Zamknij

Cieszmy się małymi rzeczami! Rozmowa z dr. n. med. Ewą Kempisty-Jeznach

14:00, 08.02.2021 Wojciech Wężyk
Skomentuj

O tym czym jest stres, jakie są jego konsekwencje dla naszego zdrowia i w jaki sposób z nim walczyć rozmawiałem z dr.n.med. Ewą Kempisty-Jeznach, autorką wydanej niedawno książki „Chorzy ze stresu. Problemy psychosomatyczne”.

_____

Rozpoczynając tę rozmowę czuję, że mam zimne dłonie i jestem lekko „podminowany”. Czy to oznacza, że dopadł mnie demon stresu, czy też nie mam się czym przejmować?

Pamiętasz może takie powiedzenie, „zrobiłem się blady” obrazujące sytuację, kiedy dowiadujesz się o złej wiadomości. Tak to właśnie działa. Twoje zimne dłonie, to jest na pewno objaw psychosomatyczny. Zwężanie naczyń jest objawem stresu.

Problem polega na tym, że te naczynia mogą się zamykać wszędzie. Również w sercu, co ma nawet swoją nazwę: „syndrom złamanego serca”.Brzmi ona nieco poetycko, ale jest bardzo poważnym zagrożeniem.Częsty stres, czyli zamykanie naczyń, mogą w konsekwencji skończyć się zawałem.

Czyli lepiej było zostać w domu i nie umawiać się na wywiad? Nie szukać stresującej sytuacji?

Jeśli stres, który opisujesz jest krótkotrwały, w pewien sposób naturalny, to nie ma w nim nic groźnego. Jeśli jednak zacznie się on wyolbrzymiać, przechodzić na różne organy, to będzie to prosta droga do poważnych konsekwencji dla zdrowia. Pamiętaj, że twoja głowa daje sobie radę ze wszystkim. To taki wspaniały komputer. Ale jego działanie, obciążenie, a właściwie przeciążenie, nie pozostają bez konsekwencji dla innych organów. Ciało stawia granice. Melduje to różnymi objawami, na przykład zmęczeniem lub bólami.

I wtedy zaczynamy myśleć standardowo, „o boli mnie to, czy tamto, pójdę do specjalisty”?

Podam ci typowy przykład. Boli cię serce. Idziesz do lekarza, ten mówi – proszę pana, ale wszystko jest w najlepszym porządku! Ty jednak czujesz, że cię naprawdę boli i zaczynasz turystykę medyczną, od lekarza do lekarza i dalej nic nie wiesz. A przecież wciąż boli. Tymczasem to właśnie objaw psychosomatyczny, którego źródłem jest przeciążenie stresem.I to właśnie dlatego bardzo ważne jest zrozumienie zależności między psychiką, a ciałem. Jeśli zaczynają ci „szwankować” różne organy, to znaczy, że być może zaczynasz przekraczać granice psychosomatyki. Ludzkie ciało to wspaniały mechanizm, wiedza o zależnościach w nim zachodzących, czyli właśnie o psychosomatyce, jest bardzo ważna dla zdrowia i komfortu życia. Zanim będzie za późno, czyli zanim pojawią się choroby organiczne, możemy dużo dla siebie zrobić.

Jakie są najprostsze rady w tym kontekście?

Trzeba się obserwować, wyłapywanie objawów psychosomatycznych we wczesnym okresie jest niezwykle ważne. Dzięki temu można zapobiec albo chorobom organicznym, albo stanom lękowym, depresji – chorobom psychicznym.

Czy choroby psychosomatyczne dotykają wszystkich?

W swojej książce nazwałam je chorobami „ludzi wyzwań”. To choroby XXI wieku. Dziś dużo już wiemy o tym jak dbać o swój organizm, lepiej się odżywiamy, uprawiamy sport, ale wciąż zbyt mało wagi przywiązujemy do naszego komfortu psychicznego.

Tymczasem, jeśli pracujesz w ciągłym stresie, masz problemy finansowe, niekończące się wyzwania, a jeszcze na dodatek pandemia pogłębia wszechobecny niepokój, to nic dziwnego, że twój mózg zaczyna przenosić negatywne bodźce na ciało. I w konsekwencji zaczynają się choroby.

Wszystkie te problemy, o których rozmawiamy, zaczęły się wraz z rozwojem technologii. Jej celem miał być łatwy świat, łatwiejsze życie. Ale czy to się udało? Zalew informacji, dobrych i złych, maile, sms, kontakty, sieci społecznościowe…To wszystko powoduje olbrzymi poziom stresu.

I wieczorem wszyscy „padamy na twarz…”

Widzisz, stres odbija się na twojej grze hormonalnej. Zastanów się, z czego powstaje twoje znużenie? Z hormonów. Zaczynają ci rosnąć hormony stresu, kortyzol i prolaktyna. Ale co gorsza to odbija się również na hormonach płciowych – u mężczyzn na testosteronie, u kobiet na estrogenach. To powoduje zmniejszone libido – nie masz ochoty na seks i później pojawiają się różne związane z tym problemy oraz napięcia. Ma to wpływ na twoje samopoczucie i relacje z małżonkiem.

Czy da się walczyć z hormonami?

Jestem autorką takiego algorytmu, który opisuje mechanizm, który rządzi życiem człowieka. Jest to tzw. „5S”. Pięć literek S.Pierwsza S, to stres. Oczywiście jest to negatywne. Ale cztery pozostałe „S” są pozytywne i możesz starać się nimi zarządzać, żeby ze stresem walczyć. Są to sen, seks, sposób odżywania się i sport. To jest przeciwwaga dla stresu. Ale żeby osiągnąć sukces, musisz jednak koncentrować się na zmniejszaniu stresu.

W jaki sposób?

W świecie medycyny są dziś popularne zarówno nowoczesne metody, jak i te znane ludziom od zarania cywilizacji, jak na przykład medytacja. Jej celem jest wyciszenie.Gdybyś mnie jako lekarzowi, 20 lat temu mówił o medytacji, pomyślałabym, że coś z tobą jest nie tak. Dziś mam radyklanie odmienne zdanie. Zresztą formą medytacji może być też modlitwa. Ktoś z kolei może znajdować wyciszenie poprzez kontakt z naturą. Chodzi o poszukiwanie możliwości odejścia, czasem na moment, od rzeczywistości. Wejścia w inny świat. Bycia z samym sobą, co jest naprawdę niełatwym zadaniem w dzisiejszym świecie.

Taki reset?

Dokładnie tak. To jest zresztą absolutnie konieczne. Nie jesteś w stanie odpiąć się od docierających do ciebie informacji. Nie każdego stać jest na komfort bycia mnichem czy pustelnikiem. Żyjesz przecież tu i teraz, prowadzisz biznes, udzielasz się społecznie. Nie możesz nie być na bieżąco, nie oszukujmy się. Nie odizolujesz się całkowicie. Do tego jesteś z pokolenia 3 foteli, czyli: samochodowego, biurowego i tego, na którym siedząc oglądasz telewizję czy netflixa. To wszystko wręcz powinno zmusić cię, jeśli jesteś mądry, do szukania ciszy. Do szukania przeciwwagi.

Co jeszcze można robić?

Cieszyć się małymi rzeczami. To niezwykle ważna umiejętność. Móc relaksować się poprzez zdolność do koncentracji na drobnych rzeczach. Świetnym pomysłem jest wyjście do lasu, w Sopocie macie niebywałą okazję do przebywania w bliskości z przyrodą. Las, morze, plaża!

Niezwykle istotne jest też odnalezienie radości w życiu rodzinnym i gronie przyjaciół. Jak bardzo są oni ważni dla psychiki widać właśnie w czasie pandemii i ograniczonej możliwości spotkań. Ciekawym uzupełnieniem tego o czym rozmawiamy może być także korzystanie z adaptogenów, czyli sięgnięcie do tradycyjnych środków leczniczych, bazujących na roślinach, które wegetują w ekstremalnie nieprzyjaznych warunkach.

A co się stanie, jeśli nie nauczymy się sposobów na dawanie naszej głowie szansy na odpoczynek?

Wszyscy skończymy na antydepresantach, co jest bardzo negatywnym scenariuszem, ale niestety realnym. Mam nadzieję, że moja książka przynajmniej w jakimś niewielkim stopniu spowolni ten proces. A może go nawet odwróci.

_____

Wojciech Wężyk - prezes stowarzyszenia Sopot OdNowa, lokalny działacz i przedsiębiorca. Konserwatysta. Do jego najbardziej znanych inicjatyw należą butelkomaty, które wygrały BO w 2019 r. czy projekt zagospodarowania Placu Przyjaciół Sopotu. Swoje opinie, a także projekty, których celem jest rozwój Sopotu, zamieszcza na profilu Plan Wężyka.

[ZT]7490[/ZT]

(Wojciech Wężyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%