W Sopocie jak mantra powraca kwestia wyrzucania śmieci. Na grupach dyskusyjnych poświęconych miastu pojawiają się wpisy sugerujące m.in. podrzucanie odpadów. Jak podobne sytuacje mogą być interpretowane przez funkcjonariuszy Policji lub Straży Miejskiej? Okazuje się, że różne formacje odmiennie postrzegają takie zjawisko. Najprostsze okazuje się dochodzenie praw na drodze postępowania cywilnego. Na karę dla "podrzucacza" nie zawsze możemy liczyć.
W polskim systemie prawnym nie istnieje jeden, konkretny przepis zatytułowany „kara za podrzucanie śmieci”. Tego typu zachowanie jest ścigane na podstawie ogólnych przepisów Kodeksu wykroczeń. Samo uiszczanie opłaty za odpady w miejscu zamieszkania nie uprawnia do wyrzucania ich w dowolnym miejscu. Jedno jest jednak pewne. Lepiej wyrzucić je nawet w obcym zsypie, niż podrzucić sąsiadowi na działkę czy pozostawić w miejscu publicznym.
[ZT]34371[/ZT]
Odpowiednią interpretację przepisów przygotowała m.in. Straż Miejska w Gdańsku. Czytamy w niej, że wyrzucanie śmieci do pojemników wspólnoty mieszkaniowej lub spółdzielni nie stanowi podstawy do interwencji ani do wszczęcia postępowania administracyjnego. Jednak poszkodowani mieszkańcy mogą dochodzić swoich roszczeń na drodze cywilnej, domagając się zwrotu kosztów dodatkowych wywozów. Materiał dowodowy - np. zdjęcia osoby podrzucającej śmieci - może wspierać takie sprawy sądowe.
Odnośnie zgłoszenia dotyczącego podrzutu odpadów obok pojemnika czy altany śmietnikowej (poza punkt do gromadzenia odpadów) oraz z uwagi na to, że świadkami nie byli strażnicy miejscy, wymagane jest, aby zgłaszający wyraził zgodę na występowanie przed sądem w charakterze świadka. Postępowanie w sprawie podrzutu śmieci zostanie wszczęte przez Straż Miejską z chwilą uzyskania w/w informacji. Następnie w ramach czynności wyjaśniających świadek zostanie wezwany do Straży Miejskiej celem złożenia zeznań na stosowny protokół, co skutkuje również ewentualnym uczestnictwem w sprawie - informują strażnicy.
[ZT]34943[/ZT]
Choć kwestia podrzucania śmieci nie jest często analizowana z punktu widzenia prawa, własną interpretacją przepisów pochwalili się funkcjonariusze ze Śląskiego Mikołowa. Policjanci twierdzą, że sama sytuacja może być traktowana jako potencjalne wyłudzenie usługi (art. 121 § 2 Kodeksu Wykroczeń), grożące grzywną od 20 do 5 000 zł, aresztem na 5–30 dni lub ograniczeniem wolności do miesiąca.
Pojemniki są dostępne wyłącznie dla osób wnoszących opłaty za zbiórkę i zagospodarowanie odpadów komunalnych na terenie konkretnego budynku lub osiedla. Osoba naruszająca te zasady, szczególnie gdy wyrzuca odpady budowlane lub gabarytowe, naraża się na znaczne konsekwencje.
[ZT]9521[/ZT]
Jedynym punktem zgodnym między organami jest to, że wyrzucanie śmieci poza pojemnikami stanowi jasne zaśmiecanie (art. 145 Kodeksu Wykroczeń) z grzywną minimum 500 zł. Zgłoszenia takich przypadków wymagają zeznań świadków — policja i straż miejska potrzebują potwierdzenia, że odpady znalazły się poza kontenerem. Bez zeznań świadka niemożliwe jest wszczęcie postępowania.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz