Zamknij

Branża rozrywkowa bez rządowego wsparcia? Właściciele klubów nie mają złudzeń

21:37, 21.04.2020 Aktualizacja: 20:59, 23.04.2020
Skomentuj Fot. Ludomir B. - Google Maps Fot. Ludomir B. - Google Maps

Choć przedstawiono już cztery etapy wchodzenia w "nową rzeczywistość gospodarczą", żaden z nich nie odnosi się do działalności branży rozrywkowej. Organizatorzy festiwali, właściciele klubów, DJ-e, artyści i cała rzesza ludzi związanych ze światem sztuki boi się o swoją przyszłość. Jak przekonywał premier Mateusz Morawiecki, ich wpływ na gospodarkę nie jest wystarczająco duży, by ryzykować rozprzestrzenianiem się wirusa.

Na ten moment możemy spodziewać się tego, że w najbliższych tygodniach swoją działalność wznowią m.in. sklepy budowlane, hotele, fryzjerzy, kosmetyczki, a także restauratorzy i niektóre instytucje kultury. Z czasem swoje salony otworzą również masażyści i fizjoterapeuci. Ostatecznie czwarty etap zakłada również działalność kin i teatrów w nowym reżimie sanitarnym.

- Zakaz będzie dłużej obowiązywać w niektórych przypadkach. Chociażby zakaz większych zgromadzeń, koncertów czy tego typu spotkań, na których wiemy, że w Europie Zachodniej nastąpiła bardzo gwałtowna transmisja koronawirusa – mówił na konferencji premier Mateusz Morawiecki – Zakaz będzie dłużej obowiązywał, ponieważ to ograniczenie nie nakłada tak dużych restrykcji na gospodarkę, a niesie duże ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa. Jest to zakaz do odwołania i nie planujemy zniesienia go ani w drugim, ani trzecim, ani czwartym etapie – dodał.

Jak podał serwis money.pl, branża rozrywkowa jest jednym z pięciu obszarów gospodarki, które najdotkliwiej odczuły trwający kryzys. Straty dotyczą jednak również branży turystycznej, restauracyjnej, kosmetycznej i hotelarskiej. W przeciwieństwie do nich, rozrywka jednak nie doczekała się dotąd planu rządowej pomocy.

- Sfinks przez niektórych nazywany jest świątynią. My nazywamy go po prostu domem. Domem, który zazwyczaj daje pracę kilkudziesięciu osobom, w którym grała niezliczona rzesza doświadczonych, ale i początkujących, nowatorskich, ale i oldschoolowych, znanych, ale i zupełnie lokalnych DJ’ów i producentów. Domem, który wychował już kilka pokoleń klubowiczów, zajawkowiczów, artystów. Domem, do którego drzwi zostały brutalnie zamknięte, który teraz stoi pusty - czytamy na fanpage'u sopockiego klubu Sfinks700.

Przedstawiciele branży coraz częściej zwracają uwagę na to, że sytuacja jest dramatyczna.

- Sytuacja w gastronomii jest bardzo trudna. Z dnia na dzień wielu pracowników straciło tak naprawdę jedyne dochody, które mieli. Managerowie, barmani, kelnerzy, promotorzy, selekcjonerzy, DJe. Nigdy wcześniej takiego krachu gastronomicznego nie było, więc nikt na to nie był przygotowany. Niestety kluby na chwile obecną nie są uwzględniane w żadnych etapach odmrożenia gospodarki. Bez pomocy Państwa, lokal który był ponad dekadę na rynku będzie do zamknięcia - komentuje manager jednego z sopockich klubów.

Na taki stan rzeczy postanowił zareagować Hubert Grupa, dziennikarz portalu muno.pl. W imieniu przedstawicieli polskiej branży kulturalno-rozrywkowej skierował on PETYCJĘ ws. rządowego wsparcia branży kulturalno-rozrywkowej. Jak dotąd pod pismem podpisało się blisko 14 tysięcy osób.

Polecane : Imprezy Sopot 

(P.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

MaradonaMaradona

7 6

Przynajmniej jest bezpieczniej w mieście.

22:22, 21.04.2020
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ProrokProrok

5 0

Wez cos ciezkiego co masz pod ręką i *%#)!& się mocno w ten pusty dzban bo *%#)!& jak bys się czegoś naćpał...

A wy się 3-majcie ?

21:23, 23.04.2020

0%