Po latach działalności samorządowej Jacek Karnowski postanowił zmierzyć się z nowym wyzwaniem – startem w wyborach do Sejmu. W rozmowie z naszą redakcją polityk opowiedział o tym, co skłoniło go do tej decyzji oraz jakie cele chciałby osiągnąć na szczeblu krajowym. Była to też okazja do licznych podsumowań. Samorządowiec przypomniał sukcesy, jakie przez lata wypracował wspólnie z mieszkańcami Sopotu, a także przedstawił szanse i zagrożenia, z jakimi nasze miasto będzie musiało się zmierzyć w niedalekiej przyszłości. Oprócz tego Jacek Karnowski zaapelował też do swoich wyborców o zaufanie, obiecując, że ich nie zawiedzie. "Jestem Wam bardzo wdzięczny za te lata współpracy. Będę dumny, mogąc Was reprezentować w Sejmie, o ile mnie wybierzecie. I jestem pewny, że wypełnię dla Was swoje obietnice" – podkreślał.
Z Jackiem Karnowskim, prezydentem Sopotu, prezesem Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski i kandydatem na posła z listy wyborczej Koalicji Obywatelskiej, rozmawiał Przemysław Szczygieł.
____
Przemysław Szczygieł: Po latach sprawowania urzędu prezydenta Sopotu postanowił Pan wystartować w wyborach do Sejmu. Co skłoniło Pana do podjęcia takiej decyzji? Jakie są główne cele, które chciałby Pan osiągnąć na szczeblu krajowym?
Jacek Karnowski: Zanim podjąłem decyzję o kandydowaniu do Sejmu, wielu ludzi namawiało mnie do tego. Mówili wprost, że mają dosyć życia w Polsce pełnej podziałów, nienawiści, szczucia i bezprawia. Mówili otwarcie, że dziś trzeba bronić naszych małych ojczyzn w Warszawie, bo za pół roku nie będzie już samorządu. Będzie za to centralne sterowanie, jak w czasach komunizmu, które wielu z nas pamięta i których wielu młodych nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić. Z jednej strony analizowałem więc to, co dzieje się z samorządem, z drugiej wsłuchiwałem się w głos społeczności lokalnych. To wszystko sprawiło, że zdecydowałem się kandydować. PiS niszczy samorząd, niszczy więzi lokalne, kradnie wypracowane przez mieszkańców pieniądze. Trzeba ratować najbardziej udaną z reform, reformę samorządową wprowadzoną przez rząd Tadeusza Mazowieckiego i Jerzego Buzka. Reformę, dzięki której wypiękniały nasze miasta i wsie, powstały nowe szkoły, przedszkola i żłobki. Wypiękniały parki i ulice. Przez ponad 30 lat pracy dla Sopotu, Pomorza i pracy w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu nabrałem doświadczenia nie tylko jak zarządzać miastem, ale także jak tworzyć dobre prawo.
Jak można by było podsumować to ostatnie 30 lat? Co uważa Pan za swoje najważniejsze osiągnięcie z tego okresu? Jakie doświadczenia z pracy na rzecz samorządu są dla Pana najcenniejsze?
Sopot odzyskał dzięki współpracy z mieszkańcami blask dawnych kamienic, osiedli, powróciły czyste plaże, powrócił status uzdrowiska. Sopot ponownie zazielenił się. Wyremontowaliśmy i molo, i operę leśną, i hipodrom. Powrót tego dawnego blasku, ochrona jego dziedzictwa to jedno. Z drugiej strony nowe żłobki, szkoły, dom seniora, szpital geriatryczny czy Ergo Arena. Jednak to, co najważniejsze, to wspólnota, społeczeństwo obywatelskie i solidarność Sopocian, także ta z nowymi mieszkańcami z Ukrainy.
Co okazało się najtrudniejsze przez ten czas?
Bardzo trudne były początki. Rok 1990, pusta kasa miejska, a właściwie olbrzymie długi, szare budynki, dziurawe dachy i drogi, zamknięte kąpieliska i bezrobocie.
Z jakimi wyzwaniami będzie musiała się zmierzyć Pana następczyni, jeśli wiosną przyszłego roku obejmie po Panu urząd? Na czym – Pana zdaniem – powinna się skupić w nadchodzącej kampanii wyborczej?
Najważniejszym wyzywaniem, jak dla każdego samorządowca, jest zapewnienie dobrej jakości życia mieszkańcom w naszym pięknym mieście. Jestem przekonany, że taki program dla Sopocianek i Sopocian wypracuje z mieszkańcami. Mam też nadzieje, że nie będzie mierzyła się z centralistycznym, opresyjnym państwem, które ma na celu zniszczenie samorządów, odebranie mieszkańcom wpływu na ich gminę czy miasto.
Co Pan najlepiej wspomina z tych 30 lat od strony prywatnej? Mam tu na myśli ludzi, którymi się Pan otaczał. W jaki sposób planuje Pan wykorzystać swoje doświadczenia samorządowe do tego, aby reprezentować interesy Sopotu i regionu w parlamencie?
