Decyzja Rady Miasta Sopotu o zerwaniu współpracy partnerskiej z Aszkelonem, izraelskim miastem nad Morzem Śródziemnym, wywołała duży niepokój wśród przedstawicieli Izraela. Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith w Polsce publicznie wyraziło swój sprzeciw wobec tego gestu, uznając go za pusty i destrukcyjny. Dlaczego Sopot zdecydował się na ten krok i jakie są jego konsekwencje dla relacji między miastami?
Sopot przestał być partnerem dla Aszkelonu, miasta położonego nad Morzem Śródziemnym. Decyzja Rady Miasta o zerwaniu partnerskich kontaktów jest częścią szerszego trendu namawiania polskich samorządów i innych organizacji do rewizji relacji z izraelskimi miastami. Cała sytuacja spotkała się ze stanowczym sprzeciwem Żydowskiego Stowarzyszenia B’nai B’rith w Polsce. Działania wpisują się w tok myślenia ruchu BDS, który nawołuje do bojkotu instytucji Izraela, twierdzą aktywiści.
[ZT]37518[/ZT]
Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith w Polsce wyraziło zaniepokojenie decyzją Rady Miasta Sopotu. Opublikowało list do Rady Miasta Sopotu, w którym stwierdziło, że "coś zostało zerwane, nic nie powstało w to miejsce". List, ze względu na publiczny charakter sprawy, został upubliczniony.
Jak twierdzą aktywiści, działania Sopotu wpisują się w tok myślenia ruchu BDS (Boycott, Divestment, Sanctions). Jest to ruch nawołujący do bojkotu izraelskich instytucji, artystów, naukowców czy miast. Ma być to odpowiedź na "opresję palestyńskich mieszkańców Gazy". Stowarzyszenie B’nai B’rith uważa, że takie destrukcyjne gesty nie mają mocy, aby cokolwiek naprawić, więc jedynie niszczą istniejące relacje.
5 grudnia list opublikowała redakcja Gazety Wyborczej:
Z dużym niepokojem przyjęliśmy do wiadomości decyzję Rady o zerwaniu partnerskich kontaktów z miastem Aszkelon. Niedawno partia Razem namawiała radnych Białegostoku do zerwania stosunków z partnerskim izraelskim miastem Yechud, gdzie mieszka grupa mocno starszych ludzi z Białegostoku, pielęgnująca pamięć przedwojennego żydowskiego Białegostoku – w liście do zarządu partii pisała o tym Helena Datner.
Wpisując się w ten sam tok myślenia miasto Sopot, zerwało właśnie stosunki ze swoim izraelskim miastem partnerem Aszkelonem. Akurat w tej chwili Aszkelon jest ostrzeliwany, na miasto lecą rakiety i jest wielu rannych.
Gest Sopotu wpisuje się w działania ruchu BDS (Boycott, Divestment, Sanctions) – ruch bojkotu izraelskich instytucji, artystów, uczonych czy miast w odpowiedzi „na opresję palestyńskich mieszkańców Gazy".
A jednak ten gest nie pomoże ani jednemu mieszkańcowi Gazy. Nie ukarze nikogo, kto jest godny kary. To są gesty rozpowszechnione, ale puste i destrukcyjne, które nie mają mocy, żeby cokolwiek naprawić, więc niszczą cokolwiek. Dwa piękne miasta, jedno nad Bałtykiem, drugie nad Morzem Śródziemnym nie są już partnerami. Coś zostało zerwane, nic nie powstało w to miejsce.
Biorąc pod uwagę, że sprawa ma charakter publiczny, list ten upubliczniamy.
Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith w Polsce, Warszawa, 4 grudnia 2025
0 1
I bardzo dobrze.
Żydzi mogą protestować u siebie, tu jest Polska.
1 1
Każdy obywatel Polski ma prawo protestować.
Tak samo jak obywatele amerykańcy czy brytyjscy polskiego pochodzenia mają prawo protestować w krajach zamieszkania.
0 0
@Brian
Gdzie ja napisałem, że Polacy nie mogą?
Polski paszport nie czyni z Ciebie Polaka, ponieważ narodowości za szekle nie kupisz, przykro mi.