Zamknij

Sprzedawcy z rynku w Sopocie bankrutują! "Straciłem 150 tys. złotych! Nikt za to nie bierze odpowiedzialności" [WYWIAD]

19:00, 15.12.2020 Przemysław Szczygieł Aktualizacja: 14:04, 17.12.2020
Skomentuj Fot. Małgorzata Osowiecka Fot. Małgorzata Osowiecka

Strach przed epidemią, przeciągające się w czasie obostrzenia, zamknięte restauracje - to tylko niektóre powody załamania handlu i dramatycznego spadku przychodów dla przedstawicieli wielu branż. Choć wielkie sieci nadal sobie radzą, to w zdecydowanie gorszej sytuacji znajdują się obecnie drobni handlarze. Sprzedawcy z Sopockiego Rynku są zdruzgotani. Odkąd pamiętają nie było tak złego roku. W przypadku rolników straty sięgnęły już dziesiątek, a nawet i setek tysięcy złotych. Przez koronawirusa ludzie tracą oszczędności życia. Mają poczucie, że w obliczu kryzysu zostali pozostawieni sami sobie i nie mogą liczyć na realne wsparcie z żadnej strony.

Z Andrzejem Lipińskim, rolnikiem sprzedającym swoje produkty na Sopockim Rynku, rozmawiał Przemysław Szczygieł.

______

Jak ocenia pan sytuację na Sopockim Rynku w okresie przedświętecznym? Klienci przychodzą? Kupują?

Sytuacja jest bardzo zła. Niech zobaczy pan, ilu kupujących jest. My jesteśmy rolnikami, tu sąsiadki tam samo. Się dziewczyny, proszę, jak starają. Moja żona w nocy robiła piękne wyroby. I co? I wszystko pada. Na dzień dzisiejszy ja jako rolnik straciłem sto pięćdziesiąt ton warzyw. Zgniło wszystko w kopcach od wiosny, bo restauracje nam zamknięto. A pan Morawiecki? Po prostu olewka. Nie należy się nic. To jest dramatyczna sytuacja. My na granicy bankructwa jesteśmy.

Co się zmieniło w ciągu ostatnich kilku miesięcy? Jak to wygląda, kiedy zestawić obecną sytuację z tą z października na przykład?

Nic się nie zmieniło. Straciłem 150 tysięcy złotych, licząc po złotówce za kilogram warzywa. Po złotówce pan w żadnym markecie w Sopocie czy Trójmieście nie dostanie za dobrej jakości warzywa. Straciłem sto pięćdziesiąt tysięcy złotych, nikt za to nie bierze odpowiedzialności, a takich ludzi jak ja są tysiące. My jesteśmy rodzinnymi gospodarstwami. Nas się gnębi od '89 roku.

Ja musiałem wyjeżdżać za granicę, żeby gospodarstwo ratować. Dalej mamy ciężko. Dalej mnie się niszczy. Dzisiaj pan Morawiecki powinien odpowiadać własnym majątkiem za to, co zrobili. Mnie nie obchodzi jakaś pandemia, jakieś coś. Ja miałem trzy klęski żywiołowe. Powiedziano mi, że nie ma klęski żywiołowej. Dla mnie też nie ma klęski żywiołowej dzisiaj. To jest po prostu wielka ściema.

My nie mamy żadnej pomocy. Wyrywkowo dla publiki rząd coś działa. To tam świniarzom troszkę, tym, co kwiatki hodowali to troszkę, ale to jest taka pomoc, wie pan... Przysłowiowa złotówka rzucona.

Jak ktoś stracił sto czy dwieście tysięcy złotych na kwiatach, to on tam dostanie ze dwa tysiące złotych wsparcia, czy tam z pięć tysięcy. Co to jest za pomoc?

To nie brzmi jak realna pomoc.

To jest żart. Wie pan, to jest kpina po prostu. Jak ja trzy klęski żywiołowe miałem w 2017, w 2018 i w 2019 roku, to zalało, wysuszyło, jak nie to, to to. Tracę pieniądze. Po pięćdziesiąt-sześćdziesiąt tysięcy złotych rocznie za same zasiewy, a gmina przychodzi i daje mi pięć tysięcy złotych. A czterdzieści pięć tysięcy kto mi pokryje?

