Zamknij

Nie tylko Mandaryna! Wspominamy największe skandale Festiwalu w Sopocie [WIDEO]

13:55, 04.09.2020 Aktualizacja: 08:56, 07.09.2020
Skomentuj Fot. YouTube Fot. YouTube

Właśnie mija 15 lat od historycznego występu Mandaryny na deskach Opery Leśnej. Jej słynne wykonanie piosenki „Ev’ry night” to zdecydowanie jeden z niezapomnianych momentów sopockiego festiwalu. Jednak w trakcie ponad 50 lat historii, na koncie tej imprezy znalazło się kilka innych „smaczków”.

Jednym z bezapelacyjnie największych skandali Opery Leśnej okazał się występ Mandaryny, o którym wspominaliśmy w artykule. Nie był jednak jedyny! Gdy w 1979 roku Sopot odwiedziła jedna z największych grup tamtych czasów - Boney M,. wytworzyła się afera przy okazji wykonania piosenki „Rasputin”. Organizator nie chciał na nią pozwolić, gdyż była w PRL-u zakazana, obrażała komunistyczny ustrój Związku Radzieckiego. Zespół i tak utwór wykonał, a relacja na żywo trafiła do domów tysięcy Polaków. Przez tę wpadkę, telewizja przez następnych kilka lat zrezygnowała z przekazu festiwalu na żywo. Co ciekawe zapis z tego koncertu dostępny jest dzisiaj na YouTube, a wideo z wykonaniem „Rasputin” ma ponad 60 milionów wyświetleń. Rok później podobne emocje wzbudziła Gloria Gaynor ze swoim hitem „I will survive”, który w cieniu budzącej się w Polsce Solidarności nabrał dodatkowego znaczenia dla polskich widzów. 

Festiwal w 2008 roku wspiął się na same wyżyny, zapraszając na wyjątkowy koncert największe gwiazdy lat 80. Byli to między innymi Samantha Fox, Shakin’ Stevens, Sabrina, Limahl, Thomas Anders. Oprócz tego, że tak wielce wyczekiwane gwiazdy prezentowały naprawdę kiepską formę wokalną lub w ogóle skorzystały z playbacku, jedna wpadka zapadła w pamięci na długo. Sabrina, która w latach świetności zdobiła ściany pokojów połowy nastolatków na świecie, podczas śpiewania piosenki „Boys” tak wczuła się w taniec, że spod bluzki wyskoczyła jej pierś. Na szczęście zguba szybko trafiła z powrotem na swoje miejsce. Skoro o piersiach mowa, to nie jedyny incydent podczas sopockiego festiwalu. Bohaterem afery był w 2005 roku raper Liroy, który podczas transmisji na żywo (tego momentu akurat nie zarejestrowały kamery) zerwał bluzkę swojej żony, która śpiewała w chórkach. Wszystkim zgromadzonym w Operze Leśnej widzom ukazały się jej nagie piersi. Jakby tego było mało, wspomniana żona zaraz po zejściu ze sceny została aresztowana, ponieważ na widowni zauważył ją sędzia, który wydał nakaz aresztowania za niezapłacenie grzywny.

Skandalami w Sopocie może pochwalić się też Maciej Maleńczuk, który podczas jednej z edycji wzbogacił swoją kreację o naszyjnik z kolorową swastyką. Natomiast w 2018 roku w nietaktowny sposób zepsuł występ muzyków upamiętniający zmarłą wokalistkę Maanamu, Korę. Nie wiadomo, czy miał pierwotnie znaleźć się w gronie artystów śpiewających jej utwór, lecz można snuć domysły, że pojawił się na scenie nieproszony. Nie został wymieniony wśród muzyków, a podczas wykonania nie stał z nimi w jednym rzędzie. W pewnym momencie zaczął bełkotać do mikrofonu słowa uznania dla Jana Borysewicza i jego gry na gitarze, co zaburzyło powagę sytuacji i zniszczyło cały występ.

(Karolina Wirkus)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

z branzyz branzy

1 0

mysle ze feaiwal polsatu przebil wszytkie zenady :)

10:00, 07.09.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%