Na początku bieżącego roku ZKM Gdynia wprowadził zmiany w trasach i rozkładach jazdy niektórych linii gdyńskiej komunikacji miejskiej. Skutkiem ograniczania rosnących kosztów utrzymania komunikacji była m.in. likwidacji linii trolejbusowej nr 21, która przez 76 lat łączyła Sopot i Gdynię. Jak poinformował Dziennik Bałtycki, negocjacje między samorządowcami zmierzające do przywrócenia tego połączenia skończyły się fiaskiem.
Przebudowa oferty przewozowej to "reakcja na ogromny kryzys, który napędza wysoka inflacja, rosnące ceny paliw i energii elektrycznej" - informował ZKM Gdynia. W wyniku koniecznej redukcji kosztów zlikwidowano m.in. linię trolejbusową nr 21, która łączyła Sopot i śródmieście Gdyni. Władze obu miast prowadziły rozmowy na temat możliwości poprawy sytuacji pasażerów. Niestety bezskutecznie.
- Polski Ład zabrał samorządom ogromne środki. Cięcia w komunikacji miejskiej to pochodne złych decyzji rządu. Rozumiemy trudną sytuację finansową samorządów. Wiemy, że cięcia w komunikacji to ostateczność. Ale sytuacja ekonomiczna i polityka rządu zmuszają samorządy do tak trudnych decyzji - mówił Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu, w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.
Przypomnijmy, że linia 21 kursowała z Pętli Reja w Sopocie na Plac Kaszubski w Gdyni od 1947 roku. Trolejbus pokonywał po drodze aleję Niepodległości, aleję Zwycięstwa oraz ul. Świętojańską. Choć znaczna część przystanków pokrywała się z trasą autobusu linii S, trolejbus miał tę przewagę, że nie był linią pospieszną, a co za tym idzie - obsługiwał większą liczbę przystanków. Oprócz tego pojawiały się również różnice w przebiegu trasy w okolicach Gdyni Głównej, co było szczególnie istotne dla seniorów korzystających z tego połączenia.
W dni powszednie trolejbusy kursowały co około pół godziny między 8.04 a 17.43. W soboty kursów było mniej i odbywały się raz na godzinę od 9.29 do 16.30. W niedzielę zaś trolejbusy nie kursowały wcale. Choć linia 21 była krytykowana m.in. w związku z ograniczonymi godzinami odjazdów czy brakiem niedzielnych kursów, dla części pasażerów była ona znacznie wygodniejszym rozwiązaniem od podróży linią S albo koleją.
Aby w pewnym stopniu zrekompensować likwidację linii 21, na linii S uruchomiony został przystanek Bernadowska – w pobliżu nowych osiedli mieszkaniowych, który wcześniej był obsługiwany właśnie przez trolejbus. Oprócz tego zwiększono także liczbę kursów wykonywanych przez autobusy tej linii. Poza tym warto również pamiętać, że do dyspozycji mieszkańców wciąż pozostaje linia trolejbusowa nr 31.
W lutym bieżącego roku zapytaliśmy naszych czytelników o to, czy linia 21 powinna zostać przywrócona. W głosowaniu wzięło udział 99 respondentów. Potrzebę przywrócenie połączenia zasygnalizowało aż... 93 z nich.
Niestety popularność, jaką cieszyło się to połączenie, okazała się niewystarczającym argumentem wobec rosnących kosztów jego utrzymania. W samym 2022 roku do funkcjonowania linii nr 21 Sopot dopłacił 330 tys. zł.
O okolicznościach zlikwidowania linii trolejbusowej mówiła także Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni.
- Jasne jest dla mnie, że cięcia z definicji pogarszają, a nie poprawiają komfort pasażerów. Niestety przywrócenie poprzedniej oferty komunikacyjnej wymaga środków finansowych, których w budżecie miasta obecnie nie ma - przekonywała przedstawicielka samorządu na łamach Dziennika Bałtyckiego.
____
Źródło: Szymon Szadurski, Klęska samorządu. Trolejbus z Gdyni do Sopotu nie wróci, online: dziennikbaltycki.pl/kleska-samorzadu-trolejbus-z-gdyni-do-sopotu-nie-wroci/ar/c1-17743453
[ZT]18066[/ZT]
7 1
Gadać o ekologii, robić przeciwko. Sojusz szczuro-sołtysi.