Wideo opublikowane na naszym fanpage’u w niedzielny poranek, 11 maja, wywołało burzę komentarzy. Nagranie ukazuje dwóch mężczyzn leżących na chodniku w samym sercu parku między ulicami Chopina i Grunwaldzką. Są pijani, sprawiają wrażenie nieświadomych otoczenia, trzymają się za ręce. Obok nich: butelka, prawdopodobnie po alkoholu, puszka energetyka, karton po pizzy. Niby obrazek banalny – dla jednych groteskowy, dla innych smutny, ale w komentarzach pod filmem zawrzało.
Dla wielu internautów sytuacja stała się punktem zapalnym do szerszej dyskusji o bezpieczeństwie, porządku i estetyce Sopotu. Komentarze, które pojawiły się pod filmem, pokazują emocjonalny stosunek mieszkańców do problemu.
„I co się z nimi stało? Zatrzymani? Ukarani? Jak nie mają kasy to obowiązkowe prace społeczne – sprzątanie, zamiatanie, schronisko, wywóz śmieci” – napisała jedna z internautek. Jej stanowcze podejście zyskało poparcie części komentujących, choć nie obyło się bez głosów przeciwnych. „Ale co takiego złego robili?” – oponował inny komentujący.
W dyskusję włączył się nawet pewien turysta z Egiptu, który podkreślił znaczenie wizerunku miasta w oczach gości: „Sopot jest bardzo pięknym miastem i turyści nie powinni postrzegać go w złym świetle”.
Choć wielu komentujących wskazywało na „alkoholowy folklor” kurortu, inni zauważyli, że takie sytuacje to nie tylko sopocki problem. „Zapraszamy do Gdańska Wrzeszcza… Podobne widoki” – zauważyła jedna z naszych czytelniczek. „To nie tylko w kurorcie – w Malborku też” – dodaje inna internautka.
Problem widoczny jest więc szerzej, a jego rozwiązanie nie leży jedynie w działaniach służb porządkowych. Potrzeba skoordynowanej polityki społecznej, która obejmie prewencję, pomoc osobom uzależnionym oraz edukację społeczną.
Zbliża się sezon. Sopot, jak co roku, otworzy ramiona dla tysięcy gości z Polski i zagranicy. Ale to również czas próby dla władz miasta, służb porządkowych i samych mieszkańców. Nie chodzi o stygmatyzowanie osób z problemem alkoholowym. Chodzi o jasny komunikat: przestrzeń publiczna to wspólne dobro. I wymaga wzajemnego szacunku. Tak jak mieszkańcy oczekują od przyjezdnych kultury, tak miasto musi zadbać o standardy – konsekwentnie i bez zamiatania takich spraw pod dywan.
[ZT]32707[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz