W ostatnią niedzielę na sopockiej plaży Tomasz Szwelnik pobił nietypowy rekord! O wschodzie słońca rozpoczęło się wydarzenie Piano Ice Man, podczas którego gdańszczanin zagrał 42-minutowy koncert. Pomimo panującej temperatury na poziomie -1o C, muzyk zdecydował się zagrać w samych krótkich spodenkach, solidaryzując się z sopocką społecznością morsów z Morza Aniołów i wspierając zbiórkę środków na operację dla 15-letniego Mikołaja Charuka, absolwenta Sopockiej Szkoły Muzycznej.
28 lutego o wschodzie słońca (ok. 6.30) w Sopocie na środku plaży stanął czarny mobilny fortepian. Tomasz zagrał na nim z pasją oraz intencją pomagania.
– Zróbcie wpłatę na operację wspaniałego młodego pianisty Mikołaja, który urodził się bez kości udowej – zachęcał artysta.
Zgodnie ze swoim postanowieniem Tomasz Szwelnik grał tak długo, jak pozwoliły mu na to warunki pogodowe i jego własne ciało. Inspiracją dla morsa-pianisty były dokonania holenderskiego "Człowieka lodu" (z ang. "Iceman") - Wima Hofa, znanego ze swojej zdolności do kontroli temperatury ciała i odporności na ekstremalne zimno.
Koncertowi towarzyszyła także wspólna kąpiel morsów z Morza Aniołów.
Z nagraniem oraz fotorelacją z wydarzenia można zapoznać się poniżej. Jednocześnie zachęcamy do wsparcia zbiórki na rzecz Mikołaja - kliknij tutaj.
[ZT]7734[/ZT]
0 3
Przecudna gra, wspaniały rekord, zakochałam się.
2 3
Szok i niedowierzanie jak to możliwe tyle minut na mrozie -1 stopnia jestem pod wrażeniem.
2 0
Z pewnego źródła wiem że prawdopodobnie sam grajek by wytrzymał nawet 12 godzin ale pianino nie wytrzymało i odklepało.