Praca w samorządzie charakteryzuje się sprawczością. Tu nauczyłem się bliskiej współpracy z mieszkańcami, z organizacjami pozarządowymi. Tu nauczyłem się, że niczego nie można odkładać na jutro. Sopot i jego mieszkańcy są szczególni. Sopot zna każdy i wybitnych Sopocian, polityków też. Takich jak śp. Lech Kaczyński. Jak Donald Tusk, Kasia i Olek Hallowie czy Janusz Lewandowski. Tu studiował Aleksander Kwaśniewski czy wykładał i mieszkał Jan Krzysztof Bielecki. Znajomość każdego z nich to wielka wartość i olbrzymia nauka.
Czego będzie Panu najbardziej brakowało po tym, jak zawodowo zwiąże się Pan bardziej z Warszawą niż Sopotem?
Niczego (śmiech), bo z Sopotem nie zamierzam się rozstawać. No, może trochę wspaniałych radnych, współpracowników z urzędu. Nie wiem, czy takich drugich znajdę.
Na jakich kwestiach chciałby Pan się szczególnie skupić jako poseł? Czy jakieś sprawy określiłby Pan jako priorytetowe?
Odbudowę demokracji i służby cywilnej, likwidację służalczości dla partii. Oczywiście decentralizacja i ekologia to mój konik, ale także innowacje w gospodarce. Rozwój przedsiębiorczości i energetyki odnawialnej. Oświata – docenienie zawodu nauczyciela, wolna szkoła i odchudzanie programów. Zdrowie i decentralizacja jego zarządzania.
Jaka jest Pana wizja współpracy między samorządami a rządem centralnym? Jakie reformy lub zmiany uważa Pan za konieczne w tym obszarze? Od czego należałoby zacząć?
Od reformy finansów publicznych. Rząd PiS zabrał w dużej części mieszkańcom gmin i miast wypracowane przez nich pieniądze. Potem należy oddać jak najwięcej kompetencji gminom i miastom w myśl zasady pomocniczości. W praktyce to oznacza, że każdy szczebel władzy powinien realizować tylko takie zadania, z którymi nie radzi sobie skutecznie niższy szczebel lub same jednostki w ramach społeczeństwa. W imieniu Ruchu Samorządowego Tak Dla Polski! podpisałem z Koalicją Obywatelską, PSL, Polską 2050 Szymona Hołowni i Nową Lewicą porozumienie o realizacji postulatów, które pozwolą nie tylko odbudować, ale i unowocześnić samorząd w Polsce.
Jakie wyzwania i problemy uważa Pan za obecnie najważniejsze dla Polski i naszego regionu? Jak zamierza Pan przyczynić się do ich rozwiązania jako poseł?
Walka z inflacją, która jak rak zżera przedsiębiorczość i nasze oszczędności. Walka z monopolami państwa, które prowadzą do wysokich cen i okradania społeczeństwa. Odbudowa wolnych sądów i niezależnej prokuratury czy apolitycznej policji i wojska. Czy wiecie, że za czasów mojej pracy mieliśmy chyba ponad 20 komendantów policji? Większość z nich odeszła na emerytury w sile wieku z przyczyn politycznych. Z tym trzeba skończyć!
Jedną z najważniejszych spraw są też mieszkania dla młodych.
Pomorze rozwija się imponująco dzięki sprawnym samorządowcom, ale do zrobienia jest jeszcze dużo. Przed nami wyzwania komunikacyjne, jak remont mostu i wiaduktu w Tczewie, budowa obwodnic Starogardu Gdańskiego i Malborka, nowego wiaduktu w Pruszczu Gdańskim, przebudowa węzłów Kowale i Straszyn czy dobra komunikacja lokalna w każdej gminie czy komunikacja kolejowa do Sztumu, Kwidzyna, Pelplina oraz Tczewa. W powiecie nowodworskim kluczowa jest renowacja zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Dla Pomorza bardzo ważna jest niezależność energetyczna i tani, ekologiczny prąd. Będę walczył o unieważnienie umowy sprzedaży Lotosu oraz stworzenie silnego ośrodka energii wiatrowej (offshore). Wszędzie potrzebne są nowe przedszkola i żłobki, mieszkania komunalne czy remonty szkół. To wszystko mogą zrealizować samorządy, pod warunkiem pozostawienia pieniędzy mieszkańców w budżetach lokalnych oraz odblokowania środków z KPO, funduszy unijnych. Musimy zatrzymać centralizację i rozdawnictwo naszych pieniędzy przez PiS według kryterium partyjnego.
Na koniec, co chciałby Pan przekazać swoim wyborcom i mieszkańcom swojego regionu przed zbliżającymi się wyborami?
Jestem Wam bardzo wdzięczny za te lata współpracy. Będę dumny, mogąc Was reprezentować w Sejmie, o ile mnie wybierzecie. I jestem pewny, że wypełnię dla Was swoje obietnice. Nie zawiodę.
[ZT]19074[/ZT]
[ZT]18878[/ZT]
11 0
Mnie nie musisz reprezentować,kłamco i oszuście,będziesz reprezentował własne interesy.
4 0
Nieeeeeeeee ! Tylko nie to !
0 0
trzymam kciuki