Mało tego. Jest klęska ogłoszona przez wojewodę pomorskiego, a wójt gminy Mikołajki Pomorskie każe mi przedstawić ekspertyzę z Gdyni za czterdzieści tysięcy złotych. Ja, poszkodowany rolnik, mam przedstawić ekspertyzę, która kosztuje czterdzieści tysięcy złotych z ING, tutaj z Gdyni! Czy to jest normalne? To teraz ja się pytam: poproszę przedstawić mi ekspertyzę, że to jest faktycznie epidemia i wprowadzić stan klęski żywiołowej!

Do tego nie poczuwają się do odpowiedzialności za niszczenie tego ostatniego bastionu kapitału polskiego – czyli tych gospodarstw rodzinnych. Przecież my Mercedesa drugiego nie zbudujemy czy BMW. Zapomnijmy o tym. My jesteśmy rolniczym krajem. I teraz nam się zabrania już grzebać w ziemii nawet! To o co tu chodzi? Co my mamy robić w tej Polsce?

Od jak dawna sprzedają państwo swoje produkty na Sopockim Rynku?

My jesteśmy tutaj z żoną niecały rok. Jak na Trójmiasto to jest tyle, co na przeżycie. Jako gospodarstwo nie kupię z tego paliwa do ciągnika. Na prąd, na jakieś jedzenie czy opłaty wystarczy. Ale nie jestem w stanie kupić nasion na nowy sezon, ani opłacić kredytów

Żeby ci ludzie tu przychodzili... wiadomo. Ale kiedy jest wyprzedany cały dostęp do klienta zachodnim korporacjom.... to część ludzi idzie do supermarketów, a my jesteśmy w podziemiu dystrybucji. To są resztki, ochłapy ze stołu pańskiego. A wielcy Europy kroją sobie ciasto na nas.

Wygląda to tak, jakby władza zamiast pomagać szkodziła obywatelom.

Przez to też jedzenie dla ludzi w mieście jest droższe. Pan płaci trzy złote za marchewkę u mnie, teraz, tutaj, a ona mogłaby kosztować złotóweczkę! Tak samo jest z mięsem, z mlekiem. Tylko do tego musiałby być stworzony odpowiedni system dystrybucji. Dajmy na to, żebym ja nie musiał wyjeżdżać z gospodarstwa. Wyobraźmy sobie, że miasto przysyła swoje samochody, bierze ten towar na przykład koncern Polska Żywność, jakiś taki GS [red. - Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska”], i idzie dystrybucja.

Narzut powinien wynosić maksymalnie dwadzieścia procent. Czyli marchewka u pana w Sopocie powinna kosztować złoty dwadzieścia. Mięso – kotlet, jak u rolnika kosztuje teraz trzy złote tucznik... to pan w Sopocie powinien płacić maksymalnie cztery złote za kilogram! A jak przeliczyć wszystko, to zdarza się, że narzut jest nawet do dwóch tysięcy procent! Za buraczka w hurtowni na dzień dzisiejszy płacą mi dwadzieścia groszy, za ziemniaki piętnaście groszy. Niech pan zobaczy, za ile w sklepie jest. Za dwa, trzy złote, cztery? Łatwo sobie policzyć. Nie trzeba być wielkim ekonomistą czy matematykiem. Narzut jest w tysiącach procent. W katolickim kraju!

Ja powiem tak: już nic nie chcę od Morawieckiego i tej całej kliki! Ale gdzie jest polski episkopat? Przecież jesteśmy katolikami! Gdzie jest polski prymas? Czemu nie neguje tej lichwy? Lichwa jest zabroniona w Piśmie, tak? A kościół nie staje za przeciętnym obywatelem. Lichwa jest dopuszczona do normalnego życia społecznego. Dwa tysiące procent narzutu na polskie produkty rolnicze!

Myślę, że to ważny komentarz. Dziękuję panu za tę rozmowę.

Również dziękuję. Mam nadzieję, że będziemy mogli jeszcze w przyszłości wrócić do tego.

[ZT]6217[/ZT]

(Przemysław Szczygieł)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(18)

sopociak sopociak

13 8

mam wrazenie ze wiele branz jest na skraju zalamania i kazdy dzien prowadzi do draatycznych sytuacji, slyszy sie juz o samobojstwach w branzy hotelowej, rzad robi tylko pr i zaslony dymne, to chyba najtrudniejsze swieta jakie pamietam :( 16:42, 15.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

moje150tysięcy150tysmoje150tysięcy150tys

11 21

"panie żona narobiła, a nie kupujo" - maruda i narzekacz, a nie rolnik. Najlepiej to tylko dej, dej i dej. 18:01, 15.12.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ikaika

0 0

A ty siedź w swym zagrzybiałym bloku tempaku i rzryj pasztet z bjerdonki ignorancie . 16:36, 20.12.2020


GnutekGnutek

8 6

No jeszcze brakuje żeby komuna wróciła i państwowa dystrybucja żywności :D Jak jest okazja tanio sprzedać, to się z kolegami rolnikami skrzyknąć i jeździć do miasta sprzedawać z narzutem 20% :D W dziesięciu się zmówią, to to wystarczy jak każdy raz na dwa tygodnie pojedzie handlować :D I jeszcze mieszanie do tego wszystkiego kościoła - odlot zupełny. 23:56, 15.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

czeslawczeslaw

3 10

panie rolnik nie siac nie zbierac nie dystrybutowac na sto mozna cos wymyslec ale jak zwykle latwizna nie mowie tu o robocie na roli miasto ma przyjechac moze jeszcze zaladowac ciezki temat ale jednak w krajach gdzie nie chca komuny jakos daja rade zawsze tylko u nas a kosciol przeciez duzo sie wydaje klechom za darmoche bo klecha inaczej spojrzy a to juz strata wlasna etc ciezki temat ale coz wiekszosc rolnikow glosowalo na pis
01:45, 16.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

NelNel

8 12

Sprzedawcy na rynku sopockim nie zachowują podstawowych obostrzeń sanitarnych. Nie chodzę tam bo za każdym razem sprzedawcy bez maski albo podtrzymują maską szczękę. Nigdy nie widziałam żeby były tam kontrolę. Strach dla seniorów. 08:30, 16.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TakisobieludzikTakisobieludzik

9 2

Kryzys, którego doświadczamy w tym roku jest bolesny dla większości z nas a przynajmniej dla tych którzy są na minimalnym wynagrodzeniu. Prawie każda branża gospodarcza dostala w mniejszym lub większym stopniu po "tyłku"
Każdy przedsiębiorca ma straty i każdy musi sobie radzić sam...ja osobiście otrzymałem jednorazowa pomoc od rządu w wysokości 5tys (gdzie moje miesięczne oplaty to 23 tys zł i co mam się teraz użalac nad sobą - wziąłem się za robotę)....ale bądźmy szczerzy i obiektywni....to właśnie rolnicy zaważyli na decyzji, kto wygrał wybory do Sejmu i Senatu jak i Prezydenta. Miliony złotych rozpłynely się to tu to tam.
Większości rolników jest na KRUSie czyli minimalna stawka składki wynosi ok 500zł na kwartał ( przeciwieństwie do działalności po za rolniczej gdzie skladka ZUS wynosi ok 1450zł miesięcznie!)
Żeby nie było jest mi przykro, że ludzie tracą prace, swoje dochody, oszczędności, biznesy które budowali długie lata, ale i tak w życiu bywa...wcześniej też byly wojny, choroby zakaźne i tez z tych kryzysów ludzie wyszli, a przypomnijmy sobie, że byłyto liche czasy!
A temat kleru to temat morze....
Na Polskiej Wsi to dopiero asy siedzą....wiem bo sam pochodzę z malej wioski. To ludzie przyzwyczaili ich do tzw. "cennika usług" i ten co myśli, że kler postawi się w obronie ludzi ubigich, biednych jak zwykly kowalski to jest w dużym błędzie ( oczywiście są wyjątki jak wszędzie) ale te czarne sutanny tylko o swoich *%#)!& myślą.

