Ponad miesiąc temu jeden z sopockich rodziców zgłosił uszkodzenie zabawki na placu zabaw w Parku Północnym, przy klubie Sfinks. Problem został poruszony na kilku sopockich grupach na Facebooku. Liczono na szybką reakcję odpowiednich służb miejskich. Zanim jednak ktokolwiek zareagował oficjalnie, sytuację tymczasowo zabezpieczył… inny mieszkaniec. Samodzielnie osłonił wystające druty, które stwarzały realne zagrożenie dla bawiących się dzieci.
Mieszkańcy nie kryją niezadowolenia – szczególnie że chodzi o miejsce przeznaczone dla dzieci.
"Jeśli to ma być definicja naprawy i szybkiej interwencji po zgłoszeniu, to jesteśmy, niestety, w bardzo smutnym miejscu" – komentuje autor zgłoszenia.
Zarząd Dróg i Zieleni studzi jednak emocje. Jak zapewniają urzędnicy, naprawa została już zlecona. Niestety konieczna będzie wymiana całego olinowania, które jest elementem specjalistycznym i trudnym do zdobycia, bez dostępnych zamienników. Z tego względu wykonawca wyznaczył termin realizacji do 4 czerwca, którego nie da się przyspieszyć.
Urzędnicy zaznaczają też, że uszkodzenie wygląda na celowe działanie, a nie efekt naturalnego zużycia. Miejsce zostało zabezpieczone zgodnie z przepisami, jednak taśmy były kilkukrotnie niszczone przez osoby trzecie, co wpływało na skuteczność zabezpieczenia. Zarząd Dróg i Zieleni zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by urządzenie wróciło do użytku jak najszybciej, a plac zabaw był bezpieczny.
Sprawa placu zabaw przy Sfinksie pokazuje wyraźne napięcie między oczekiwaniami mieszkańców a możliwościami technicznymi miasta. Sopocianie wciąż czekają na naprawę i z niepokojem patrzą na tymczasowe zabezpieczenia, które – ich zdaniem – bardziej symbolizują bezradność niż troskę o bezpieczeństwo dzieci. Z kolei Zarząd Dróg i Zieleni zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą, a naprawa została już zlecona – choć ze względu na specjalistyczny charakter urządzenia jej realizacja potrwa do początku czerwca.
3 0
Najważniejsze to że Trzaskowski wygrał w Sopocie a że takie rzeczy jak te na placu zabaw się dzieją niedziałające wszystkie windy światło włączane jak najpóźniej na Sopockich ulicach i wiele innych problemów to nic takiego, no bo przecież wiadomo że sopocianie wybierają najmądrzejszych prezydentów.