Ostatnio na naszym profilu na Facebooku opublikowaliśmy zdjęcie, na którym widać, jak kierowca autokaru próbuje skręcić z ul. Grunwaldzkiej w ul. Książąt Pomorskich. Próbuje, bo na jego drodze stanął czarny mercedes, zaparkowany tak, że o poprawnie wykonanym manewrze można było co najwyżej pomarzyć. Kierowca nie miał więc wyjścia. Przejechał kawałek po nasadzeniach zieleni. I wtedy się zaczęło.
Internauci zostali podzieleni. W komentarzach pojawiło się wiele opinii, oskarżeń i diagnoz, które śmiało mogłyby konkurować z raportami komisji śledczych.
„Miasto robi nasadzenia, służby to pielęgnują, sopocianie płacą podatki, żeby żyć w zielonym kurorcie, a później zjawia się ktoś taki i przejeżdża przez zieleń. No i może przeszkadza inne auto, ale czy to usprawiedliwia takie niszczenie?” - zapytał jeden ze świadków nieprzyjemnego zdarzenia.
Nie brakowało jednak głosów broniących kierowcy autokaru. „A co miał przefrunąć?!” – pytają inni komentujący, wskazując, że skoro droga była zablokowana, nie pozostawało wiele opcji. „Owszem, niszczenie zieleni jest niefajnie, ale skoro to zrobił, to raczej wyboru nie miał” – podsumował ktoś bardziej wyrozumiały.
I właśnie tu pojawia się sedno problemu. Kiedy z jednej strony mamy zieleń miejską, a z drugiej realia ciasnych uliczek i źle zaparkowanych aut, trudno o rozwiązanie idealne.
Wielu komentujących nie miało wątpliwości: winny jest kierowca mercedesa. Samochód stał zbyt blisko przejścia dla pieszych, czyli niezgodnie z przepisami, które wymagają pozostawienia co najmniej 10 metrów odstępu. Mimo że na zdjęciu sytuacja wygląda tak, jakby samochód stał już w wytyczonym miejscu parkingowym, to linia widoczna na zdjęciu nie jest jeszcze początkiem parkingu.
“Kierowca wjechałby normalnie gdyby auta były zaparkowane legalnie. 10 m od skrzyżowania lub przejścia dla pieszych. Tak się dzieje gdy kierowcy aut osobowych parkują gdzie się da, a służby nie reagują. Auta osobowe odholować i problem z głowy”.
“Przede wszystkim należy zacząć od tego, że powinien być zakaz parkowania po lewej stronie ulicy tuż z przy samym przejściu dla pieszych! Właściciel osobówki popełnił poważne wykroczenie. Autobus by się zmieścił gdyby nie ta osobówka nieprawidłowo zaparkowana”.
„[...] ukarać tego kto odpowiada za zablokowanie możliwości przejazdu” - komentowali internauci.
Zwróciliśmy się z pytaniem do sopockiego Zarządu Dróg i Zieleni, by wyjaśnić, czy w ogóle autobusy mogą wjeżdżać w tę ulicę. W odpowiedzi rzeczniczka ZDiZ, Anna Dyksińska, wyjaśniła, że obowiązujące oznakowanie nie zabrania wjazdu autobusów i autokarów w ul. Książąt Pomorskich.
„Ograniczenia obowiązują wyłącznie pojazdy ciężarowe o całkowitej masie pow. 3,5t. Nie wprowadzaliśmy tam celowo tego typu zakazów, ponieważ przy tej ulicy znajduje się m.in. Zespół Szkół Specjalnych, LO 1 oraz SPON. Taki zakaz mógłby utrudnić funkcjonowanie tych placówek” - tłumaczy przedstawicielka ZDiZ.
Jak dodaje, to od oceny sytuacji przez kierowcę zależy, czy wjedzie w wąską uliczkę i czy jego umiejętności pozwalają manewrować pojazdem w ograniczonej przestrzeni. ZDiZ zapowiada również, że czy faktycznie doszło tam do zniszczeń, czy jedynie do najechania.
Trudno więc wskazać jednoznacznego winnego. Autokar próbował dojechać tam, gdzie wolno, kierowca mercedesa zaparkował - delikatnie mówiąc - nie tam, gdzie powinien, a zieleń... cóż, jak zwykle padła ofiarą miejskich realiów.
Cała sytuacja to dobry przykład na to, że w Sopocie wąskie uliczki i ciasne skrzyżowania potrafią wystawić cierpliwość kierowców na próbę.
Jak zwykle w internetowych sporach, rację mają wszyscy po trochu. Ale jeśli z tej historii coś wyniknie, to może większa świadomość, że parkowanie „na chwilkę” zbyt blisko skrzyżowania czy przejścia może skończyć się dużo większym zamieszaniem (i to niekoniecznie tylko w internecie).
NZ
[ZT]36161[/ZT]
0 0
Nasadzenia są po to aby nie parkowali na dziko w miejscach gdzie nie ma parkometrów, ale ustawianie płatnego miejsca przy przejściu, to już patologia zarządców.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu esopot.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz