Sezon wakacyjny jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a na ulicach Sopotu już można dostrzec coraz więcej roznegliżowanych turystów. W samych strojach kąpielowych, z ręcznikami przerzuconymi przez ramię, dumnie przechadzają się po Monciaku i jego okolicach. Coroczne zjawisko, które jednych bawi, a innych irytuje, ponownie zagościło w nadmorskim kurorcie.
Sezon letni w Sopocie nabiera tempa, a wraz z nim powraca dobrze znany problem – roznegliżowani turyści. Pomimo trwającej od blisko 8 lat akcji „Stop golasom na ulicach”, rozpowszechniania plakatów i podejmowania licznych działań edukacyjnych, problem ten nadal jest obecny, budząc kontrowersje i wywołując dyskusje zarówno wśród mieszkańców, jak i turystów.
Kampania „Stop golasom na ulicach” miała na celu uświadamianie turystów, że noszenie strojów kąpielowych poza plażą nie jest odpowiednie. Wzdłuż ulic, na deptaku oraz w punktach handlowych pojawiły się plakaty przypominające o konieczności ubierania się stosownie do miejsca. Niestety, wielu turystów zdaje się ignorować te apele.
Nie ma wątpliwości, że Sopot to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc nad polskim morzem. Piękne plaże, liczne atrakcje turystyczne i bogate życie nocne przyciągają tłumy z całego kraju i zza granicy. Niestety, wraz z napływem turystów, pojawia się również problem nieodpowiedniego ubioru w miejscach publicznych.
Już w maju można zauważyć, że ulice Sopotu, szczególnie w okolicach słynnego Monciaka, zapełniają się ludźmi w strojach kąpielowych. Choć taka swoboda może wydawać się zrozumiała w kontekście bliskości plaży, nie wszystkim mieszkańcom i odwiedzającym to się podoba.
Mieszkańcy Sopotu mają mieszane uczucia co do roznegliżowanych turystów. Jedni uważają, że jest to naturalna część wakacyjnego klimatu i nie warto robić z tego problemu. Inni zaś zwracają uwagę na to, że spacerowanie w stroju kąpielowym po ulicach miasta jest nieodpowiednie i nieestetyczne.
"Pamiętajmy, że Sopot to nie tylko plaża, ale także miasto, w którym mieszkają ludzie, którzy na co dzień muszą poruszać się wśród takich 'plażowiczów'. Przydałoby się trochę więcej szacunku dla miejscowych" - mówi pani Anna, mieszkanka Sopotu.
"Powinno się mandaty wlepiać za to, to szybko skończyłoby się to ekshibicjonistyczne rozkoszowanie. Argument, że w innym kurorcie nikt nie robi problemu, świadczy tylko o narastającej obyczajowej degrengoladzie, zaniku szacunku, taktu, kultury i zasad. Tego, że są granice załatwiania swoich potrzeb. Te granice się coraz bardziej rozpuszczają i to, co obserwujemy na deptakach, jest idealną tego emanacją. W głowie się nie mieści, że nawet eleganckie restauracje wpuszczają ludzi w strojach Adama i Ewy" - komentuje pani Agata".
Z kolei pan Marek, turysta z Warszawy, ma zupełnie inne zdanie.
"Przyjeżdżam tutaj, żeby się zrelaksować i cieszyć się wakacjami. Nie widzę nic złego w chodzeniu w stroju kąpielowym, skoro za chwilę i tak idę na plażę. Trochę luzu nikomu nie zaszkodzi".
Nie on jedyny zresztą uważa, że podnoszenie larum z powodu swobody obyczajowej to lekka przesada.
"Jeju! Może sutannę niech noszą jeszcze w upały albo burkę? Sezon bikini to sezon bikini. W żadnym kurorcie na świecie nie robi to problemu, tylko jak zwykle w Polsce" - twierdzi pani Joanna.
Niemniej widok półnagich ludzi w miejscach publicznych wciąż budzi kontrowersje i prowadzi do napięć. Wielu odwiedzających Sopot chciałoby, aby miasto zachowało swój elegancki charakter, który przyciąga zarówno rodziny z dziećmi, jak i turystów poszukujących spokoju i relaksu.
Wraz z nadejściem czerwca i pełnią sezonu wakacyjnego, liczba turystów w Sopocie będzie tylko rosła. Warto więc pamiętać, że przestrzeganie pewnych zasad nie tylko ułatwia życie mieszkańcom, ale także sprawia, że wszyscy mogą cieszyć się wakacjami w przyjaznej i komfortowej atmosferze.
Czy w tym roku uda się zmniejszyć liczbę roznegliżowanych turystów na ulicach Sopotu? Czas pokaże. Jedno jest pewne – Sopot, ze swoim urokiem i magią, przyciąga nie tylko plażowiczów, ale także ludzi szukających relaksu i wakacyjnych przygód. Oby każdy z nich pamiętał, że miasto to nie tylko plaża, ale także przestrzeń publiczna, gdzie warto zachować odrobinę taktu i szacunku.
6 2
Jacy turyści, taka kultura.
5 3
Bardziej przeszkadzają motocykliści, hałasują strasznie, normy przekroczone, ale Sopot problemu nie widzi, tylko z golasami walczy, parawanami i innymi *%#)!&
3 0
nie chcemy golasow na ulicach. idz na plaze.. daleko nie masz
3 1
niech golasy wracaja do siebie i po swoich wiochahch chodza na golasa.
3 0
Spoceni , obrzydliwi np w sklepie spozywczym. Wychodze.