Według danych Państwowej Komisji Wyborczej, do 12:00 Polacy tłumnie ruszyli zagłosować w wyborach prezydenckich. Karty do głosowania wydano 24,09 proc. uprawnionym. W poprzednich wyborach prezydenckich frekwencja o tej samej porze wynosiła 14,61 proc. W 2010 r. było to 23,38 proc. Tłumy przed lokalami wyborczymi widoczne są również w Sopocie.
Jak poinformowało PKW, w rankingu województw najlepiej wypadły mazowieckie, małopolskie i podlaskie. Wśród miast, najwięcej głosów oddali mieszkańcy Warszawy, gdzie do urn wyborczych poszło 29 proc. uprawnionych do głosowania.
– Wybory to święto demokracji. PKW ma dobre, a nawet bardzo dobre wiadomości, jeśli chodzi o frekwencję. Do godziny 12, biorąc pod uwagę ponad 25 tys. komisji obwodowych, osiągnęliśmy frekwencję na poziomie 24,08 proc. – stwierdził przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.
W dużych miastach najwyższą frekwencję zanotowano w Warszawie (29,59), Zielonej Górze (28,58) i Toruniu (28,42). Najniższą w Gdańsku (22,11), Katowicach (25,92) oraz Lublinie (26,05).
Można uznać, że frekwencja jest rekordowa w historii ostatnich wyborów; nawet porównując lata 90. to, jeżeli będzie się tak rozwijała w kolejnych godzinach, będzie najwyższa - skomentował szef PKW.
Wysoka frekwencja widoczna jest również w Sopocie. Kolejki do urn wyborczych wykraczają daleko poza siedziby lokali. Sopocianie czekają na oddanie głosu w większości miejscowych komisji. Jak poinformował Wiceprezydent Miasta Sopotu Marcin Skwierawski, frekwencja w mieście o 12:00 wynosiła 30,88 procent.
Pierwsze sondażowe wyniki wyborów poznamy o 21:00.
0 0
będzie wóz Strażacki --dawajcie wiara -