Sopot to miasto pełne kontrastów – od szumu morza i krzyku mew, po... niespodziewane koncerty pod blokiem. Otrzymaliśmy list od jednego z naszych czytelników mieszkających na osiedlu Brodwino, który dzieli się z nami swoją – nieco muzyczną, ale jednak niechcianą – poranną przygodą. Publikujemy go poniżej w całości, z lekkim przymrużeniem oka, ale też z powagą dla istoty sprawy.
"Szanowna Redakcjo,
czy Sopot to jeszcze miasto wypoczynkowe, czy już scena otwarta 24/7? Bo coś czuję, że Brodwino zaczyna mi przypominać letni festiwal , tylko bez możliwości rezerwacji miejscówki i – niestety – bez możliwości wyjścia.
Dzisiaj, w czwartek, 10 lipca, tuż przed godziną 11:30, na naszym osiedlu pojawiła się niecodzienna ekipa: pan z akordeonem, pani obok, a do kompletu wózek z dzieckiem. Można by pomyśleć – rodzinna wycieczka. Ale nie! Pan chwycił za instrument, a po chwili z przepony rozległo się donośne: "Gdybym miał gitarę, to bym na niej grał". I grał. Oj, grał. Cóż, gitary nie miał, ale i z akordeonem radził sobie na tyle skutecznie, że cały blok uczestniczył w tym koncercie – chcąc czy nie chcąc.
Problem w tym, że nawet zamknięte okna nie stanowiły bariery dźwiękowej. Muzyka wlewała się do mieszkań – nieproszona i nachalna. Występ może i był z serca, ale nie z naszej potrzeby. Siedząc przy biurku, próbując pracować zdalnie (a jakże, standard w XXI wieku), zamiast słyszeć klikanie klawiatury, słyszałem tylko akordeonowy lament o braku gitary. Może komuś się podobało – ale większości raczej nie.
I żeby nie było – to nie o Romów tu chodzi, tylko o sam pomysł koncertowania pod oknami. Muzyka uliczna ma swój urok, owszem, ale może niekoniecznie pod balkonem.
Jak nie dziki biegające po parku, to marsze nacjonalistów w centrum. Jak nie marsze, to spontaniczny koncert Romów. A jak nie koncerty, to imprezy nad stawem na Brodwinie. Serio, co się dzieje z tym naszym Sopotem?".
Szanowni Państwo – zachęcamy do dzielenia się swoimi historiami, obserwacjami i spostrzeżeniami z życia codziennego w Sopocie. Piszcie do nas – nawet jeśli to Wam grają pod oknami.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz