Nie zdarza się to często. W natłoku codziennych spraw, pośpiechu, nerwowych sytuacji i trudnych rozmów ktoś siada, pisze list i mówi: „dziękuję”. Właśnie taki list, pełen emocji, wdzięczności i szczerości, trafił w grudniu do Komendy Miejskiej Policji w Sopocie. Jego bohaterem jest sierż. szt. Paweł Masiuk, dzielnicowy, którego mieszkańcy Kamiennego Potoku znają nie z nagłówków, ale z realnej obecności.
Wszystko zaczęło się od sytuacji, której nikt nie chciałby doświadczyć. Wczesny poranek, dom, cisza – i próba włamania. Moment, w którym poczucie bezpieczeństwa pęka jak cienkie szkło.
Autor listu opisuje, że dzięki szybkiej reakcji policjanta dyżurnego i sprawnie zorganizowanemu patrolowi interwencyjnemu, pomoc pojawiła się po kilkunastu minutach. Ale to był dopiero początek historii.
Po bezpośrednim kontakcie z dzielnicowym – jak czytamy w piśmie – sprawy potoczyły się dalej, szybko i konkretnie. Mieszkaniec Sopotu nie kryje uznania:
„Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to odpowiednia osoba na odpowiednim stanowisku. (...) kieruje się przede wszystkim człowieczeństwem, oddaniem względem innych, sumiennością, kulturą osobistą (...)”.
To słowa, które rzadko padają w oficjalnych dokumentach. A jeszcze rzadziej w odniesieniu do służby, którą zwykle ocenia się dopiero wtedy, gdy coś pójdzie nie tak.

Dzielnicowy to nie anonimowy mundur. To ktoś, kto odbiera telefon, przyjeżdża, słucha i wraca w to samo miejsce kolejny raz, jeśli trzeba. Autor listu zauważa, że po zgłoszeniu sprawy natychmiast podjęto dalsze kroki, a zaangażowanie funkcjonariusza daje realną nadzieję na ustalenie sprawców.
Co więcej, mieszkańcy zaczęli zauważać zmiany:
„Da się również zauważyć, że w ostatnich dniach są zwiększone przejazdy patroli w naszej okolicy – Kamiennego Potoku, przy SKM, ulicy Mazowieckiej, Wejherowskiej, co wpływa na większe poczucie bezpieczeństwa całego sąsiedztwa”.
To właśnie takie drobne sygnały sprawiają, że strach ustępuje miejsca spokojowi.

Na końcu listu padają słowa, które wybrzmiewają szczególnie mocno:
„Postawa Pana Dzielnicowego zasługuje na najwyższą pochwałę i jest przykładem wzorowej służby społeczeństwu”.
To niecodzienny, ale bardzo potrzebny gest. Bo za każdą interwencją stoi człowiek. A za każdym „dziękuję” – poczucie, że ktoś naprawdę zrobił różnicę.
Dla mieszkańców Sopotu to opowieść o bezpieczeństwie. Dla policjanta – dowód, że jego codzienna praca została zauważona. A dla nas wszystkich, przypomnienie, że czasem warto napisać list.
[ZT]37995[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz