Od kwietnia 2018 roku w Sopocie obowiązuje nocny zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych między 2:00 a 6:00. To kompromis wypracowany między władzami miasta, policją a przedsiębiorcami – miało być bezpieczniej, ale jednocześnie bez nadmiernego ograniczania wolności mieszkańców i turystów. Po kilku latach od wprowadzenia regulacji warto zastanowić się, czy rzeczywiście spełnia ona swoje założenia.
Zwolennicy zakazu podkreślają, że miasto stało się spokojniejsze. Ograniczenie sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych miało na celu zmniejszenie liczby incydentów związanych z agresją, wandalizmem oraz nieodpowiedzialnym zachowaniem po spożyciu alkoholu. Mniejsza liczba pijanych kierowców, mniej nocnych awantur na ulicach, lepsza jakość życia dla mieszkańców – to argumenty, które trudno zignorować.
Ale czy rzeczywiście prohibicja rozwiązuje problem? Przeciwnicy zakazu twierdzą, że jedynie przenosi go w inne miejsce. Osoby chcące kupić alkohol w nocy znajdują inne sposoby na jego zdobycie – zaopatrują się wcześniej lub szukają alternatywnych źródeł zakupu. Czy zatem faktycznie wpływa to na ograniczenie spożycia alkoholu, czy jedynie utrudnia jego legalną dostępność?
Sopot od lat słynie z nocnego życia. Bary, kluby i restauracje przyciągają turystów z całej Polski, a nawet Europy. Ograniczenie sprzedaży alkoholu w sklepach nie oznacza jednak, że miasto zamyka się na nocnych imprezowiczów – nadal można napić się w lokalach gastronomicznych.
Jednak dla części przedsiębiorców nocna prohibicja to realna strata finansowa. Sklepy i stacje benzynowe, które wcześniej generowały dochody ze sprzedaży alkoholu nocnym klientom, od blisko 7 lat muszą liczyć się ze spadkiem obrotów. Niektórzy twierdzą, że restrykcje mogą również wpływać na wybory turystów – jeśli ktoś chce mieć pełną swobodę zakupu alkoholu o dowolnej porze, może wybrać inne miasto. Ale czy rzeczywiście wpływa to na atrakcyjność Sopotu jako kurortu? Może wręcz przeciwnie – zmiana wizerunku miasta na spokojniejsze i bardziej przyjazne rodzinom jest tym, czego Sopot potrzebuje?
Pytanie, które powraca po kilku latach obowiązywania nocnej prohibicji, brzmi: co dalej? Czy obecne ograniczenia to dobre rozwiązanie, czy też należałoby je zmodyfikować? Opcji jest kilka. Można pozostawić przepisy w obecnym kształcie, dając priorytet bezpieczeństwu. Można zaostrzyć regulacje i rozszerzyć godziny zakazu – np. od północy do 6:00, co jeszcze bardziej ograniczyłoby nocne incydenty. Z drugiej strony, można też znieść prohibicję i pozwolić mieszkańcom oraz turystom na pełną swobodę w decydowaniu o tym, kiedy i gdzie kupują alkohol.
Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Ostateczna decyzja zależy od tego, jakie wartości uznamy za ważniejsze – bezpieczeństwo mieszkańców czy swobodę konsumentów i rozwój gospodarki. A jakie jest Wasze zdanie? Czy nocna prohibicja w Sopocie działa na korzyść miasta, czy może powinna zostać zmieniona? Czekamy na Wasze opinie i zapraszamy do dyskusji w komentarzach!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz