W obliczu coraz bardziej napiętej sytuacji geopolitycznej radny Sopotu Jakub Świderski skierował do władz miasta interpelację, w której pyta o gotowość samorządu na ewentualne skutki wojny hybrydowej i długotrwałego braku prądu.
Radny zwraca uwagę, że działania Federacji Rosyjskiej w regionie mogą obejmować nie tylko tradycyjne formy agresji, ale także ataki o charakterze cybernetycznym lub sabotażowym, które mogłyby sparaliżować infrastrukturę krytyczną. W swojej interpelacji domaga się odpowiedzi na trzy konkretne pytania:
W uzasadnieniu radny podkreśla, że Sopot jest powiatem pozbawionym własnych, niezależnych źródeł energii. Zwraca uwagę, że miasto zasilane jest jedynie przez trzy linie wysokiego napięcia, a uszkodzenie choćby jednej z nich mogłoby doprowadzić do całkowitej utraty zasilania.
„Brak prądu oznacza brak dostaw wody, w związku z elektrycznym zasilaniem pomp wodociągowych. W Sopocie nie ma publicznie dostępnych pomp ręcznych, mimo posiadania dużych zasobów wód podziemnych” – czytamy w interpelacji.
Radny zauważa też, że system sprzedaży w sklepach i aptekach opiera się na rozwiązaniach elektronicznych, co w przypadku awarii energetycznej mogłoby uniemożliwić mieszkańcom zakup podstawowych produktów. Dodatkowym problemem może być fakt, że coraz więcej osób nie korzysta z gotówki, co w sytuacji kryzysowej może pozbawić ich dostępu do pieniędzy.
Interpelacja została złożona do Prezydenta Miasta Sopotu, który ma obowiązek udzielenia odpowiedzi w ustawowym terminie. Pytania radnego wpisują się w coraz częstsze w ostatnich miesiącach dyskusje dotyczące odporności miast na kryzysy energetyczne i zagrożenia hybrydowe. Czy Sopot jest przygotowany na najczarniejszy scenariusz? Odpowiedź władz miasta pokaże, w jakim stopniu samorząd uwzględnia kwestie bezpieczeństwa infrastrukturalnego w swoich planach kryzysowych.
[ZT]34738[/ZT]
2 0
Wy w tym UM jesteście poyebani.
Ile schronów jest dla mieszkańców Sopotu?
Dalej straszycie ludzi.
0 0
Wielkim zagrożeniem jest postsowiecka nomenklatura, która wykupiła Sopot za uwłaszczony majątek państwowy. W przypadku wkroczenia żołnierzy rosyjskich, ci byli sekretarze i esbecy reaktywują się.
Może dochodzić do zbrodni na Polakach. Po prostu do czystek etnicznych.
Brak dekomunizacji po '89 był strasznym błędem i słabością niedojrzałej IIIRP.