Zamknij

Internetowe recenzje – pomoc czy zagrożenie? Sopocki restaurator mówi wprost [WIDEO]

. 18:23, 07.08.2025
Skomentuj

W dobie TikToka, Instagrama i YouTube'a wystarczy jedna opinia, jedno nagranie, jeden viralowy wpis, by o małym punkcie gastronomicznym zrobiło się głośno w całym kraju. Ale czy wzrost popularności zawsze działa na korzyść? I co się dzieje, gdy opinia – choćby niesprawiedliwa – uderza w lata ciężkiej pracy? O tym, jak żyć pod presją internetu i nie stracić głowy, rozmawiają Edyta Okroj-Wierzbicka z Akademii Gastronomii i Szymon Czerwiński, właściciel lokalu Polska Kiełbasa.

"Dzisiaj tak naprawdę każdy, kto wchodzi do restauracji, może wygenerować ruch w restauracji albo tę restaurację zmiażdżyć. I zmiażdżyć kilka lat czyjejś pracy, tylko dlatego, że mamy gorszy moment"  – mówi Edyta Okroj-Wierzbicka, otwierając rozmowę.

I nie sposób się z tym nie zgodzić, szczególnie po niedawnej wizycie znanego youtubera Książula w „Polskiej Kiełbasie”. Wideo z jego wizyty stało się viralem, a lokal dosłownie przeżył oblężenie.

[ZT]34393[/ZT]

Szymon Czerwiński – finalista programu MasterChef, absolwent prestiżowej szkoły Le Cordon Bleu i pomysłodawca konceptu „Polska Kiełbasa” – doskonale wie, że w gastronomii nie da się niczego zaplanować do końca.

„Do tej pory dowozimy to, co mamy dowieść, ale rzeczywiście zawsze jest ryzyko, że taki influencer czy taka osoba, nawet zupełnie przypadkowa, której TikTok czy Instastory się bardzo mocno wybije i stanie się wiralem, może trafić na dzień, w którym do pracy nie przyszli pracownicy, na dzień, w którym nie dojechała dostawa, kiedy się grill zepsuł, padł system, wszystko leżało i na podstawie tej jednej wizyty, która niekoniecznie musi być udana, może położyć ileś lat ciężkiej pracy całego zespołu i właściciela. To jest olbrzymie ryzyko” – przyznaje.

Autentyczność i obecność

Na co dzień Szymon Czerwiński nie tylko zarządza lokalem, ale też fizycznie w nim pracuje. Myje stoliki, rozmawia z gośćmi, pilnuje jakości. To, jak podkreśla, element filozofii „Polskiej Kiełbasy” – miejsca, które ma być nie tylko punktem gastronomicznym, ale też spotkaniem z pasją i autentycznością.

"Ja tam lubię być, lubię moich gości, lubię naszą kiełbaskę, lubię z nimi rozmawiać, daje mi to niesamowitą przyjemność, radość. To nie jest coś takiego, że ja to robię, bo muszę, tylko ja chcę" – podkreśla właściciel.

Jego zaangażowanie dostrzegają nie tylko goście, ale też osoby z branży. Szymon Czerwiński często działa jako „tajemniczy klient” – odwiedza zaprzyjaźnione lokale, by dawać konstruktywny feedback. Sam również nie boi się przyjmować wskazówek.

"Dla mnie też jest bardzo cenne, jak moi goście czy osoby z zewnątrz dają mi jakieś tipy, dają rady, widzą to, czego ja nie widzę. Bo jeżeli się w jednym miejscu przebywa przez 20 godzin dziennie, to często pewnych rzeczy nie widać po prostu. Ja też często działam jako tajemniczy klient, tak to nazwijmy. Chodzę po różnych restauracjach, do znajomych głównie, lub też do osób, które mnie o to poproszą, restauratorów. I próbuję dań, patrzę, jaka jest obsługa" – opowiada Szymon Czerwiński. "Wiadomo, że jeżeli prowadzimy budkę z kiełbasą, to też jest inaczej niż w restauracji, gdzie jest obsługa kelnerska i są wymagane bardzo wysokie standardy. A często jest tak, że nawet menadżer czy kierownik sali nie jest w stanie tego wychwycić, jak zachowuje się kelner, kiedy ich nie ma".

Krytyka się klika. A pochwały?

W rozmowie nie zabrakło trudnych tematów – jak chociażby roli negatywnych recenzji w budowaniu zasięgów.

"Nie oszukujmy się, lepiej klika się to, co jest negatywne, to, co robi szum medialny, a nie to, co jest pozytywne. I to jest bardzo duże ryzyko, jeżeli chodzi o opinię" – zauważa Edyta Okroj-Wierzbicka.

Podobnego zdania jest również właściciel Polskiej Kiełbasy. W jego opinii niestety krytyka niestety często przeważa nad pochwałami, tymczasem nierzadko potrzebujemy czegoś zupełnie innego.

"Generalnie uważam, że warto jest chwalić i mówić wszystkim dookoła to, co robią dobrego" – mówi Szymon Czerwiński. "Krytykować jest najłatwiej. Krytyka się klika, ale nie zawsze krytyka jest tym, czego potrzebujemy. Bo też potrzebujemy czasami wiatru w żagle, aby iść dalej i się rozwijać".

Oboje okazali się również zgodni co do tego, że są obszary, w których warto by było uwrażliwić osoby oceniające lokale gastronomiczne.

"Warto im tego życzyć, żeby zawsze brali bufor, że po drugiej stronie lady są też ludzie. Ludzie, którzy mogą mieć gorszy dzień, ludzie, którzy mogą ciężko pracować albo wstać lewą nogą, albo naprawdę tego dnia, jak to w gastronomii, może wszystko się zwalić naraz, może wszystko paść, a wy tego jako obserwujący z zewnątrz nie widzicie" – przekonywał Szymon Czerwiński.

Czy rzeczywiście dziś jedna opinia może zbudować albo zniszczyć lokal? Jak właściciele i goście powinni reagować na presję internetu? A może warto stworzyć nową kulturę oceniania – opartą na empatii i zrozumieniu realiów branży gastronomicznej? Zachęcamy do dyskusji! Podzielcie się swoją opinią w komentarzach i dajcie znać, co myślicie o działalności kulinarnych influencerów.

Więcej informacji i inspirujących treści ze świata gastronomii znajdziecie tutaj:

Akademia Gastronomii:
🌐 akademiagastronomii.pl
📘 Facebook
📸 Instagram

Akademia dla Hoteli:
🌐 akademiadlahoteli.pl
📘 Facebook
📸 Instagram

[ZT]34604[/ZT]

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu esopot.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%