Zamknij

Trefl Sopot przegrał z Górnikiem Wałbrzych! "Sopocianie nie potrafili znaleźć swojego rytmu"

08:26, 29.04.2025 Aktualizacja: 08:26, 29.04.2025
Skomentuj Fot. Trefl Sopot Fot. Trefl Sopot

Zdobywca Pucharu Polski wygrywa z mistrzem. W pierwszym sobotnim meczu 27. kolejki ORLEN Basket Ligi Trefl Sopot przegrał z Górnikiem Zamek Książ Wałbrzych 75:83 (16:14, 27:21, 14:29, 18:19).

Pierwsza kwarta

Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia gospodarzy 5:0. Nasza drużyna na pierwsze punkty czekała blisko cztery minuty. W końcu niemoc przełamał Nick, który przymierzył zza łuku. Sopocianie poszli za ciosem – do wyrównania doprowadził Nahiem, a po premierowych trafieniach Aarona i Dariousa wyszliśmy na +5 i o czas poprosił trener Adamek. Wskazówki polskiego trenera okazały się celne, gdyż Górnik szybko odrobił straty. Do końca kwarty oglądaliśmy zacięte zmagania, ale ostatnie słowo w tej części należało do Jarka, którego jeden celny wolny dał nam prowadzenie 16:14.

Druga kwarta

Podobnie jak na w Q1, również i w drugą kwartę lepiej weszli gospodarze. Po trójce Berzinsa było 18:16, jednak po chwili tym samym odpowiedział nasz kapitan. Na przełomie 14 i 15 minuty dwa razy celnie zza łuku rzucił Marcus, co pozwoliło nam odskoczyć na dwa posiadania (25:29). Po chwili sprawy w swoje ręce wziął Nick – lay up i trójka dały nam +7. Taka różnica utrzymała się do 19. minuty meczu. Wtedy niestety Smith wykorzystał stratę Nicka, a następnie Patton zbliżył Górnik na -3. Czasem zareagował trener Tabak i była to bardzo dobra decyzja. Do przerwy punktowali już tylko sopocianie – najpierw Mikołaj, a następnie z dystansu Kuba i do szatni schodziliśmy przy wyniku 35:43.

Trzecia kwarta

Start trzeciej kwarty to także przewaga gospodarzy – po serii 7:0 wałbrzyszanie tracili już tylko punkt. Nasze konto w drugiej połowie w końcu otworzył Marcus, który już po raz trzeci celnie przymierzył z dystansu. Niestety, Górnik wciąż napierał i w 26 minucie dopiął swego – po wolnych Berzinsa gospodarze wrócili na prowadzenie. Łotysz „poczuł krew” i zdobył aż osiem punktów z rzędu. Dodatkowo trójkę dołożył Wiśniewski i było 56:49. Musiał wziąć czas trener Tabak, ale po przerwie nadal inicjatywę miał Górnik. Nieudana kwarta zakończyła się wynikiem 29:14, co oznaczało siedem oczek straty.

Czwarta kwarta

Sopocianie nie potrafili znaleźć swojego rytmu, a gospodarze utrzymywali bezpieczną przewagę. Próbowali Darious, Keondre czy Nick, jednak na każdą naszą akcję Górnik miał odpowiedź. Na 4,5 minuty przed końcem przy 74:65 o czas poprosił Żan Tabak. Okazało się to świetnym posunięciem, gdyż żółto-czarni zapisali serię 7-0 i tym razem z przerwy musiał korzystać trener Adamek. Niestety, po niej nasza pogoń się zatrzymała. Trzy punkty Berzinsa i tyle samo od Gotchera przy naszej zerowej zdobyczy pozwoliły ponownie odskoczyć Górnikowi i ostatecznie przypieczętować piętnaste ligowe zwycięstwo zdobywców Pucharu Polski.

  • Trefl Sopot: Johnson 14, Best 6, Alleyne 6, Moten 4 (7 zb.) Groselle 3 oraz Schenk 13, Weathers 10, Kennedy 8, Zyskowski 7, Witliński 4  

Źródło: Trefl Sopot 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%