Miasto znane z elegancji, plaż i uzdrowiskowego klimatu coraz częściej kojarzy się z kebabami i sklepami z zielonym płazem w nazwie. Mieszkańcy Sopotu, Trójmiasta i fani uzdrowiska z niepokojem obserwują, jak kolejne lokale gastronomiczne znikają z mapy miasta, ustępując miejsca fast foodom i sieciowym sklepom. Czy Sopot traci przez to swój unikalny charakter?
Co starsi mieszkańcy i mieszkańcy oraz turyści będący już seniorami wspominają, że jeszcze kilka, a może kilkanaście lat temu Monciak tętnił różnorodnością kulinarną – od kawiarni i lodziarni, przez modne burgerownie, aż po restauracje kuchni świata. Dziś na tej samej ulicy łatwiej natknąć się na kebab niż na lokal z daniami regionalnymi. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, w samym centrum miasta ruszyły prace nad otwarciem siódmego baru z kebabem, który powstanie w miejscu po dawnej burgerowni. Lokalizacja? Oczywiście – Bohaterów Monte Cassino.
[ZT]33085[/ZT]
Dla wielu mieszkańców wspomniane bary z kebabem to symbol przemiany, której woleliby uniknąć. Przemyśleniami dzielą się w sieci.
Będzie miasto kebaba, tragedia - komentuje pan Henryk.
Jest tyle ciekawych kuchni, które mogą podawać żarcie dla turystasów na szybko. To musi być kolejny kebab z dostawami mięs z hurtowni jednej czy drugiej - czytamy w kolejnym wpisie.
Sopot - kebabownia pomorza - podsumował pół żartem, pół serio pan Bartosz.
Komentujący artykuł o upadku burgerowni i planowanym otwarciu kolejnego lokalu z kebabem starają się dociec, co jest przyczyną takiego rozwoju i jak długo podobna sytuacja utrzyma się.
Wynajem z kosmosu - czytamy w jednym z komentarzy.
Może gdyby czynsz był niższy, to i jedzenie byłoby podane za niewygórowaną cenę, a tak kolejna mrożona padlina zasypana przyprawami za 50zł - widnieje w kolejnej opinii.
Skoro coraz więcej kebabów, to oznacza, że mają wzięcie. Na pewno nie u starszych, a młodzież je co popadnie. Rynek to zweryfikuje - gdyba pan Henryk.
Z komentarzy wynika, że coraz więcej elementów wskazuje na odejście od postrzegania Sopotu jako wyjątkowego kurortu i podążanie w kierunku "wypoczynkowej miejscówki" dla każdego. Internauci piszą w tym kontekście o kebabach i... wysypie sklepów Żabka.
Kebab co krok, w drogiej cenie, i Żabki. Szkoda, fajniejsza byłaby tam kwiaciarnia - czytamy we wpisie jednej internautki.
Kebab, Żabka, Żabka, kebab, czyli Sopot wita - dodał pan Artur.
Nie brakuje także złośliwych komentarzy, że w obecnej sytuacji jedyną alternatywą na otwarcie nowego lokalu jest kebab lub... Żabka oferująca tanie hot dogi. Zwolennicy zmian przekonują, że kebab, czy Żabka to po prostu odpowiedź na potrzeby turystów – tanio, szybko i do ręki. Poza tym, niemal całodobowo.
Czy Sopot staje się kulinarną stolicą Pomorza, czy raczej jego kebabownią? Odpowiedź zależy od punktu widzenia. Jedno jest pewne – przestrzeń miejska szybko się zmienia, a decyzje podejmowane dziś, mogą zaważyć na wizerunku miasta na kolejne lata. Zdaje się, że mieszkańcy apelują o równowagę – bo choć kebabów nikt nie zabrania, to Sopot zasługuje na coś więcej niż fast food i franczyzę na każdym rogu.
0 0
Był sklep sportowy a teraz na miejscu sklep sportowego jest żabka a na podjeździe był najlepszy sklep z farbami w mieście a teraz na tym miejscu jest beznadziejna cukiernia coś się w mieście naprawdę nie tak jak trzeba dzieje