Mężczyzna, wobec którego Prezydent RP zastosował prawo łaski pochodzi z Trójmiasta. Mężczyzna wciąż figuruje w publicznym Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Wyrok w jego sprawie 7 lat temu wydał gdański Sąd Okręgowy.
Pedofil, wobec którego urzędujący prezydent zastosował prawo łaski, spędził 3,5 roku w zakładzie karnym za zgwałcenie córki. Kolejny rok i trzy miesiące odsiedział za stosowanie przemocy domowej wobec rodziny. W Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym wskazana jest dokładna kwalifikacja czynów zabronionych, których dopuścił się ułaskawiony. Wyrok pozbawienia wolności odbył w całości. Prawo łaski dotyczyło skrócenia orzeczonego 6-letniego zakazu kontaktowania się z pokrzywdzonymi oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonych na odległość 2 metrów.
Zarówno Prokuratura Krajowa, jak i Kancelaria Prezydenta RP, twierdzą, że Andrzej Duda zdecydował się na prawo łaski, ponieważ wnioskowały o to pełnoletnia już ofiara gwałtu oraz jej matka.
.@AndrzejDuda na wniosek @ZiobroPL ułaskawił pedofila. pic.twitter.com/N8QNzHK71f
— Wojciech Król (@wojciech_krol) June 30, 2020
Szczegółami sprawy zajęły się media ogólnopolskie, m.in. Fakt oraz Gazeta Wyborcza. Publikacja tego pierwszego szczególnie poruszyła społeczeństwo. Redakcja gazety odniosła się do pojawiających się w mediach zarzutów.
Fakt ujawnił szczegóły czynów tego człowieka, ponieważ społeczeństwo ma prawo wiedzieć, kim jest skazany, który doznał ze strony prezydenta prawa łaski. Bezpośrednim powodem, dla którego Fakt postanowił opublikować fragmenty prawomocnego wyroku sądowego względem skazanego jest to, że prezydent publicznie relatywizował czyny, których ten mężczyzna się dopuścił. Prezydent stwierdził 1 lipca 2020 r. m.in. „Sprawa dotyczyła jedynie zakazu zbliżania się. Inne kary były dawno wykonane (nie było gwałtu). (…) To sprawa rodzinna”. Sformułowanie „nie było gwałtu” jest szczególnie uderzające w zestawieniu z opisami seksualnego dręczenia 11-letniego dziecka, znajdującymi się w prawomocnym wyroku. Sąd Apelacyjny uznał ustalenia sądu I instancji w tym względzie za niebudzące jakichkolwiek wątpliwości - czytamy w oświadczeniu Faktu.
Jak informują ministrowie z Kancelarii Prezydenta RP, ofiara gwałtu mieszka obecnie wraz z matką i ojcem, który dokonał czynów zabronionych, w jednym mieszkaniu. Komentatorzy, zarówno psychologowie, jak i prawnicy, wskazują na rodzinny dramat i patologię sytuacji. Twierdzą, że pokrzywdzona może cierpieć na syndrom sztokholmski lub, wraz z matką, być uzależniona finansowo od byłego oprawcy.
Ze względu na dobro sprawy, przede wszystkim osób pokrzywdzonych, zdecydowaliśmy się nie publikować akt sprawy oraz miejsca popełnienia czynów zabronionych. Usunęliśmy również zdjęcie oraz imię i nazwisko sprawcy.
Snake10:32, 05.07.2020
0 1
Po co pokazujecie formularz skoro jego nie można odczytać? 10:32, 05.07.2020