Sopot – miasto marzeń wielu turystów, mekka miłośników sztuki i plażowania, a także oaza spokoju... przynajmniej w teorii. W praktyce, mieszkańcy coraz bardziej zwracają uwagę na problem hałasu, który niekiedy odbiera im radość z życia w kurorcie. Głośne wydechy samochodów, ryczące motocykle, a nawet pociągi – wszystko to sprawia, że dla niektórych "cichy Sopot" staje się oksymoronem. Czy policyjna akcja zmieni rzeczywistość, w której spokój pozostaje jedynie obietnicą?
W najbliższą sobotę funkcjonariusze z Sopotu, wspierani przez kolegów z Gdańska i Gdyni, ruszą na ulice kurortu w ramach akcji „Cichy Sopot”. Ich celem będzie walka z hałasem i zagrożeniami na drogach, jakie niosą niesprawne pojazdy, przekraczanie prędkości oraz agresywne zachowania kierowców. Kontrole przy pomocy sonometrów mają na celu wyłapanie tych, których pojazdy generują nadmierny hałas. To odpowiedź na liczne skargi mieszkańców na głośne, zmodyfikowane układy wydechowe w "sportowych" pojazdach zakłócających spokój.
Głos w sprawie zabierają sami mieszkańcy. W dyskusjach internetowych emocje sięgają zenitu.
„Nie da się normalnie funkcjonować! Każdy przejazd motocykla to jak ryk lwa na sawannie” – przekonuje jeden z internautów.
Inni dodają, że działania prewencyjne to krok w dobrym kierunku, ale powinny być prowadzone regularnie, szczególnie w sezonie letnim.
„Problem hałasu w Sopocie był, nasiał się i pewnie to się nie zmieni. To krzyż dla takich miast jak Sopot, popularnych w sezonie. Miasto przyciąga amatorów pseudosportowych aut - i tych drogich, i tych trzymających się na trytytkach. Nie rozumiem, skąd taka potrzeba lansowania się, głośnego jeżdżenia, dodania gazu, nadmiernej prędkości! Ciekawe, czy ci ludzie tak samo zachowują się tam, gdzie mieszkają? A w sezonie to już jakiś koszar. Szczególnie na al. Niepodległości i w Dolnym Sopocie, gdzie motocykliści za punkt honoru stawiają sobie maksymalnie głośny przejazd. Nie da się w spokoju żyć i nikt nic z tym nie robi. Mam znajomych w Gdyni mieszkających przy Świętojańskiej. Tam jest podobny problem. Nikt się nie przejmuje zakazem wjazdu motocykli i ograniczeniem prędkości do 30 km/h".
Inny komentuje:
„Czy normy hałasu dotyczące pracy układu wydechowego motocykli są takie same jak w przypadku samochodów osobowych? Dlaczego wśród 10 samochodów tylko jeden z głośnym, przerobionym wydechem od razu zwraca uwagę policji, co skutkuje zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego, a w przypadku motocykli ignoruje się te z hałaśliwymi, zmienionymi tłumikami? W okresie zimowym jest spokojniej, ale na wiosnę problem wróci. Tylko dlaczego nic się z tym nie robi? Dlaczego takie działania nie są przeprowadzane w sezonie, jak jeżdżą motocykle?".
Nie brak też głosów, że hałas generowany przez ruch drogowy to tylko część problemu. Niektórzy zwracają uwagę również na linię kolejową i brak ekranów dźwiękochłonnych:
„Trąbiące pociągi potrafią niejednokrotnie zakłócić spokój bardziej niż najgłośniejszy samochód” – przekonuje jeden z naszych czytelników.
Hałas w miastach to nie tylko dyskomfort, ale i realne zagrożenie dla zdrowia. Badania pokazują, że już dźwięki o natężeniu 70 dB mogą powodować nadciśnienie, zaburzenia snu czy wzrost poziomu stresu. W 2022 roku strategiczna mapa hałasu wykazała, że w Sopocie problem dotyczy szczególnie dolnego tarasu miasta. Choć liczba osób eksponowanych na nadmierny hałas spadła z 5,5 tys. w 2018 roku do 3,5 tys. w 2022, to nadal spory odsetek mieszkańców.
Choć policyjna akcja ma szansę zmniejszyć uciążliwość hałasu, rodzi się pytanie, czy jednorazowe działania wystarczą, by rozwiązać problem na stałe. Może potrzebne są bardziej kompleksowe rozwiązania? Ograniczenie ruchu w newralgicznych miejscach, inwestycje w ekrany akustyczne, a może intensywniejsza edukacja kierowców?
Dyskusja o hałasie to temat, który wciąż wywołuje emocje. Z jednej strony mamy mieszkańców oczekujących ciszy i spokoju. Z drugiej – turystów i kierowców, dla których Sopot bywa przestrzenią do wyrażenia siebie. Czy jest szansa na kompromis? Akcja policji to pierwszy krok, ale czy wystarczający?
A Wy, jak postrzegacie problem hałasu w Sopocie? Czy podobne akcje są skuteczne? Zachęcamy do podzielenia się swoimi opiniami w komentarzach lub na naszym profilu na Facebooku.
[ALERT]1734095173647[/ALERT]
[ZT]16885[/ZT]
Propozycja22:47, 14.12.2024
Mam propozycję dla tych, którym wszystko przeszkadza. Wyprowadźcie się i będziecie mieli spokój. Przecież nikt was nie zmusza do mieszkania w "kurorcie". W najbizszej okolicy jest masa wiosek cichych i spokojnych. 22:47, 14.12.2024
Piotr08:26, 15.12.2024
6 1
I vice versa,
Wracaj, skąd się przeprowadziłeś do Sopotu.
08:26, 15.12.2024
Yoko14:19, 15.12.2024
5 1
Daruj dobie te teksty o wyprowadzce. Kiedys Sopot był w miare cichy. Teraz buractwo przyjezdza sie popisywac. 14:19, 15.12.2024