Zamknij

Przyjeżdżasz do Sopotu? Sprawdź, czego nie mówi się turystom

18:00, 29.03.2022
Skomentuj

Jesteś młody, wykształcony i mieszkasz w Warszawie? Planujesz urlop nad polskim morzem, bo stać Cię na gofry, a odpoczynek w cieniu piramid pozostawiasz znajomym, z którymi życie obeszło się mniej łaskawie? Decydując się na wyjazd do Sopotu, powinieneś wiedzieć, że są rzeczy, które nie śniły się twórcom pocztówek i katalogów turystycznych. Takie, których z pewnością nikt Ci nie powie przed urlopem. Oto kilka z nich.

Królu złoty

Jeśli chcesz przyjechać do Sopotu, to najprawdopodobniej latem albo późną wiosną. Majówka, wakacje, wata cukrowa i morska bryza. Brzmi pięknie? Jak najbardziej. Tak się jednak składa, że nie tylko ty wpadłeś na to, aby pokazać rodzinie najdłuższy drewniany pomost w Europie i zrobić sobie zdjęcie na tle zachodzącego słońca. Kiedy pozujesz ze swoim selfie stickiem, on już się zbliża. Pan w średnim wieku, który po odbyciu odsiadki w zakładzie karnym na Śląsku, postanowił nawdychać się jodu. Wchodzi ci w kadr i tytułuje "królem złotym", "kierownikiem" i "mistrzem tej plaży". Być może pomylił cię z ratownikiem. W końcu chce, aby go poratować. Dziesięć złotych oraz papieros dla niego i dla kolegi mają załatwić sprawę. Za paznokciami ma "wungiel". Jest dziwnie nabuzowany, a ty chcesz być w porządku, więc ulegasz i pomagasz, nie wiedząc, że jego kamraci mają już twój plecak, a na dyszce jednak się nie skończy. Jego amigos zbierają na bilet powrotny do domu, czając się przy dworcu. Bankomat porwał ich kartę, a szarańcza pożarła jedyne oszczędności w portfelu. Przy odrobinie szczęścia podczas 40-minutowego spaceru spotkasz ich trzy razy i tak każdego dnia urlopu. Kiedy przeliczysz, ile udało im się zebrać, zrozumiesz, że jadą najprawdopodobniej do Dubaju.

Monte Lansino

Sopot może pochwalić się kilkoma miejscami, które są szczególnie rozpoznawalne w całym kraju. Po odbyciu spaceru szlakiem Iwony Wieczorek, pokazaniu dzieciom słynnej szafy Polańskiego oraz zagraniu krótkiej sesji w "Monciaki Gniewu", najpewniej wrócisz na najbardziej popularny deptak w Polsce. Tajemnicą poliszynela jest to, że dzikie hordy turystów szczególnie upodobały sobie to miejsce. Kiedy już opuści cię szał zwiedzania i będziesz chciał przysiąść na ławce, warto abyś się nad tym dobrze zastanowił! Jeśli wytężysz wzrok bardzo możliwe, że zobaczysz z oddali członków dworu "króla złotego". Część z nich już śpi. Śnią o tych kilku stówkach, które zebrali na jedzenie. Miało być na bułkę, ale w kilka dni spokojnie uzbierają na dietetyczny catering Ewy Chodakowskiej. Dostrzegasz ich z daleka. Widzisz dziury w ich spodniach i już jesteś pewien - nie noszą bielizny. To jednak nie przeszkadza im w tym, aby wylegiwać się na ławce, którą akurat sobie upatrzyłeś, szorując kroczem o deski.

Trudno. Zamykasz oczy i przypominasz sobie wszystkie techniki mindfulness, jakich nauczyli cię na korporacyjnych szkoleniach. Uciekasz z tego bezsensownego kręgu ocen i cierpienia. Wszystko jest kwestią perspektywy, więc patrząc w kierunku molo, siadasz na ostatniej wolnej ławce, która wydaje się w porządku. Nikt ci nie powiedział, żeby tego nie robić, ale już jest za późno. Po chwili czujesz się jak bohater niezbyt udanej gry komputerowej, otoczony przez proceduralnie generowany tłum, który przesuwa się w górę i w dół, w górę i w dół, w górę i w dół. Po kilku chwilach zaczynasz rozpoznawać twarze osób, które mijają cię już po raz piętnasty. Ich rolexy lśnią jak promienie słońca odbijające się od morskiej tafli. Nie masz wątpliwości - to właśnie Sopot.

Po kilku dniach urlopu masz dosyć. Zamykasz się w swoim luksusowym apartamencie z widokiem na morze i tęsknisz za Warszawą. W końcu nadchodzi niedziela. Masz nadzieję, że może tym razem będzie spokojniej, więc zabierasz ze sobą dzieci i wychodzisz na miasto. Dołączasz do tłumu, który maszeruje w górę i w dół Monciaka, ale tym razem jest jakoś inaczej. Trasę waszego marszu zablokowała właśnie grupa emerytów, leżąca krzyżem na Monciaku. Wyjątkową architekturę zasłaniają banery ze zdjęciami płodów po poronieniach. Dżesika i Brajan dziękują ci, że nie spuściłeś ich w toalecie. Nie masz w nikim oparcia. Żona zostawia cię po tym, jak trzy dni temu naganiaczki z klubów go-go zaczęły mówić Ci po imieniu, a ty przecież tylko spacerowałeś. Sprawdzasz, ile zostało ci w portfelu i dochodzisz do wniosku, że starczy na obiad, ale terapię będą musieli opłacić sobie sami.

 

Makreli smak

Po wszystkim zamierzacie się wybrać na rybę z frytkami. W którejś z pobliskich knajp słyszysz, że "makreli smak to miłości znak" i godząc się z tym, że najprawdopodobniej czeka cię rozwód, googlujesz, czym jest rodzina patchworkowa. Po posiłku odwiedzasz pobliski lombard, aby zastawić telefon i zapłacić za rachunek. Już wszystko wiesz.

Wieczorem idziecie popływać w morzu. Aby uniknąć tłumów, wybieracie kąpielisko niestrzeżone. Sinicami się nie przejmujesz, bo "ludzie od zawsze się kąpali w takiej wodzie i żyją". Trwa to kilkanaście minut, aż w końcu dostajesz podrażnień skóry i duszności. Później niczym wybawienie przychodzi skurcz. To już koniec. Toniesz, do Warszawy nie wracasz, a twoje dzieci trzymając się za ręce, patrzą z niepokojem w kierunku szafy Polańskiego. Widok przysłania im gromada dzików licząca dwanaście sztuk. Największy z nich waży około 80 kilo. Są wszystkożerne...

(Przemysław Szczygieł)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

zsopotu zsopotu

20 14

fajne...krem dela krem kurortu

16:22, 29.03.2022
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

123123

2 0

Ale się pchają, mimo, że powtarza się to od lat.

19:56, 31.03.2022

Rafał Rafał

10 6

Szafę Polańskiego można by złożyć do magazynu.

18:34, 29.03.2022
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AnnaAnna

1 0

Szafa jest ok.

17:12, 01.04.2022

FranekFranek

20 10

Gdyby artykuł był na stronie ewarszawa to byłoby śmieszne, ale jak esopot robi sobie antyreklamę to zastanawiam się po co? Szczególnie, że bierze pieniądze za reklamę od ludzi, którzy żyją z turystyki.?

22:29, 29.03.2022
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

V jak vakacjeV jak vakacje

5 3

Może warto jednak wyjąć kij z dupy? Odrobina luzu nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Mieszkam w Sopocie od urodzenia, a jednak ten tekst mnie całkiem bawi.
Sopot ma tyle zalet, że sam się broni. A kwestia żebraków powinna zostać rozwiązana systemowo, bo jest to poważny problem.

12:42, 30.03.2022

Viki Viki

6 3

Pokazali Sopot z najgorszej strony

10:23, 31.03.2022
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

LolekLolek

3 2

Lepszej przecież nie ma.

14:02, 31.03.2022

SapocianinSapocianin

2 0

Cepry i tak przyjado.

14:54, 01.04.2022

ZoppotmenZoppotmen

2 5

... cała prawda, całą dobę.

14:37, 31.03.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JaroJaro

2 4

Chyba jakiś pesymistów to pisał, no cóż kazdy widzi wg siebie. Żal goscia

16:41, 31.03.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Żart?Żart?

3 0

Na pierwszym zdjęciu to ten młody, wykształcony mieszkaniec Warszawy? Ten artykuł to jakiś żart. Sopot to kurort i dzieje się w nim to co we wszystkich turystycznych miejscowościach.

13:24, 01.04.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anastazja Anastazja

0 0

Kim trzeba być,okropne żal autora , pesymizm aż nie dobrze się robi ...hmm płody serio , obrzydliwe, agresywne...Może nie każdy popiera skrobanki ...ten bez spodni to może warszawiak .

10:26, 02.04.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%