Każdego roku w naszym mieście przychodzi na świat co najwyżej kilkoro noworodków. Warto przy tym pamiętać o tym, że nasze miasto wciąż nie posiada oddziału położniczego. Większość porodów odbywa się w szpitalach Gdańska i Gdyni. Kim jednak są ci szczęśliwcy, którzy w minionym roku urodzili się w Sopocie?
W naszym mieście najczęściej rodzą się dzieci, których mamy nie dojechały na czas do szpitali w sąsiednim Gdańsku lub Gdyni. Choć już niebawem sytuacja ta ulegnie zmianie za sprawą powstającego Europejskiego Centrum Rodziny, grono rodowitych sopocian jest na razie niewielkie. Powstało nawet specjalne stowarzyszenie mające integrować osoby urodzone w kurorcie. Członkami "Stowarzyszenia Sopociaków" są najczęściej osoby, które przyszły na świat we własnych domach. Jest to scenariusz, który powtarza się już od niemal sześćdziesięciu lat.
W roku 2019 w Sopocie odebrano trzy porody. Tym samym grono mieszkańców powiększyło się o trzech chłopców: Marcelego, Jeremiego-Marię oraz Antoniego.
Choć porody w domach nie są niczym nowym, warto pamiętać o tym, że przed laty matki rodzące w Sopocie mogły liczyć na znacznie większe wsparcie instytucjonalne niż obecnie.
- W okresie międzywojennym nie było w Sopocie szpitala. Dzieci na ogół rodziły się w domach. W 1930 roku pracowało w Sopocie 6 akuszerek. Po wojnie dzieci przychodziły na świat w izbie porodowej przy ul. Abrahama 18. Od początku lat 50 porody przyjmowano w Miejskim Szpitalu Położniczym przy ul. Obrońców Westerplatte 3. W 1953 roku otworzono w Sopocie oddział Szpitala Miejskiego w Gdańsku - pałac Stawowie przy Al. Niepodległości 618, gdzie dzieci rodziły się do 1961 r. - czytamy na stronie Stowarzyszenia Sopociaków.
Przypomnijmy jednak, że do 2022 roku firma Invicta zamierza wybudować specjalistyczny szpital ginekologiczno-położniczy, który zagwarantuje profesjonalną opiekę przyszłym mamom.
[ZT]2043[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz