Jest 20 listopada, a do Trójmiasta już wdziera się świąteczna atmosfera. Świecące lampki, kolorowe bombki i inne stroiki powoli zaczynają zdobić witryny sklepowe. Pojawiają się też pierwsze „promocje” na prezenty. Na każdym kroku widzimy, że świąteczny marketing jest coraz bardziej intensywny i nabiera tempa. Czy jednak zawsze czujemy się z tym komfortowo?
Nie wszyscy są przekonani, że tak wczesna promocja świąt jest dobrym pomysłem. Zdaniem – jak ich nazywam - „bożonarodzeniowych sceptyków” takie praktyki mogą prowadzić do przebodźcowania i przesytu świąteczną atmosferą. Kiedy zaś to już się stanie, popkulturowy św. Mikołaj będzie nam się jawił jako akwizytor czy telemarketer. Ciągle próbujący coś sprzedać i pijący Coca Colę. Z radia już lada moment zabrzmi „Last Christmas”, a w kinach pojawią się kolejne ckliwe komedie o miłości w Sopocie, Zakopanem albo innym uroczym miejscu Polski. Kolejne święta będą cytatem z świąt poprzednich i jeszcze poprzednich, a gdybyśmy mieli tak cofać się wystarczająco długo dotarlibyśmy pewnie do praświąt osadzonych nie w Betlejem, a gdzieś w historii amerykańskiego kina, które zainspirowało w nas tę powierzchowną wrażliwość. Nie chodzi nawet o to, że mnie się to nie podoba, ale może jest jeszcze po prostu za wcześnie? Albo wielu z nas ma w sobie… Grincha?
Coraz częściej towarzyszy mi poczucie tego, że kiedy święta już nadejdą, ludzie będą zwyczajnie zmęczeni wszystkim tym, co z nimi związane. Bo przecież można czuć się przytłoczonym liczbą bożonarodzeniowych reklam, piosenek i dekoracji. Może powinniśmy pozwolić sobie na trochę spokoju i nacieszyć się świętami dopiero wtedy, kiedy faktycznie nadejdą?
Koniec końców powinniśmy chyba jednak pamiętać, że święta to przede wszystkim czas spędzony z bliskimi i – jeśli jesteśmy osobami religijnymi – doświadczenie duchowe. Czas refleksji, ale i czas, w którym możemy się odprężyć czy odpocząć od codziennych obowiązków - pobyć z rodziną i przyjaciółmi. Warto pamiętać o tym, że nawet najlepsze rekwizyty nie zastąpią nam zaufania, bliskości i uwagi, a przede wszystkim wzajemnej obecności, która nie kryje się za choinką.
[ZT]20047[/ZT]
Morfeusz17:24, 20.11.2023
Po ludzie zapomnieli o Adwencie... tylko biznes, reklama, pinionszki się liczą...
17:24, 20.11.2023
Ok17:37, 20.11.2023
I co w tym zlego ? 17:37, 20.11.2023
0 0
Zacieranie tradycji i wartości. 22:00, 21.11.2023