Dziennikarze Gazety Wyborczej przeanalizowali, jak przechodnie stosują się do zaleceń związanych z obowiązkiem zakrywania ust i nosa. W sobotę, 20 lutego, analizowali zachowania przechodniów. Jak wynika z obserwacji, wyniki mogą niepokoić.

Dziennikarze Wyborczej stanęli w sobotę na Krupówkach i Monciaku. Przechodniów analizowali przez godzinę - od 15:00 do 16:00. 

Mijające nas osoby dzieliliśmy na trzy grupy. Pierwsza to osoby z maseczkami bądź innymi nakryciami prawidłowo zasłaniającymi nos i usta. Druga to osoby z maseczkami, ale założonymi nieprawidłowo (np. pod nosem lub na brodzie). Trzecia grupa to osoby, które nie miały żadnej osłony twarzy - czytamy na łamach Gazety Wyborczej. 

Zdecydowana większość mieszkańców i turystów w Sopocie stosuje się do zaleceń zakrywania nosa i ust:

• 1262 osoby (62 proc.) - nos i usta zakryte prawidłowo,
• 504 osoby (25 proc.) - maseczka założona nieprawidłowo, 
• 255 osób (13 proc.) - zignorowanie obowiązku zakrywania nosa i ust.

Sopot wypadł pod tym względem dużo lepiej niż partnerskie Zakopane:

• 692 osoby (44 proc.) - nos i usta zakryte prawidłowo,
• 648 osób (42 proc.) - zignorowanie obowiązku zakrywania nosa i ust,
• 221 osób (14 proc.) - maseczka założona nieprawidłowo. 

Jak dodają dziennikarze Gazety Wyborczej, w trakcie obserwacji przechodniów, na Monciaku obecny był patrol policji, który napominał część osób niestosujących się do zakazu. Redaktorzy dodają też, że funkcjonariuszom udało się wyłapać niewiele przypadków łamania obostrzeń.

Łamanie nakazu zasłaniania ust i nosa to wykroczenie. 

Ustawa z dnia 28 października 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 (Dz. U. poz. 2112) zawiera przepis, który pozwala nakładać na obywateli dodatkowe obowiązki. Dopuszcza m.in. wprowadzenie nakazu zakrywania ust i nosa.

[ZT]7658[/ZT]