Jej niezwykła historia prowadzi od sopockiej plaży aż do telewizyjnego studia w Warszawie. Dziś porozmawialiśmy z Joanną S-Grzybowską, utalentowaną sopocką fotografką, która przez ostatnie pięć lat uwieczniała niezwykłe wschody słońca nad Bałtykiem. W piątek, 22 września, Joanna wystąpiła w jednym z najpopularniejszych programów telewizyjnych w Polsce - Dzień Dobry TVN! Odcinek z jej udziałem można zobaczyć online.
Jak to możliwe, że nieśmiała sopocka fotografka trafiła na ekran i podzieliła się swoją pasją z milionami widzów? Jakie emocje towarzyszyły jej podczas tego niezwykłego doświadczenia? Z Joanną S-Grzybowską rozmawiał Przemysław Szczygieł.
____
P. S.: Jakie nadzieje wiązałaś z występem w Dzień Dobry TVN?
J. S-G.: Nie miałam żadnych oczekiwań. Ucieszyło mnie to, że będę mogła opowiedzieć o magii sopockich wschodów słońca. Ich doświadczanie wniosło wiele dobrego do mojego życia i życia innych osób. Cieszę się, że mogłam przybliżyć ideę dzielenia się pięknem poprzez fotografie, pokazać, jak ważny jest zachwyt w naszym życiu i zaprezentować album, z którego wydania jestem bardzo dumna.
Jak to się stało, że otrzymałaś szansę wystąpienia w telewizji? Co znaczy dla Ciebie to doświadczenie?
Dziennikarka z TVN przeczytała artykuł, który ukazał się w maju na portalu Dzień Dobry Sopot - esopot.pl z okazji premiery albumu, w którym została opisana moja historia. To ją bardzo zainteresowało i zaproponowała zaproszenie mnie do studia.
Bardzo przeżywam publiczne wystąpienia. O wiele swobodniej czuję się za obiektywem aparatu, więc dla mnie to było duże wyzwanie. Ale podobno to, czego najbardziej się boimy, jest naszą drogą, więc była to też dla mnie okazja do tego, aby się nieco otworzyć.
W maju tego roku odbyła się premiera albumu fotograficznego „Morze pełne słońca”. Stanowił on podsumowanie ostatnich pięciu lat twojej twórczości. Jak publikacja tego materiału wpłynęła na twoje życie?
Widzę, ile dobrego on wnosi do życia ludzi, którzy go kupili. Zmienia ich perspektywę i inspiruje. To jest dla mnie najcenniejsze.
Czy masz w Sopocie jakieś szczególne miejsca do fotografowania wschodów słońca? Takie, które są lepsze od innych.
Moje ukochane i stałe miejsce to plaża przy wejściu nr 28. Tu jest najlepsza perspektywa słońca i wychodzą najpiękniejsze fotografie.
Jak Twoja twórczość ewoluowała od czasu, kiedy wykonałaś swoje pierwsze zdjęcie wschodu słońca w Sopocie? Co zmieniało się w twoich pracach od tamtej pory?
To już ponad 5 lat codziennego fotografowania. Codzienna praktyka staja się dla mnie najlepszą szkołą, dzięki której odkrywam co raz to nowe możliwości. Największym przełomem w artystycznym rozwoju było wejście z aparatem do zimnej wody i fotografowanie morza z tej perspektywy. Później odkryłam, że najbardziej kocham fotografować ludzi. To wspaniałe, kiedy im towarzyszę podczas doświadczania wschodów słońca i mogę fotografować ich we wzniosłych uczuciach, a później pokazywać światu ich piękno. Wyspecjalizowałam się w zdjęciach w stylu siluette, energetycznych zdjęciach mocy i sesjach ze skrzydłami, ale otwieram się na nowe fotograficzne możliwości. Na pewno z ilości przeszłam w jakość - wyczucie światła i momentów.
Czy masz jakieś swoje ulubione zdjęcie? Takie, z którego jesteś najbardziej dumna. Opowiedziałabyś nam o historii, która się za nim kryje?
Jednym z moich ulubionych zdjęć jest zdjęcie, na którym mewa trzyma słońce w swoich szponach. Ma dla mnie szczególne znaczenie, bo zrobiłam je w kwietniu 2018 roku, kiedy po raz pierwszy wzięłam do ręki aparat cyfrowy - Pana Nikona. Wielu fotografów pytało, jak je zrobiłam, a ja po prostu wyczułam ten moment. Jest dla mnie symbolem możliwości osiągnięcia tego, co wydaje nam się niemożliwe. Możemy o wiele więcej niż myślimy i życie ma dla nas o wiele więcej cudownych możliwości, jeżeli się na nie otworzymy.
Jakie emocje lub uczucia starasz się przekazać widzom swoimi zdjęciami? Czy masz jakieś rytuały przed rozpoczęciem sesji fotograficznej? Jest coś bez czego nie możesz tworzyć?
Do każdej sesji podchodzę jak do przygody. Nigdy nie wiadomo, jaki będzie wschód, jakie światło i fotografowana osoba, ani co się podczas niej wydarzy. Każdej sesji nadaje intencję i proszę fotografowaną osobę, by pomyślała o intencji dla siebie. Taka sesja jest dla fotografowanej osoby niezwykłym doświadczeniem, które może odmienić jej życie. Bez słońca na wschodzie słońca nie mogę zrobić zdjęć w ulubionym stylu siluette.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
____
Wyjątkowy album „Morze pełne słońca” można zamówić online na stronie Photography Love.
[ZT]16142[/ZT]
2 0
***** Karnowskiego