Z wypowiedzi ekspertów wynika, że rząd pilnie potrzebuje zwiększenia wpływów finansowych. Skąd będzie czerpał dodatkowe fundusze, aby zasilić budżet państwa? Jednorazowym zastrzykiem gotówki ma być licytacja sieci 5G, oraz pieniądze pochodzące z OFE (oczekiwane zyski z przekształcenia funduszy kont IKE to ok. 17,5 mld z tzw. opłaty przekształceniowej). Duże obciążenie jakim jest "500 plus" oraz 13. emerytura sprawiają, że państwo chce obciążyć kosztami Polaków. Gdzie rząd upatruje źródeł pozyskania dodatkowych korzyści finansowych?
20 grudnia powstał projekt ustawy o dodatkowym opodatkowaniu małpek, czyli alkoholi w małych opakowaniach. Zakładał on podniesienie cen o 1 zł za sztukę. Dokonano jednak zmian w projekcie i podwyższono podatek do 10 zł za każdy litr sprzedawany w małych butelkach, czyli do 300 ml.
Małpki cieszą się dużą popularnością wśród Polaków. Dochody z ich sprzedaży stanowią 1/3 dochodów z rynku wódki. Małe pojemności alkoholi zostały wprowadzone z myślą o damskiej części konsumentów. Małe buteleczki można łatwo schować i dyskretnie spożyć ich zawartość. W uzasadnieniu projektu ustawy podniesienia cen za małpki rząd podał, że głównym jej powodem jest przede wszystkim promowanie "prozdrowotnych zachowań Polaków".
Od początku roku rząd podniósł akcyzę na alkohol i papierosy o 10%, chociaż PiS przed wyborami podawało, że przewiduje jej wzrost jedynie o 3%.
Kto zapłaci?
Największe skutki podwyżki kosztów odczują przedsiębiorstwa sprzedające wina i cydry, mimo mniejszej zawartości alkoholu niż w wódce. Wynika to ze sformułowań użytych w projekcie.
Alkohol o małej pojemności: dodatkowa opłata
Co o planie zmian kosztów uważają mieszkańcy Sopotu?
Małpka idealnym rozwiązaniem na "bifor" przed imprezą
Małpki to nie jest złe rozwiązanie. Niektórym pewnie mogą się źle kojarzyć – na przykład z podpitymi pracownikami na budowie, których gdzieniegdzie można zobaczyć, ale oni sobie poradzą tak czy inaczej. Nie wezmą małpki, to kupią połówkę na dwóch albo trzech. Tylko co ze studentami? Zamiast wydawać fortunę na alkohol w klubach wolą się nieco „zaprawić” przed imprezą, a później wejść gdzieś na symbolicznego drinka, potańczyć, cokolwiek. Niekoniecznie za każdym razem mają ochotę zupełnie „popłynąć” - komentuje mieszkaniec Sopotu
Łatanie budżetu? Przeciwnicy projektu
Równie dobrze moglibyśmy zakazać napojów wysokosłodzonych czy wielu mocno przetworzonych produktów. Jeśli chodziłoby o zdrowie, to przecież tak właśnie by było. Prawda jest taka, że rząd i samorządy szukają pieniędzy, by łatać swoje budżety i stąd całe zamieszanie. Nikt przy tym nie myśli o zdrowiu. - Kamil z Sopotu
Beneficjent Mopsu.12:15, 13.02.2020
0 0
Podobno zaplanowano już protesty pod Monopolem. 12:15, 13.02.2020