Milego dnia! 09:13, 16.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Warzywa Warzywa

9 1

Ja z chęcią podjade do tego pana i kupię ziemniaki po 50gr a buraki po 60 gr ale wtedy pan powie ze tak pojedynczo to się nie opłaca 09:41, 16.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SaraSara

13 1

Sopocki rynek jest bardzo drogi. Zejdźcie z cen to i ludzie chętnie przyjdą. W hurtowni za buraka płacą 20 gr a na rynku w Sopocie bierzecie 2,50 zł. Sprzedajecie po 1,50zl. to kolejka ludzi się ustawi. A za benzynę musicie i tu i tu zapłacić.... Strat nie będzie. A jak Wam gniją warzywa to je lepiej oddajcie do zoo, stadnin uratowanych koni bo oni też borykają się z problemami. Po co doprowadzać do gnicia i marnotrawstwa 10:08, 16.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JoanJoan

2 0

Przecież to bardzo drogi rynek. Prawie każda warzywo droższe o 1 zł na kg. Niż np Przymorze. Rolników tu prawie nie ma. To handlowcy. Ci sami handlowcy nast . Dnia na innym rynku mają inne ceny. Dlatego już nie chodzę na rynek w Sopocie. 08:50, 18.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

StefekStefek

4 0

Szanownym rolnikom polecam jeszcze raz zagłosować na PiS. Jak to mówią - do trzech razy sztuka! 12:19, 18.12.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

sopoteksopotek

0 0

Czytaj ze zrozumieniem. Ten rolnik mówi, że tak źle jest od 1989 roku. Przypomnij sobie, kto wtedy rządził. PiS jest u władzy dopiero od 2015 r. Można mówić ewentualnie, że od tego 2015 r. nic się nie zmieniło (chociaż nie wiem, nie znam się na rolnictwie) ale tak było również wcześniej po obaleniu komunizmu. PO też nic nie zmieniło..... więc masz jakiegoś kandydata, który to ogarnie? czy może myślisz o powrocie tych zdrajców po 1989 r. (oczywiście przemalowanych i pod innym szyldem)? Więc może jednak lepiej dajmy rządzić tym co są, tylko im po prostu w tym nie przeszkadzajmy. 02:54, 14.02.2021


TomTom

0 1

Kur......sciema u tyle sprubuj znalesc osobe do pracy 3 tys netto pensji .Do sklepu Nie ma taki kur........kryzys 00:04, 19.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Krzysztof M.Krzysztof M.

0 0

Jest przecież wolny rynek i unia nie pozwala aby państwo dotowało firmy.Wiem że pandemia to wyjątek.Po drugie zakładasz firme licząc że zarobisz wiecej niż na posadzie to licz sie z ryzykiem i konkurencją.Nie pis wymyślił zaraze.Rownież wlasna nieudolnośc i ja czy ktoś inny mamy Panu zwracać 150 tyś?.Wiadomo było że sieci " zabiją" małych i to nie pis ich wpuścił. 01:12, 01.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MichałMichał

1 0

Jeszcze podwyzszajcie ceny na tym rynku - to wszyscy beda go omijac szerokim łukiem . Wczesniej kupowałem na tym rynku ale teraz to przesada ceny tak wysokie ze wszystkich odstraszają . Jak nie znizycie cen to tak bedzie ze beda tylko narzekac jak w tym artykule zenada... w tym Sopocie to wszystko drogie ....taka gospodarka Karnowskiego .... i jeszcze skarzy sie do Prezydenta ...WTYD ze sa takie władze... 15:32, 01.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JulitaJulita

1 0

150 ton zgniło ? W KATOLICKIM KRAJU ??? Trzeba było rozdać ludziom ..... Albo sprzedać po 50 groszy za kg.... ZA GRANICE JEZDZIL ?? To mamy zazdrościć czy współczuć ??? Pa by zarobił 150 tys ? A krusu ile by zapłacił za ten okres..... ? Klęski żywiołowe! Pandemia! Straty! Panie Rolnik - idź Pan na etat! 15:01, 18.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Małgorzatabala2@inteMałgorzatabala2@inte

0 0

Przedsiębiorca..tak to jest jak pan pisze,że wiele przedsiębiorców nie dostało nic ja mam kod 47,79 tj.spszedarz odzieży używanej w wyszczególnionych sklepach i też ta branża nic nie dostała a numer47,71 różniącym się tylko tym że nie ma tam słowa używaną dostał,pytam się kto tak wymyślił,po kodach, powinno być tak jak na wiosnę dla wszystkich którzy mają obniżone obroty,w Anglii w Irlandii Francji oraz w innych krajach pomagają wszystkim którzy mają obniżone obroty,tylko u nas jaja sobie z nas robią,, MASAKRA 19:47, 17.02.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RatujsieRatujsie

0 0

A członkowie WOPR którzy na umowach śmieciowych pracowali na basenach i zabezpieczeniach medycznych imprez ....temat tabu ;) 11:00, 12.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%