W Sopocie działa miejsce, które konsekwentnie idzie pod prąd modzie na perfekcję i rywalizację. BOSO Dance przy ul. 3 Maja 56 stawia na taniec socjalny – dostępny dla każdego, w każdym wieku i na każdym etapie. Bez selekcji. Z uważnością, szacunkiem i radością.
BOSO Dance opisuje swoją ideę prosto: taniec socjalny ma być narzędziem spotkania – z drugim człowiekiem, z muzyką, ale też z własnym ciałem. Zamiast ocen i „poziomów dla wybranych” liczy się relacja.
"Taniec socjalny to dla nas praktyka relacji, a nie występ. To umiejętność bycia razem w ruchu – z uważnością, szacunkiem i radością. Każdy taniec jest rozmową, a parkiet staje się miejscem, gdzie różnice wieku, doświadczenia czy stylu życia przestają mieć znaczenie" – przekonują założyciele BOSO Dance.
Szkołę tworzą Marcin i Beata Darkowiczowie, którzy od lat budują przestrzenie taneczne oparte na dialogu. BOSO jest – jak sami mówią – naturalnym przedłużeniem przekonania, że taniec ma sens tylko wtedy, gdy zostaje z człowiekiem także poza salą – na potańcówkach, wakacjach, milongach czy spotkaniach ze znajomymi.
"Naszą misją jest: łączenie środowisk, a nie zamykanie ich w bańkach, promowanie kultury tańca, a nie presji poziomu, budowanie społeczności, nie elitarnego klubu. Dlatego wybraliśmy style tańca, które można zabrać ze sobą wszędzie: na milongę, potańcówkę, wakacje, spotkanie z przyjaciółmi. Tańca, który zostaje z człowiekiem na lata" – podkreślają prowadzący szkołę.

Jak przekonują założyciele szkoły, to jedno z najczęściej zadawanych pytań. Odpowiedź na nie jest prosta: można, ale nie trzeba. Nazwa BOSO Dance wywodzi się bowiem nie od metody tańca, a od miejsca, które działało tu wcześniej – hostelu „Boso po Sopocie”.
Gdy przyszedł czas na zamknięcie tego miejsca, została wyjątkowa przestrzeń, duża sala z piękną drewnianą podłogą oraz inspiracja do oryginalnej nazwy dla szkoły tanecznej. To właśnie z takiego zaplecza oraz z miłości do tanga narodziła się szkoła, która dziś tętni ruchem i muzyką. To miejsce z luźną rodzinną atmosferą, gdzie ludzie dzielą się swoją pasją i z przyjemnością spotykają się na zajęciach i praktykach.
"Nauczyciele z Argentyny i instruktorzy z różnych stron świata, którzy uczą lub w inny sposób korzystają z naszej przestrzeni, mówią: «To jedna z najlepszych podłóg, na jakich tańczyliśmy». U nas nie trzeba tańczyć boso, w butach czy bez — ważne, że z sercem" – podkreślają Marcin i Beata Darkowiczowie.

W planie tygodnia znajdziemy zarówno zajęcia „od zera”, jak i bardziej zaawansowane poziomy oraz praktyki i wydarzenia taneczne.
___________________________________
Poniedziałek
___________________________________
Wtorek
___________________________________
Środa
___________________________________
Czwartek
Nowy grafik od 15.01:
___________________________________
Piątek
___________________________________
Niedziela
___________________________________
BOSO zachęca, by przed przyjściem zadzwonić i upewnić się, czy danego dnia zajęcia na pewno się odbywają. To drobny detal, jednak w praktyce oszczędza czas – zwłaszcza osobom, które dopiero zaczynają i chcą trafić na odpowiednią grupę („od zera” lub na wyższe poziomy), gdyż stali uczestnicy mają bieżące informacje o ew. chorobie lub nieobecności instruktora na swoich grupach.

BOSO Dance działa w Sopocie od 2020 roku. Szkoła ma trzy sale z lustrami o powierzchniach 17 m², 33 m² i 112 m² z barem – na zajęcia grupowe, szkolenia, warsztaty i lekcje indywidualne. Największa „czerwona sala” ma też wersję wieczorową z zasłonami i regulacją nastrojowego oświetlenia.

Dla wielu osób ważna będzie również logistyka: lokal jest położony przy ul. 3 Maja 56, ok. 7 minut od SKM, nieopodal głównej arterii miasta – Al. Niepodległości. Przy wjeździe dostępne są ogólnodostępne miejsca parkingowe (szkoła prosi o parkowanie po prawej stronie wzdłuż linii drzew).

Osoby, które trafiają do BOSO Dance po raz pierwszy, często mają podobne pytania. Instruktorzy zebrali je w jedno miejsce i odpowiadają wprost.
Jak wyglądają zajęcia?
– Zajęcia prowadzi dwoje instruktorów, a taniec odbywa się w parach, które regularnie się zmieniają. Dzięki temu każdy ma okazję potańczyć z różnymi osobami i poczuć ideę tańca socjalnego w praktyce – bez przywiązywania się do jednego partnera czy partnerki. Karnet lub pojedyncze wejście kupuje się bezpośrednio przed zajęciami, w głównej sali szkoły.
Czy trzeba przyjść z partnerem lub partnerką?
– Nie. Do BOSO można przyjść solo – szkoła zawsze stara się dobrać wszystkich w pary. Wyjątkiem są sytuacje, gdy liczba zgłoszeń po jednej stronie (np. followerek) jest bardzo duża. Wtedy nie zawsze da się przyjąć wszystkie osoby, ale – jak podkreślają prowadzący – „robimy, co się da, żebyście mogli dołączyć”.
Co zabrać na zajęcia?
– Wystarczą: wygodne ubranie, wygodne obuwie. Nic specjalnego nie jest wymagane. A taniec boso? To opcjonalne. Nazwa szkoły nie wzięła się z tańczenia bez butów, tylko z dawnego hostelu „Boso po Sopocie”. Jeśli jednak ktoś chce spróbować – można tańczyć boso, bo szkoła ma przyjemną, drewnianą podłogę.
Jak wygląda płatność?
– Płatności przyjmowane są zarówno kartą, jak i gotówką.
Ile trwają zajęcia?
– Standardowe zajęcia trwają 60 minut. Niektóre kursy mogą być krótsze lub dłuższe (np. 45 minut), dlatego organizatorzy zachęcają, by zawsze sprawdzić aktualny grafik.
Jak się zapisać?
– Najlepiej przez formularz zapisów, przez wiadomość w mediach społecznościowych lub mailowo: [email protected].
Czy można spróbować bez kupowania karnetu?
– Dla niezdecydowanych jest dobra wiadomość: pierwsza lekcja jest bezpłatna i można po prostu przyjść, zobaczyć, poczuć atmosferę. Wyjątek stanowią jedynie kursy „od zera”, których ta zasada nie dotyczy.
Czy są lekcje indywidualne?
– Tak. nauczyciele oferują lekcje indywidualne z zouka i tanga – dla osób, które chcą popracować w swoim tempie lub nad konkretnymi elementami.
Więcej informacji:
[ZT]38107[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz