Zamknij

A co jeśli urlop w Sopocie nas rozczaruje? Jak sobie z tym radzić? [WYWIAD]

08:31, 04.08.2024 . Aktualizacja: 09:01, 21.08.2024
Skomentuj
reo

Planowanie urlopu w Sopocie często budzi wielkie nadzieje na niezapomniane chwile relaksu i przyjemności. Piękne plaże, urokliwe kawiarnie i nastrojowy deptak obiecują idealne wakacje. Co kiedy jednak rzeczywistość mija się z naszymi wyobrażeniami? Czy rozczarowanie jest nieuniknione, gdy nasze idealne plany zmieniają się w konfrontacji z codziennością? O tym, jak nasze oczekiwania kształtują doświadczenia urlopowe i jak radzić sobie z ewentualnymi zawodami, rozmawialiśmy z dr Małgorzatą Osowiecką-Szczygieł, psycholożką z Uniwersytetu SWPS w Sopocie.

W naszym wywiadzie dr Osowiecka-Szczygieł dzieli się wiedzą na temat psychologicznych mechanizmów związanych z wakacyjnymi rozczarowaniami, oferując praktyczne porady, jak przekształcić trudne sytuacje w pozytywne doświadczenia. Dowiedz się, jakie strategie mogą pomóc w złagodzeniu urlopowych frustracji i jak maksymalizować korzyści psychologiczne z udanego wypoczynku.

___

Jakie są najczęstsze powody, dla których ludzie decydują się na urlop w popularnych miejscowościach turystycznych, takich jak Sopot?

Dr Małgorzata Osowiecka-Szczygieł: Powodów jest tyle, ile ludzi. Natomiast jeżeli miałabym stworzyć z tych możliwie najczęstszych powodów pewne kategorie, to po pierwsze byłaby to na pewno bliskość morza, terenów rekreacyjnych, popularna smażona rybka prosto z kutra, stragany, deptak – czyli to wszystko, co kojarzy się wielu osobom z wakacjami, luzem, odpoczynkiem, dobrą atmosferą, szczęściem. Wielu z nas decyduje się na taki wypoczynek z polecenia. Oto znajomy, przyjaciółka czy sąsiedzi byli w Sopocie i gorąco nam go polecają. Być może niektórzy nie polecają, ale to też wbrew pozorom podsyca zainteresowanie – „a nóż mi się to spodoba, muszę sprawdzić sam/a i wyrobić o tym własną opinię!”. Inni być może nie bardzo wiedzą, dlaczego akurat Sopot czy inna popularna miejscowość turystyczna. Jadą, bo słyszeli medialną zapowiedź, widzieli jakąś reklamę czy film, w którym dane miejsce się pojawia. Takie decyzje są często bardzo spontaniczne. Niektórzy wybierają taki kierunek z powodów zdrowotnych, przez dostępność terenów zielonych, spacerowych i uzdrowiskowych: kuracjusze, osoby z problemami ortopedycznymi czy seniorzy. W końcu są osoby, które już wcześniej odwiedzały jakieś miejsce i chcą powtórzyć to doświadczenie.

 

Jak duże znaczenie mają nasze oczekiwania wobec urlopu w kształtowaniu naszych doświadczeń? Dlaczego czasami nawet najlepiej zaplanowany urlop może nas rozczarować?

Oczekiwania są niezwykle ważne, choć popularne powiedzenie brzmi: dobrze jest się mile zaskoczyć i to też bywa bardzo prawdziwe. Oczekiwania pozwalają nam budować plany, nie poprzestawać na czymś, co nas nie zadowala, mieć pewną wizję, jak to wszystko powinno dla nas wyglądać. To mobilizuje. Z drugiej strony często te oczekiwania bywają przytłaczające, zbyt wygórowane czy sztywne. Ktoś, kto oczekuje, że woda w Bałtyku będzie ciepła, czysta jak łza, a do tego na plaży nie będzie innych ludzi (bo w innym wypadku nie będzie się dobrze bawił), prawie na pewno się rozczaruje. I choć każdy z nas ma pewne oczekiwania do urlopu i jest to jak najbardziej zdrowe i naturalne, to warto zakładać tutaj pewien margines błędu. Chcemy wypocząć i mamy do tego pełne prawo, ale pewnych zjawisk nie da się przewidzieć czy wyobrazić sobie przed przyjazdem. Dopiero na miejscu będziemy w stanie wyrobić sobie pełen obraz sytuacji, atmosfery i miejsca. Dzięki temu zdecydujemy, czy realizujemy w pełni nasze urlopowe plany, czy może warto postąpić niezgodnie z oczekiwaniami i przeorganizować wszystko tak, aby mimo niesprzyjających okoliczności, cieszyć się wolnym czasem i obecnością bliskich.

 

Jakie są najczęstsze przyczyny rozczarowania urlopem w miejscach takich jak Sopot?

Przyczyną urlopowych rozczarowań często bywa zbyt szczegółowy, sztywny plan spędzania czasu. Ktoś może np. zapisać – „o 8 wstajemy, o 10 jemy śniadanie w restauracji, o 10:30 jesteśmy na plaży i się opalamy do godz. 13, o godz. 13:15 jesteśmy już na obiedzie i jemy go do 14:00”. W rzeczywistości może okazać się, że 8 to zbyt wczesna pora na wstawanie w wolny dzień, a do restauracji są ogromne kolejki. Co więcej, pogoda może nie dopisać i z opalania nici. W takich momentach ważne jest nie to, co realnie będziemy robić, kiedy nasz plan się zmienia, ale to, jak się z tym poczujemy i jak to wpłynie na nasze relacje z osobami, z którymi właśnie przebywamy.

I tak, ktoś może wykorzystać zmiany planów na miłą wizytę w kinie czy długie, intymne rozmowy w zadaszonym miejscu, a ktoś inny może kłócić się z rodziną czy siedzieć obrażony w barze i upijać się do nieprzytomności.

Domyślam się, że niemal każdy wolałby zrealizować tę pierwszą opcję, ale miejmy też świadomość tego, że tak jak nie da się do końca zaplanować swojego urlopu (bo nie decydujemy o wszystkim), tak nie da się na zawołanie zmienić czy wywołać w sobie emocji. Jeżeli jest nam źle z powodu niespełnionych oczekiwań, tłumienie tych emocji może być gorszym rozwiązaniem od szczerej rozmowy, wypłakania się, wybiegania czy realnych zmian harmonogramu wakacyjnego. Nie bójmy się czasami usiąść razem i postawić sprawy jasno: „nie da się zrobić tego i tego, jestem zły/a, widzę, że ty też tak masz, co w związku z tym? Czym to zastąpić?”.

Rozczarowanie urlopem pojawia się także wtedy, kiedy nie realizujemy swoich oczekiwań i marzeń, tylko godzimy się na czyjąś perspektywę. Osoba, która nie cierpi tłoku i gorąca, udaje się nad morze, bo partner tak chce, a osoba, która lubi miasto, wyjeżdża na wieś tylko dlatego, że rodzina jeździ tam co roku i tak wypada.

Rozczarowane urlopem mogą być także osoby, które są w kryzysie psychicznym, żałobie, chorują albo są w procesie diagnozy, nie mają środków na to, by urlop był rzeczywiście szczęśliwym doświadczeniem czy niedawno rozstały się z kimś dla siebie ważnym.

Nie wydaje mi się, żeby rozczarowanie urlopem w Sopocie było jakościowo inne niż rozczarowanie urlopem w górach czy za granicą. W każdym z tych miejsc wchodzą w grę nasze oczekiwania, zasoby, wcześniejsze doświadczenia, cechy osobowości i temperamentu, różne zaburzenia czy charakter relacji z ludźmi, z którymi jedziemy.

 

Co możemy zrobić w trakcie urlopu, kiedy nie wszystko pójdzie po naszej myśli? Jak poprawić nasze doświadczenia i samopoczucie w takiej sytuacji?

Doświadczenie czyni mistrza i w tej sytuacji. Im więcej wyjeżdżamy i im częściej udaje nam się pogodzić rzeczywistość z własnymi oczekiwaniami, tym łatwiej nam to przychodzi. Dzięki temu wypracowujemy osobiste sposoby radzenia sobie. Dowiadujemy się, co nam pasuje, a co absolutnie jest nie do przyjęcia.

Gdy już jesteśmy w sytuacji, która nie jest zbyt korzystna, warto pomyśleć, co realnie mogę zrobić, by czuć się lepiej. Niektórzy przewartościowują swoje plany na miejscu, a jeszcze inni kompletnie je zmieniają.

Jeżeli jest z nami rodzina albo przyjaciele, pomysłów na poprawę sytuacji może być wiele i warto wybrać takie, które będą sprzyjające i do zaakceptowania dla wszystkich zainteresowanych. Z pewnością nie obędzie się bez kompromisów, ale i one uczą: bliskości, wzajemnych reakcji czy budują głębsze relacje. Przez to kluczowe doświadczenia mogą zapewnić nie same atrakcje na miejscu, nieskazitelna pogoda czy brak kolejek, ale właśnie relacje, wzajemny szacunek, wspólne pokonywanie trudności.

 

Jakie korzyści psychologiczne płyną z udanego urlopu? Jak wpływają one na nasze samopoczucie i zdrowie psychiczne?

Czas wolny sprawia, że nasze zasoby poznawcze, emocjonalne i motywacyjne się odnawiają, układ nerwowy wycisza, a mięśnie rozluźniają. Nikt z nas nie jest w stanie pracować cały czas, a wakacyjny, udany czas daje nam szanse zmiany perspektywy, zaangażowania się w coś innego, bardziej twórczego i emocjonującego niż codzienne obowiązki. To też korzyści dla relacji, jeśli spędzamy urlop z kimś bliskim: budowanie umiejętności bycia razem i wyrażania emocji, sztuka kompromisów czy dzielenia się wszelkimi dobrami.

 

Jakie strategie możemy zastosować, aby minimalizować ryzyko rozczarowania podczas planowania urlopu?

Jest bardzo wiele takich strategii, a każdy powinien wypracować sobie taką/takie, które są naprawdę pomocne i dostosowane do możliwości i charakteru.

Jedną z nich jest akceptacja: jestem w takiej sytuacji, w jakiej jestem, wiele zależy od przypadku, więc muszę zaakceptować ten stan rzeczy. Taka akceptacja pomoże mi iść dalej i otworzyć się na inne opcje, nie powtarzając sobie i innym, jak bardzo czuję się skrzywdzony/a czy nieszczęśliwy/a.

Kolejną jest pozytywne przewartościowanie: jak mogę spojrzeć na aktualne doświadczenie w pozytywnych barwach? Co ma w sobie dobrego? Może zamiast leżeć na plaży, mogę na przykład zwiedzać muzea albo wziąć udział w degustacji ciekawych potraw, czego bym nie zrobił/a, gdyby pogoda była dobra?

Inną strategią jest stwarzanie perspektywy: jak moje obecne doświadczenie wpłynie na mnie w szerszej perspektywie, na przykład pięciu lat? Czy za te pięć lat będę wspominał/a to, jak było okropnie, czy może raczej żałował/a, że nie udało mi się podnieść i zaangażować swoich zasobów nie we wściekłość, tupanie nogami i leżenie obrażonym/ą w hotelu, a w możliwą do wykonania aktywność, nawet jeżeli jest dla mnie nowa i niepewna?

 

Dziękujemy za rozmowę i tak wyczerpujące odpowiedzi.

Dziękuję.

___

A Wy jak radzicie sobie z urlopowymi rozczarowaniami? Jeśli macie jakieś swoje sprawdzone sposoby, koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach.

[ZT]16262[/ZT]

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

MM

2 0

To wracajcie do domu. Mieszkancy odetchna z ulga . 11:39, 04.08.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%