Dziś tętniąca życiem ulica, niegdyś – piaszczysty trakt łączący rybacką osadę z Karlikowem. Historia ulicy Grunwaldzkiej to historia samego Sopotu w pigułce.
Spacerując dziś ulicą Grunwaldzką – od tętniącego życiem Placu Zdrojowego aż po spokojniejsze rejony przy ulicy Na Wydmach – trudno wyobrazić sobie, że kiedyś była to zaledwie gruntowa droga, przemierzana przez rybaków i gospodarzy. A przecież to właśnie tu, w cieniu dzisiejszych kamienic, zaczynała się jedna z najważniejszych opowieści o przemianie małej osady w znane nadbałtyckie uzdrowisko.
Pierwsze wzmianki o tej drodze sięgają XVIII wieku, kiedy to jako nieutwardzony trakt łączyła rybacki Sopot z Karlikowem. Nie miała wówczas żadnej formalnej nazwy – ot, ścieżka, którą stąpano codziennie, nie zastanawiając się nad jej znaczeniem.
Dopiero w 1824 roku zyskała nazwę urzędową – Südstraße, czyli ulica Południowa. Brzmienie niemieckie nie powinno dziwić – Sopot znajdował się wówczas pod zaborem pruskim, a wpływy niemieckie odciskały się nie tylko na mapach, ale i w architekturze, języku i stylu życia mieszkańców.
W 1830 roku przy ulicy stały... zaledwie trzy domy. Trudno w to uwierzyć, patrząc na dzisiejszą zwartą zabudowę i nieustanny ruch turystyczny. Ale tak właśnie wyglądał początek – bardzo skromnie.
Zaledwie dekadę później zabudowa sięgnęła już jednak ulicy Chrobrego. Miasto rosło, a ulica żyła. Każdy nowy dom był świadectwem rozwoju – i tego uzdrowiskowego, i tego bardziej przyziemnego, codziennego. Pod koniec XIX wieku Grunwaldzka była już zabudowana niemal na całej długości. Stała się swoistym kręgosłupem Dolnego Sopotu, łączącym centrum z południowymi dzielnicami.
W 1945 roku, wraz z końcem II wojny światowej i powrotem Sopotu do Polski, ulica zmieniła nazwę na Grunwaldzka. Zmiana nie była przypadkowa – symbolicznie zrywała z niemiecką przeszłością, wpisując się w powojenną tożsamość nowego, polskiego Sopotu. Nazwa nawiązywała do jednej z najbardziej pamiętnych bitew w polskiej historii, budując nowy, patriotyczny kontekst.
Dziś ulica Grunwaldzka to miejsce o wielu twarzach – z jednej strony miejsce oblegane przez wczasowiczów z pokojami na wynajem, restauracjami i sklepikami, a z drugiej strony, kiedy po sezonie turystycznie gwar nieco cichnie – oaza spokoju, z zachowanymi jeszcze kamienicami pamiętającymi czasy zaborów. Warto się zatrzymać, spojrzeć w górę na detale dawnych fasad i wyobrazić sobie, jak wyglądało tu życie dwa wieki temu.
Nie każda ulica może pochwalić się tak długą i wielowarstwową historią. Grunwaldzka jest świadkiem przemian, które ukształtowały Sopot – od rybackiej wioski, przez modny kurort, aż po nowoczesne miasto. Spacer nią to nie tylko przyjemność, ale też lekcja lokalnej historii. A jeśli słuchać uważnie – może i same kamienice szepną coś o dawnych czasach...
Tekst powstał w oparciu o opracowanie serwisu www.dawnysopot.pl.
[ZT]30367[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz