Zamiast letniego spokoju – niepokój i gniew. Przez ulice Sopotu w piątkowy wieczór przeszedł niezapowiedziany marsz o skrajnie nacjonalistycznym i ksenofobicznym charakterze. W wydarzeniu wzięli udział pseudokibice, przedstawiciele środowisk narodowo-radykalnych i znany neonazista Grzegorz H., pseudonim „Śledziu”. W odpowiedzi na to zdarzenie głos zabrała prezydentka Sopotu, wyrażając głębokie zaniepokojenie i stanowczy sprzeciw wobec mowy nienawiści.
W emocjonalnym oświadczeniu skierowanym do mieszkańców, prezydentka Sopotu nie kryła oburzenia piątkowym marszem:
– Drodzy mieszkańcy, jestem bardzo smutna i bardzo zaniepokojona. W piątek ulicami naszego Sopotu przeszło kilkudziesięciu, głównie mężczyzn, kibiców czy pseudo-kibiców, bynajmniej nie sopockich klubów. Wykrzykiwali wulgarne hasła przeciwko uchodźcom i migrantom w naszym Sopocie, gdzie mieszka z nami wiele kobiet i dzieci z Ukrainy, którzy uciekli przed wojną – mówiła.
Prezydentka szczególnie mocno potępiła fakt, że najgłośniejsze i najbardziej agresywne hasła padły... pod kościołem św. Jerzego – jednym z centralnych punktów miasta.
– To jest mowa nienawiści, to jest szczucie jednego człowieka na drugiego. To jest próba wmówienia nam, że każdy migrant to przestępca. Nie ma na to naszej zgody – podkreśliła.
Organizatorzy marszu nazwali wydarzenie „patrolem obywatelskim” pod hasłem „Polska ponad podziałami”. W rzeczywistości jednak manifestacja, w której wzięło udział około 150–180 osób, szybko przerodziła się w zgromadzenie nacechowane radykalną retoryką, brutalnymi oskarżeniami i wulgarnymi hasłami.
Na nagraniach z wydarzenia słychać okrzyki m.in. przeciwko cudzoziemcom, rządowi oraz premierowi Donaldowi Tuskowi. Pojawiły się też dramatyczne, zmanipulowane opowieści dotyczące tragicznej śmierci młodej Polki, mające na celu wzbudzenie nienawiści wobec migrantów.
Uczestnicy – w tym kibice z różnych miast oraz osoby znane ze skrajnie prawicowej aktywności – nieśli transparenty i wznosili okrzyki, które według wielu mieszkańców budziły realny strach. Na czele marszu szedł Grzegorz H., neonazista od lat związany z ruchem Blood & Honour.
– Jeżeli ktoś w Sopocie w piątek czuł strach, to nie przez migrantów, tylko przez tych maszerujących – zaznaczyła prezydentka.
Choć nie doszło do fizycznych incydentów, to sama obecność radykalnych środowisk w przestrzeni publicznej, połączona z agresywną retoryką i antyimigrancką narracją, wywołała szerokie oburzenie społeczne.
W sieci pojawiły się także wpisy samego Grzegorza H., w których nazywa Sopot „matecznikiem lewactwa” i otwarcie nawołuje do walki z „państwem, które niszczy porządek”. W swojej relacji chwalił jedność kibiców i zapowiedział kolejne akcje.
Prezydentka Sopotu podziękowała służbom za szybkie zabezpieczenie marszu, mimo że nie został on formalnie zgłoszony. Jednocześnie zadeklarowała stanowczą postawę władz miasta wobec wszelkich przejawów radykalizmu i przemocy symbolicznej.
W swoim wystąpieniu prezydentka podkreśliła, że Sopot pozostaje miejscem otwartym i solidarnym. Przypomniała, że to właśnie tu schronienie znalazło wiele osób uciekających przed wojną.
[ZT]34068[/ZT]
29 3
To nie jest pani folwark żeby pani mówiła kto co ma robić, jest demokracja marsz był spokojny,kto panią zaczepiał, niech pani to udokumentuje,co to znaczy nie zgodzimy się na to, kto proszę o konkrety, i jeszczeopowiada to pani z tym drwiącym uśmiechem, ludzie już tego nie kupują ludzie chcą ojczyzny niepodległej i bezpiecznej, żeby można było wyjść wieczorem na spacer i nie obawiać się o swoich najbliższych, na marginesie co pani zrobiła z tych zapowiedzi przedwyborczych, myśli pani że joga, skoki do wody z mola ,parada oldtimerów i grill na stadionie to wszystko czego oczekują mieszkańcy.
19 1
Nie kilkudziesięciu tylko 200 i nie tylko mężczyźni i kibice brali udział.I niektórzy ludzie po drodze klaskali a paru się przyłączyło.To tak do samego przebiegu patrolu obywatelskiego.A co ma przyjęcie Ukraińców i Ukrainek uciekających przed wojną do Imigrantów wdzierających się ze wschodu i odsyłanych z Niemiec oraz tych z Wenezueli czy Kolumbii?Ludzie widzą jak jest i nie chcą multikuliti bo wiedzą do czego prowadzi..Np. do kolejnego zabójstwa Polaka w weekend przez obywatela Kolumbii.
8 0
Platformersi są całkowicie oderwani od realiów polskiego społeczeństwa, Polaków. Pedagogika wstydu JUŻ NIE DZIAŁA, HELOŁ!
1 4
Niech te zryte berety pamiętają silnych nie ma, a słabych się nie boimy
Brak natychmiastowej reakcji władz miasta, to uleganie siłę,ten nielegalny chaniebny przemarsz powinien być spacyfikowany natychmiast.