To historia, która poruszyła serca wielu sopocian. Kotka Zosia, o której pisaliśmy kilka tygodni temu w artykule „Wysoka nagroda i morze łez. Zrobią wszystko, by odnaleźć Zosię”, wróciła do swojego domu! Po niemal dwóch miesiącach niepewności i intensywnych poszukiwań, czarno-biała kotka znów mruczy na kolanach swoich opiekunów.
„Dostaliśmy informację, że pojawia się w okolicy domu, jakby sama chciała już wrócić” – relacjonują właściciele. „Zostawiliśmy kamerkę, na którą nagrała się wczorajszej nocy, a dziś dzięki uprzejmości pomagającej nam pani ze schroniska dostaliśmy klatkę na pilota i mogliśmy czatować na nią w miejscu dokarmiania”.

Na zdjęciach widać, że Zosia jest już bezpieczna i spokojna. Dziś zrelaksowana leży na parapecie i przytula się do swojej opiekunki – jakby nigdy nic się nie stało.
„Dzięki Wam połowa Sopotu znała sprawę Zosi i bardzo wiele osób nam pomagało. Dziękujemy z całego serca” – pisze rodzina.
Zosia zaginęła w nocy z 6 na 7 września z domu przy Alei Niepodległości 735. Jej opiekunowie natychmiast rozpoczęli poszukiwania, rozwieszając plakaty i apelując do mieszkańców o pomoc. Szybko w akcję włączyli się sąsiedzi i internauci. Właśnie ta ogromna solidarność i czujność mieszkańców okazała się kluczowa.
Historia Zosi to piękne przypomnienie, że wspólnota i empatia mają realną moc – a każda para oczu, która wypatruje zaginionego zwierzaka, może pomóc w szczęśliwym zakończeniu.
1 0
Super ! !