Coraz wyższe temperatury oraz ograniczenie ludzkiej aktywności motywują dzikie zwierzęta do wyjścia z lasu. Sopocką atrakcją tego gatunku są stada dzików, które można spotkać w każdej części miasta. W ostatnich dniach zwierzęta zaatakowały psa jednego z mieszkańców.
Do zdarzenia z udziałem dzików doszło w okolicy ulicy Mazowieckiej w Sopocie. Jak relacjonował właściciel w liście do redakcji Trójmiasto.pl, po zauważeniu zwierząt próbował uciekać, jednak jego pies zaparł się i nie pozwalał na oddalenie. Podczas krótkiego ataku, dzik dwukrotnie podrzucił pupila nad sobą. Zraniony pies trafił do weterynarza, który wykrył dwie rany szarpane. Po 24-godzinnej obserwacji okazało się, że nie doszło do krwotoku wewnętrznego. Zaatakowane zwierzę było na smyczy oraz miało założony kaganiec. Poszkodowany apeluje do sopocian o rozsądek i nie dokarmianie dzików. Tego typu działania jeszcze bardziej zachęcają zwierzęta do opuszczania lasu i zuchwałych przebieżek po tutejszych osiedlach.
Problem dzików obecny jest w dyskusjach mieszkańców Sopotu od dawna. W mieście funkcjonuje również wyraźny podział. Część sopocian uznaje dzikie zwierzęta za dodatkową, lokalną atrakcję. – Super. Dzika przyroda na wyciągnięcie ręki. Najlepsi pomocnicy do prac w ogrodzie – pisał jeden z naszych czytelników. Inni uważają, że śmiałe wyprawy dzików na sopockie osiedla są porażką działań miasta. Dyskusję wywołuje także możliwość odstrzału dzików, o której pisaliśmy >>TUTAJ<<.
Dziki oraz pozostałe leśne zwierzęta poczuły się pewniej, gdy w wyniku pandemii koronawirusa ludzie ograniczyli aktywność na świeżym powietrzu. O problemach, które powodują „niechciani goście” informują przede wszystkim mieszkańcy Brodwina oraz Kamiennego Potoku. Dziki spotkać można nawet na plaży i sopockich ogródkach działkowych.
dzik 15:04, 16.05.2020
1 0
sytuacja wymaga systemowego uregulwoania, to nie wina dzikow... 15:04, 16.05.2020