Zamknij

Młodzi żeglarze wracają na wodę! Jak wyglądają ich treningi w Sopocie?

08:42, 14.05.2020 J.F Aktualizacja: 10:53, 19.05.2020
Skomentuj

4 maja cofnięta została część ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa. Dzięki temu kluby żeglarskie mogły wznowić treningi. Jak one teraz wyglądają?

Plany odmrożenia sportu zostały ogłoszone przez premiera Mateusza Morawieckiego 25 kwietnia. Zgodnie z decyzją od 4 maja można uprawiać sport na świeżym powietrzu, otwarte zostały obiekty sportowe i zezwolono na przeprowadzania treningów. Tym samym na wodę mogli wrócić także żeglarze.

Treningi wznowili deskarze i kitesurferzy z Sopotu

– W klubie od tygodnia trenuje już osiem grup, każda składa się maksymalnie z sześciu osób – mówi Krystian Hlavaty, komandor SKŻ Ergo Hestia Sopot. – Treningi są rozłożone w czasie, więc zawodnicy nie mają okazji się spotkać. Oczywiście wszyscy muszą zachowywać dystans, nosić maseczki i stosować do generalnych zasad bezpieczeństwa – i wszyscy jest je przestrzegają. A zawodnicy i trenerzy są szczęśliwi, że mogą wreszcie zejść na wodę.

Wielki entuzjazm wyrażają nie tylko żeglarze z Sopotu – radość ze wznowienia treningu okazują wszyscy. A obawy o zdrowie nie odbiły się na frekwencji. Jak wyglądała sytuacja w Gdyni?

– Już wcześniej, przed 4 maja, z pomocą prawników powstały zasady zachowania w klubie w czasie pandemii, więc pod tym względem byliśmy przygotowani – opowiada Dariusz Dołęga trener i wicekomandor ds. sportowych w Yacht Klubie Polski Gdynia. – A 4 maja, kiedy wyjaśniono wszystkie szczegóły związane z pandemią i zabezpieczeniami, zaczęliśmy działać. Ponieważ budynki klubowe muszą być pozamykane, to wyprowadzamy sprzęt na zewnątrz, a z trenerami stworzyliśmy grafik, żeby grupy się nie stykały i nie było za dużo osób przy łódkach. Dzieci obowiązkowo muszą przychodzić w maseczkach, powystawialiśmy też płyny dezynfekujące (patrz – REGULAMIN). Pierwsza grupa – laserowców – zeszła na wodę w czwartek 7 maja, a trzy dni później dołączyli do nich optimiściarze.

– Nie tylko dzieci były pełne entuzjazmu, ale też rodzice – śmieje się Dariusz Dołęga z YKP Gdynia. – Można powiedzieć, że 99 procent zawodników wróciło do treningów. Wyjątkami są na przykład osoby spoza Gdyni, które nie zdążyły się zorganizować, żeby przyjechać na pierwsze zajęcia.

Szybko do treningów wrócił też Gdański Klub Żeglarski, który był dobrze przygotowany na ten moment.

– 4 maja, jak tylko dostaliśmy informację, że następuje odmrożenie zajęć, to nasze grupy zeszły na wodę – tłumaczy Grzegorz Mańkucki, prezes Gdańskiego Klubu Żeglarskiego. – Trenerzy przez cały okres pandemii przygotowywali bazę klubu i motorówki do działania. Trenujemy w bazie Centralnego Ośrodka Sportu Akademickiego i sprzęt dla zawodników mamy na zewnątrz, na specjalnych stojakach, ponadto zamknięte są szatnie. Nasi zawodnicy i rodzice nie są więc narażeni na zbyt bliski kontakt. Ponadto wszyscy poruszamy się w maseczkach, zgodnie z instrukcjami. Z kolei grupy podzieliliśmy w ten sposób, że na jednego trenera przypada sześć osób.

O bezpieczeństwie myślą też w Charzykowach.

– Podczas treningów oczywiście staramy się przestrzegać zasad, które są w odpowiednim rozporządzeniu – mówi Karol Jączkowski, trener z Chojnickiego Klubu Żeglarskiego. – Czyli nie korzystać z hangarów, szatni, a odprawy robić na świeżym powietrzu. Do tego zawodnicy zachowują dystans. Ale na wodzie jest już normalnie, każdy trenuje według planu, a zawodnicy o wirusie przypominają sobie po dobiciu do brzegu.

 Chojnicki Klubu Żeglarski

– Frekwencja wynosi 100 procent, bo wszyscy byli głodni wody – dodaje Karol Jączkowski. – A mogłaby być jeszcze wyższa, bo jako sparingpartnerzy chcieli dołączyć zawodnicy spoza klubu. Ale sparingi rozpoczną się później, jak kolejne obostrzenia zostaną poluzowane.

Niektóre kluby dopiero za kilka dni czeka wielki powrót na wodę. Treningów nie wznowił jeszcze Yacht Club Rewa, który czeka na wznowienie działalności przystani jachtowych, oraz kartuska Lamelka.

– W Lamelce będziemy schodzić na wodę w piątek 15 maja – tłumaczy Hanna Kajeta, komandor UKŻ Lamelka Kartuzy. – Trochę później, ponieważ działamy na infrastrukturze Kartuskiego Centrum Kultury – w Centrum Sportów Wodnych i Promocji Regionu w Złotej Górze. Jest to obiekt turystyczny, którego dotyczą inne przepisy i wymogi niż te obowiązujące Lamelkę. Planujemy, że zajęcia będą odbywały się w grupach, jednego dnia Optimisty, drugiego Cadety. Sprzęt oczywiście będzie pozostawiony w pokrowcach na zewnątrz.

Choć przywrócono treningi, to jeszcze nie wiadomo, kiedy będzie można organizować regaty. Zgodnie z rządowymi zapowiedziami organizacja imprez sportowych do 50 osób w przestrzeni otwartej zostanie dopuszczona w czwartym etapie przywracania aktywności sportowej. Póki co, od 4 maja, obowiązuje etap drugi. Jak poinformował Polski Związek Żeglarski, pozwolono już za to na organizację szkoleń i egzaminów żeglarskich.

inf. zeglarski.info/ zdj. SKŻ Ergo Hestia

(J.F)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%