki wypoczynek to byłby "brak wyobraźni i pomysłu".
Sopot, nawet w listopadzie, udowadnia, że ma status niekwestionowanej gwiazdy turystyki. Film z długiego weekendu wywołał falę skrajnych emocji w internecie. Ostatecznie to, czy tłumy oznaczają "survival", czy "super atmosferę" zależy jednak od osobistych upodobań. Jedno jest pewne: popularności kurortowi nie odbierze żadna pogoda ani internetowa dyskusja.
[ZT]36986[/ZT]
0 0
A czy latem taki spęd w Sopocie jest wypoczynkiem?
Zapytajcie zameldowanych w Sopocie mieszkańców.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu esopot.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz