Za czym kolejka ta stoi? - za miską Zupy na Monciaku. Przybywa potrzebujących w Sopocie

Zupa na Monciaku pomaga swoim podopiecznym, bez względu na okoliczności i trudności. W każdą niedzielę na placu przed kościołem św. Jerzego w Sopocie podjeżdża samochód dostawczy z ciepłą zupą dla potrzebujących, a także prowiantem i ubraniami. Z tej formy wsparcia może skorzystać każdy.

Organizatorzy Zupy na Monciaku poinformowali na swoim profilu facebook, że w czasie pandemii koronawirusa przybywa potrzebujących. W tym szczególnym czasie muszą się oni stosować do specjalnych zasad. Mimo że niektórzy podchodzą do nich z niechęcią, większość stosuje się do wymogów. 

Niezmiennie, w akcji pomagają wolontariusze i harcerze, którzy przygotowują i rozdają posiłki. Zupa na Monciaku jest wspierana przez sponsorów i darczyńców tj. Piekarnia Pellowski. 

Jak wygląda obecna sytuacja? Przeczytać możemy w jednym z ostatnich wpisów Zupa na Monciaku: 

"Minione letnie tygodnie w Zupie na Monciaku upłynęły pod znakiem trudnej „miłości w czasach zarazy”. Musieliśmy się wiele nauczyć. Nasi bezdomni i ubodzy również. Trudno jednocześnie rygorystycznie przestrzegać zaleceń sanitarnych, dyscyplinować niezdyscyplinowanych i nie utracić sensu spotkania - dobrej atmosfery, chociażby krótkiej rozmowy, ciepłego słowa, wyłapania tych, którym trzeba zaproponować inną pomoc.

Nowa kolejka, ustawiana z zachowaniem zalecanych odległości, wzdłuż naszych słupków, maseczki uszyte przez harcerki ZHR - czyste i nie na brodzie, a na nosie i ustach, gorąca Zupa nakładana do opakowań na wynos, dezynfekcja rąk...

Takie zmiany wywołują nieraz złość, bunt... „- Może jeszcze dowód mam pokazać?”

Częściej jednak spotykamy się z pokornym podporządkowaniem obowiązującym regułom oraz wdzięcznością w spojrzeniu, słowie czy kwiatku zerwanym po drodze.

Do jednej z najlepszych cukierni w mieście, która od lat częstuje naszych bezdomnych rogalikami z marcepanem dołączyła wiosną Piekarnia-Cukiernia “Pellowski”, dzięki której oprócz kanapek, nasi ubodzy dostają „na drogę” pyszną drożdżówkę. Albo i dwie. A my zyskaliśmy przemiłych znajomych - mijając z rana w mieście dostawczaki Pellowskich uśmiechamy się do siebie i pozdrawiamy.

Jedna rzecz w czasie tej pandemii pięknie nas zadziwia - nie wycofał się żaden z naszych dotychczasowych sponsorów, co więcej, w miarę rosnących potrzeb starają się pomagać jeszcze intensywniej niż wcześniej. Many Mornings posyła nam kartony ze skarpetkami, Fundacja LPP obdarowuje zapasem T-shirtów - jesteśmy ostatnim ogniwem, przez którego ręce przechodzi mnóstwo dobra podarowanego naszym biedakom przez Dobrych Ludzi, którzy choć sami zmagają się z trudnościami, dzielą się jak mogą. Jesteśmy ogromnie wdzięczni za to, że dzięki nim możemy pomagać.

Ideałem byłoby gdyby Zupa na Monciaku była niepotrzebna - żeby nie było bezdomnych, chorych, samotnych, ale świat nie jest idealny, a ilość osób korzystających z pomocy Zupy na Monciaku w ostatnim czasie znacząco się zwiększyła. Zarówno dwa tygodnie temu, jak i w minioną niedzielę, Zupą poczęstowaliśmy około 120 osób. Choć gotujemy w nowym stulitrowym garze podarowanym nam wraz z nowym termosem i wielkim zapasem miseczek jednorazowych przez gdańskiego Intela, jedzenia coraz częściej jest za mało. Ludzie przychodzą stanąć w kolejce nawet więcej niż godzinę przed rozpoczęciem Zupy, a i tak nie mają pewności, że dla nich wystarczy.

Przyszło nam zmierzyć się z nagłym zwiększeniem o 30 % ilości zupy, chleba, kanapek, ciastek, bielizny...To dla nas duży wzrost kosztów. Nie chcielibyśmy aby ktokolwiek odchodził głodny, dlatego bardzo prosimy o wpłaty na naszą zrzutkę na jedzenie."

Link do zrzutki: https://zrzutka.pl/9se9u2

źródło:https://www.facebook.com/ZupaNaMonciaku/