Sopot od lat zmaga się z problemem nieuporządkowanego parkowania hulajnóg elektrycznych i rowerów miejskich. Spacerując po centrum czy terenach rekreacyjnych, nietrudno natknąć się na porzucone pojazdy blokujące chodniki, ścieżki rowerowe czy nawet przejścia dla pieszych. Zjawisko to budzi coraz większe emocje wśród mieszkańców i turystów.
Radny Sopotu, Adam Gil, postanowił działać. 23 sierpnia 2025 roku wystosował oficjalne pismo do Ministerstwa Infrastruktury, w którym zaapelował o pilne uregulowanie zasad funkcjonowania systemów mikromobilności w całej Polsce.
– Brak jednolitych przepisów krajowych w tym zakresie powoduje liczne problemy w miastach – wskazuje radny w liście.
Adam Gil podkreśla, że samorządy mają ograniczone możliwości egzekwowania zasad wobec operatorów hulajnóg i rowerów. Dlatego wnioskuje o:
Radny przypomina, że podobne rozwiązania od lat funkcjonują w miastach Europy Zachodniej, m.in. w Barcelonie, Madrycie, Paryżu czy Berlinie. Tam hulajnogi można zostawiać wyłącznie w specjalnie wyznaczonych miejscach, co pozwoliło uporządkować przestrzeń publiczną i poprawić bezpieczeństwo.
Mieszkańcy Sopotu są podzieleni. Jedni doceniają szybki i tani sposób przemieszczania się po mieście, inni narzekają na bałagan i niebezpieczne sytuacje na chodnikach. Wystarczy krótki spacer po nadmorskich alejkach czy ulicach położonych w centrum miasta, aby zobaczyć dziesiątki jednośladów pozostawionych w przypadkowych miejscach.
Czy ministerstwo przychyli się do apelu sopockiego radnego? Tego jeszcze nie wiadomo, ale jedno jest pewne – temat hulajnóg elektrycznych i rowerów miejskich staje się coraz pilniejszym wyzwaniem dla polskich miast.
[ZT]34233[/ZT]
0 0
Gdyby straż miejska robiła to co do nich należy a nie odpowiadała na zgłoszenia w stylu "oo panie na zamkniętym osiedlu jak za szlabanem to już nie jest teren miasta i z tymi hulajnogami na środku drogi nie da się nic zrobić" (co z tego że jest to teren miasta xd) to by nie trzeba było żadnych pism i ustaw.