Pracownia Tombut specjalizuje się w produkcji profilaktycznego, skórzanego obuwia dziecięcego na cały rok. Od ponad 75 lat odpowiada na potrzeby kolejnych pokoleń sopocian. Choć zakład może pochwalić się wspaniałą tradycją, dziś sytuacja biznesu znacznie się pogorszyła. Niestety dla pana Bogdana, który przejął pracownię obuwia dziecięcego po swoim pradziadku, pandemia to trudny czas.
W październiku ubiegłego roku, kiedy władze Sopotu wyraziły uznanie dla działalności zakładu Tombut, honorując go dyplomem okolicznościowym, przybliżyliśmy naszym czytelnikom historię tej pracowni obuwniczej.
Słowem przypomnienia:
"Firma powstała w 1850 roku w Nasielsku, ok. 50 kilometrów od Warszawy. W pierwszych latach działalności musiała liczyć się z dużą konkurencją. W 1857 miejscowość zamieszkiwało 3337 mieszkańców, na których przypadało aż 121 szewców. O wyróżniającej jakości usług świadczy fakt, że przez następne lata firma prężnie się rozwijała i poszerzała swoją działalność. W czasach międzywojnia Tombut posiadał już dwie placówki - zakład szewski naprawiający i wytwarzający obuwie damskie, męskie i dziecięce oraz "Polski sklep" z szewskimi dodatkami.
Do kurortu zakład przeniósł swoją działalność dopiero po wojnie. Sopocki oddział utworzono 17 września 1945 roku. Od tamtej pory działa on nieprzerwanie, ciesząc się zainteresowaniem klientów. Kolejne lata obecności na rynku obuwniczym doprowadziły do specjalizacji usług. Od 1964 roku firma zajmuje się głównie produkcją profilaktycznego obuwia dziecięcego ze skóry. Jej wyroby mają zapewnić prawidłowy rozwój stopy dziecka, korygując wady i zapewniając komfort użytkowania".
[ZT]6115[/ZT]
Ze względu na spadek przychodów ze sprzedaży pan Bogdan rozważa zamknięcie zakładu. Osoby, które chciałby wesprzeć jego dotychczasową działalność, mogą to zrobić, składając zamówienie na stronie internetowej tombut.pl lub telefonicznie pod numerem: 58 5510296. Pracownia mieści się przy Alei Niepodległości 810 w Sopocie.
0
0
0
0
0
0
3 0
Może informacje z tej strony nie trafiają do potencjalnych klientów?
Jak rozumiem, to spadek sprzedaży jest powodem dla którego producent obuwia może zamknąć firmę. 19:33, 13.05.2021
4 0
nawet nie wiedzialame ze cos takiego jest w sopocie, na pewnie cos kupie i powodzenia zycze 19:49, 13.05.2021
5 0
Czy to u tych Panstwa kupowalo sie w latach 60-tych dziecinne buciki z dzwoneczkami ? Wszyscy mali sopocianie takie mieli. Urocze ! 21:29, 13.05.2021
5 0
Jestem Sopocianinem, jako dzieciak też chodziłem w butach od Państwa Tomasińskich. Nawet widziałem w jaki sposób powstaja..Nigdy nie było problemu ze zdrowiem, nogi do dziś, a służą mi już ponad 50 lat ,nie sprawiały mi kłopotu. Kilka razy w dzieciństwie te właśnie solidne buty uratowały moje stopy, kiedy jako dziecko wieziony na ramie roweru zdarzyło mi się jw wetknąć w szprychy koła. Dzięki tym butom, ich solidnemu wykonaniu nic się nie stało. 07:31, 14.05.2021
3 0
I ja , moje córki i wnuki chodziły w bucikach z Tombutu. Dzwoneczek był nieodzowny. Szkoda by było żeby miejsce z tak długa tradycją zniknęło. Może warto zainwestować w marketnig i umieścić reklamy w google lub chociażby w lokalnych portalach 11:52, 14.05.2021
0 0
Nie jałmużny. 07:36, 25.06.2021
0 0
Potrzebują porządnego marketingu, nie jałmużny. 07:59, 25.06.2021
0 1
Przykro się czyta zupełnie nieprawdziwe artykuły o Bogdanie Tomasińskim i TOMBUCIE. Tych artykułow o Bogdanie jest kilka i żaden redaktor nie zadał sobie trudu, żeby zweryfikować to , co bohater artykułów opowiada o sobie. Słowa prawdy w tych jego opowieściach nie ma. Przejął firme nie po pradziadku , nie po ojcu - nawet nie po matce - to Kazimierz Tomasiński założył w 1945r firmę, po jego śmierci Pracownie Obuwia Dziecięcego przejęła matka Bogumiła Tomasińska. W 1987 roku założyła s-kę TOMBUT wraz z Barbarą Tomasińską - Kostą, Mirosławem Tomasińskim i Bogdanem Tomasińskim. W 2001 po wycofaniu się ich mamy ze s-ki w TOMBUCIE s.c. zostało 3 wspólników. Bogdan sprzedawał buty w sklepie firmowym, odpowiadał za finanse i zarządzanie. Mirek i Barbara pracowali na hali produkcyjne - dlatego nikt ich nie widział i nie kojarzył ze s-ką. Bogdan zadbał o to , żeby się lansować, natomiast nigdzie nie wykazywał wspólników. S-ka przestała istnieć z mocy prawa w 2009roku. Dalej Bogdan prowadzi s-ke ze swoją żoną. Okazało się ,że bez Mirka i Barbary , których oszukiwał - zupełnie sobie nie poradził. Pracownicy odeszli , a Bogdan został sam. Szkoda, bo s-ka , gdy pracowali w niej Mirek i Barbara zatrudniała 20 pracowników, pracowali na 20 maszynach i co miesiąc do sprzedaży schodziło 2000-3000 par obuwia. Gdyby Bogdan szanował i wspólników i pracowników - ta s-ka działaby do tej chwili. Błaganie o pomoc - po tym jak Bogdan s-ke zniszczył - to zupełny brak znajomości faktów. Wstyd. 12:59, 30.07.2021