Turyści są w szoku! Picie na plaży w Sopocie. Zakaz to prawda czy fikcja? [ANKIETA]

Choć przez wiele lat było legalne, dziś może skończyć się mandatem. Spożywanie alkoholu na plaży wciąż budzi wiele kontrowersji, dzieląc zarówno mieszkańców, jak i turystów. Zwolennicy zakazu wskazują na liczne wypadki, piętrzące się śmieci i nieodpowiedzialne zachowania. Z drugiej strony mówi się o tym, że to próba przypodobania się lobby restauratorów i nie ma dużej różnicy między wypiciem alkoholu w lokalu, a spożyciem go kilka metrów dalej, na piasku.

Przypomnijmy, że zakaz wprowadzono dopiero w 2015 roku. Radni przegłosowali uchwałę na mocy której zabronione jest spożywania alkoholu na plaży poza miejscami do tego wyznaczonymi. W praktyce oznacza to, że dozwolone jest jedynie picie w kawiarniach, pubach i restauracjach. Pomimo tego, że prawo ustanowiono już przeszło pięć lat temu, wiele osób uważa, że nie do końca jest egzekwowane. Widok turystów pijących piwo na plażowym piasku jest codziennością sezonu letniego. Jedynym ten stan odpowiada, innym nie.

– Nie mogę przejść obojętnie od problemu picia alkoholu w miejscu publicznym. Jestem turystką. Przyjeżdżam do Sopotu regularnie i bywało różnie, ale to, co widziałam, przeszło już samo siebie. Przyjechałam z Wrocławia. Od paru dni mieszkam przy sopockiej plaży i zwyczajnie po ludzku jestem zszokowana zachowaniem i brakiem jakichkolwiek działań ze strony gospodarza tego pięknego kurortu - mówi pani Renata, wczasowiczka. 

Co do tego, że alkohol na sopockiej plaży jest stale obecny, nie ma wątpliwości. Zazwyczaj jednak to nie on jest bezpośrednią przyczyną problemów, które towarzyszą mieszkańcom i turystom. Często uwagę zwracają nieprzemyślane zachowania, takie jak kąpiel "pod wpływem" czy zaśmiecanie pasa nadmorskiego.

– Obojętnie o której godzinie bym przyszła na plażę, to spotykam się z pełną swobodą spożywania alkoholu. Czy to matki z dziećmi, czy kobiety ciężarne, ale też młodzież, a często nawet dzieci, że o ojcach i mężach nie wspomnę. Ostatnio na zwrócenie grzecznie uwagi rodzinie, która skończyła konsumować obiad w opakowaniach na wynos i pić, odburknął mi mężczyzna, że po co sprzątać, skoro i tak rano posprzątają. Ignorancja, bezczelność, brak kultury i zahamowań. Jeżeli władze miasta z tym nic nie zrobią, to nikt nic z tym nie zrobi – dodaje turystka.

Nie wszyscy są przeciw

Przed wprowadzeniem zakazu spożywanie alkoholu na plaży było dozwolone w godzinach od 9 do 18. Ludzie latem z tego korzystali, zwłaszcza w ciepłe wieczory. Kontakt z naturą, piękne widoki i przyjemna atmosfera sprzyjały integracji. Przeciwnicy zakazu argumentują, że tak naprawdę nie chodzi o samo picie, a o to w jaki sposób się ono odbywa.

- W moim odczuciu jest pewne przyzwolenie na to. Zakaz staje się istotny tak naprawdę dopiero wtedy, gdy ludzie pozwalają sobie na zbyt wiele i ktoś akurat zadzwoni na policję. W przeciwnym wypadku, kiedy wszystko odbywa się kulturalnie, to w zasadzie nikt się niczym nie martwi. Jeśli po sobie sprzątamy, bawimy się we własnym gronie i nasza zabawa nie wpływa na żadne osoby postronne, to dlaczego mielibyśmy być za to karani? - pyta Marta, studentka z Uniwersytetu Gdańskiego.

Na decyzję o wprowadzeniu zakazu spożywania alkoholu na plaży miała wpływ m.in. opinia ratowników sopockiego WOPR-u, poparta przez policję i straż miejską. Jak argumentowano, zakaz miał na celu przede wszystkim poprawę bezpieczeństwa w pasie nadmorskim.

[ZT]5364[/ZT]