Zamknij

Sopot: kondukt żałobny nad utraconą godnością kobiet [FOTO+WIDEO]

11:11, 24.10.2020 Emil Bogumił Aktualizacja: 11:11, 24.10.2020
Skomentuj

23 października w Sopocie odbył się protest wymierzony w orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Zgromadzeni sprzeciwiali się uznaniu aborcji ze względu na wady płodu za niekonstytucyjną. Uczestnicy wydarzenia maszerowali z Placu Przyjaciół Sopotu pod kościół świętego Jerzego. Protest obserwowało kilka jednostek policji oraz straży miejskiej.

Zgromadzeni wysłuchali wypowiedzi organizatorek. Po kilkunastu minutach tłum udał się w górę ulicy Bohaterów Monte Cassino. Przemarszowi towarzyszyło skandowanie haseł oraz zapalone znicze. Część uczestników przygotowała transparenty. Protestujący zachowywali co najmniej 1,5-metrowe odstępy oraz zakrywali maseczkami usta i nos. 

Dzisiaj rano obudziłyśmy się w nowej rzeczywistości. Wszystkie robiłyśmy poranny przegląd prasy, oglądałyśmy programy informacyjne, sprawdzałyśmy media społecznościowe. To co do nas docierało, podnosiło nasze emocje. Przy najmniej u mnie tak było. Jestem mamą dwóch córek i udzielam się społecznie. Poziom mojego rozgoryczenia i tego, jak małe jest moje zaufanie do państwa, urosło na tyle, że w jakiś sposób postanowiłyśmy się zaangażować tutaj lokalnie. Wiemy, że ze względu na koronawirusa nie można być wszędzie. Duże zgromadzenia nie są mile widziane. Same mamy dzieci i w nich niechętnie uczestniczymy. Natomiast, nie można było zostawić tego. Źle czułybyśmy się, siedząc w domu - tłumaczy radna Sopotu Aleksandra Gosk, przemawiająca na piątkowym proteście.

Po zakończonym proteście, Aleksandra Gosk oraz druga z organizatorek zostały wylegitymowane przez funkcjonariuszy policji. - Myślę, że to konieczność i covidowe obostrzenia. W Sopocie nie możemy narzekać na brak współpracy - tłumaczyła działa policji radna.

Nie jest istotne to, kto zorganizował wydarzenie. Kobiety są po prostu wkurzone, przerażone. Tak samo było cztery lata temu. Myślę, że nasi rządzący nie zdają sobie sprawy, jakie to jest ważne. Mimo pandemii, mimo ograniczeń będziemy wychodzić na ulice. Myślę, że protesty w wielu miastach są i będą masowe. To jest zbyt ważne. Zbyt często słyszałyśmy, że jest to temat zastępczy od panów, dla których jest to jakaś abstrakcja. Kobiety masowo w Polsce reagują. To nie jest tak, że ktoś sobie coś wymyśli i zorganizuje. Tutaj potrzebna była iskra i wszyscy dołączają spontanicznie. Na Facebooku widać, że w każdej sekundzie dołączają do protestów nowe osoby. To jest zjawisko masowe w polskim społeczeństwie. Nasi rządzący nie zdają sobie z tego sprawy - tłumaczy Barbara Brzezicka, zaangażowana w piątkowy protest. 

Protest zakończył się kilka minut po 19:30. Zgromadzeni złożyli znicze oraz transparenty w pobliżu kościoła świętego Jerzego. 

(Emil Bogumił)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

MM

3 0

Kurcze za pózno się dowiedzialam. Brawo dziewczyny !!!!!! 14:56, 24.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

NormalnaNormalna

4 7

Brak jakiejkolwiek odpowiedzialnosci! Sopot= czerwoną strefa! Czy Wam już totalnie rozum
odebrało? Ile płacą za te protesty? 16:06, 24.10.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

EwaEwa

1 1

O ile wiem, to cały kraj jest w czerwonej strefie, a rozum to chyba innym odjeło, inaczej nie byłoby protestów ? 02:27, 25.10.2020


0%