Samorządowcy murem przeciw nienawiści! Prezydentka Sopotu apeluje: „Zróbmy to dla naszych dzieci i wnuków”

„Nie pozwólmy, aby historia – nawet ta najboleśniejsza – była narzędziem podziału” – tymi słowami zakończyła swoje poruszające oświadczenie burmistrzyni Cieszyna Gabriela Staszkiewicz. W tle dramatyczne wydarzenia: groźby śmierci, nienawistne anonimy, brutalny język i rosnące napięcia społeczne. Władze Sopotu, podobnie jak dziesiątki samorządów w Polsce, solidaryzują się i mówią dziś jednoznacznie: dość nienawiści i przemocy w życiu publicznym.

W odpowiedzi na eskalację hejtu wobec samorządowców i rosnącą falę agresji, lokalne władze – zrzeszone w Ruchu Samorządowym „Tak! Dla Polski” – wydały wspólne stanowisko: „Stop hejtowi – Nie ma zgody na nienawiść!”. Podkreślają w nim, że język przemocy staje się normą, a ofiarami coraz częściej są osoby zaangażowane społecznie, dzieci, młodzież, a także całe grupy społeczne.

Hejt, który rani i zabija

Kulminacją ostatnich wydarzeń była konferencja prasowa przed ratuszem w Cieszynie, podczas której burmistrzyni Gabriela Staszkiewicz, łamiącym się głosem, odczytała groźby, jakie otrzymała po incydencie z udziałem posłów Konfederacji – Bronisława Foltyna i Romana Fritza. Parlamentarzyści w dniu upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu samowolnie zdjęli z budynku cieszyńskiego magistratu ukraińskie flagi – symbol solidarności z ofiarami wojny w Ukrainie. W odpowiedzi na ten akt, burmistrzyni została zalana falą brutalnych, wulgarnych wiadomości. W jednej z nich czytamy: „Nie cwaniakuj, koleżanko, prezydenta Gdańska zabili, ciebie też można zabić”.

W obronie Gabrieli Staszkiewicz stanęli przedstawiciele samorządów z całego kraju, w tym prezydentka Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim oraz wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Karnowski. Ten ostatni jasno stwierdził, że posłowie nadużyli immunitetu.

"Nie można siać nienawiści, nie można siać ksenofobii, tak jak to dzieje się na polskich ulicach, a potem przenosi się to na hejt do internetu, a nieraz jest także powodem tragedii" – apelował Jacek Karnowski.

Sopot reaguje na mowę nienawiści

Prezydentka Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim w emocjonalnym wystąpieniu przypomniała o niedawnym marszu nacjonalistów w Sopocie, którego uczestnicy deklarowali „obronę kobiet”.

– Najbardziej bały się właśnie w Sopocie kobiety. I polskie, i te ukraińskie, które z dziećmi za rękę szły ulicami i pytały mnie, co się dzieje i czy one mają się chować – relacjonowała.

Magdalena Czarzyńska-Jachim podkreśliła, że w sopockich szkołach 25% uczniów to dzieci z Ukrainy – dzieci, które stają się częścią lokalnej wspólnoty, które nie mogą być ofiarami nienawiści.

– Oni mieszkają w naszym mieście, tworzą naszą wspólnotę. I o tym musimy pamiętać.

Dość podziałów, czas na odpowiedzialność

We wspólnym oświadczeniu samorządowcy wzywają wszystkie środowiska – polityczne, edukacyjne, medialne – do przeciwdziałania hejtowi.

„Nie zgadzamy się na to, by pogarda i uprzedzenia stawały się codziennością. Różnorodność jest siłą lokalnych wspólnot” – czytamy w dokumencie.

W szczególny sposób potępiono próby oczerniania i zastraszania osób publicznych, zwłaszcza tych, którzy odważnie wspierają integrację, edukację oraz wartości wspólnotowe i demokratyczne.

Prezydentka Sopotu apeluje

W Sopocie, podobnie jak w wielu innych miastach, prowadzone są programy edukacyjne przeciwdziałające przemocy i hejtowi – szczególnie wśród dzieci i młodzieży.

– Każdy z nas czy w Warszawie, czy w Wałbrzychu, czy w Sosnowcu, czy w Toruniu pakuje ogromne pieniądze w programy, które mają zabezpieczyć zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. Na programy walczące z hejtem, z mową nienawiści w szkołach podstawowych i średnich. Także edukujemy młodsze dzieci. I co z tego? Potem te dzieci oglądają telewizję, patrzą w internet, wychodzą na ulice swoich miast i słyszą mowę nienawiści – zauważa prezydentka Sopotu.

Na zakończenie konferencji Magdalena Czarzyńska-Jachim pokazała anonim, który trafił do sopockiego urzędu, pełen kłamstw i uprzedzeń wobec społeczności LGBT+.

– Apeluję, żebyśmy się nie bali. Zróbmy to dla naszych dzieci i dla naszych wnuków. Żeby nie żyli w takim kraju, gdzie za inny ubiór, inny pogląd, inną fryzurę, inny kolor skóry się bije – mówiła prezydentka Sopotu.

[ZT]34111[/ZT]