Sopot, nazywany „perłą Bałtyku”, to jedno z najpopularniejszych polskich miast wypoczynkowych, które przyciąga co roku tysiące turystów. Jego urokliwy klimat, molo, słynny deptak Monciak oraz piękne plaże sprawiają, że kurort ten ma niepowtarzalny charakter. W ostatnich latach coraz popularniejsze wydają się dyskusje sugerujące, że nadmiar odwiedzających szkodzi uzdrowisku i mieszkańcom. Czy działania na wzór wenecki, zmierzające do wprowadzenia limitów, mogą okazać się w tej sytuacji skuteczne?
Wenecja to światowa ikona turystyki, znana przede wszystkim z malowniczych kanałów, zabytkowej architektury i bogatej historii. Miasto to zmaga się jednak z problemem nadmiernej liczby turystów, co prowadzi do zatłoczenia, degradacji zabytków i utraty lokalnego charakteru. W sezonie letnim Wenecja jest niemal nie do zniesienia dla mieszkańców i turystów z powodu tłumów.
Sopot, choć nie ma kanałów ani tak rozbudowanej infrastruktury jak Wenecja, również boryka się z wyzwaniami masowej turystyki. W sezonie letnim liczba odwiedzających znacznie przewyższa liczbę mieszkańców, co powoduje zatłoczenie na plażach, deptaku i w popularnych miejscach. To z kolei wpływa na komfort życia mieszkańców, jakość usług i stan środowiska naturalnego.
Wprowadzenie limitów turystycznych, czyli ograniczenie liczby osób odwiedzających miasto w określonym czasie, jest rozwiązaniem stosowanym w wielu popularnych miejscowościach turystycznych na świecie, w tym w Wenecji. Takie działania mają na celu ochronę dziedzictwa kulturowego, środowiska oraz poprawę jakości życia mieszkańców.
W przypadku Sopotu, limit turystów mógłby pomóc:
Tak wygląda to w Wenecji
Wenecja od 2024 roku wprowadziła system opłat za wstęp do miasta, który ma na celu ograniczenie nadmiernej jednodniowej turystyki, czyli przyjazdów na kilka godzin bez noclegu. Od 25 kwietnia 2024 r. turyści odwiedzający Wenecję na jeden dzień muszą wykupić bilet wstępu, którego cena w 2025 roku wynosi od 5 do 10 euro w zależności od terminu i momentu rezerwacji. Ta opłata obowiązuje w wybrane dni, głównie w weekendy i święta, w okresie od 18 kwietnia do 27 lipca.
W 2025 roku nie wprowadzono jeszcze limitu liczby turystów wchodzących do Wenecji, choć władze miasta rozważają wprowadzenie dziennego limitu na poziomie 40–50 tysięcy osób. Natomiast wprowadzone zostały ograniczenia dotyczące zorganizowanych grup wycieczkowych – nie mogą one liczyć więcej niż 25 osób, a przewodnicy mają zakaz używania sprzętu nagłaśniającego.
Wprowadzenie limitów turystycznych wiąże się jednak z wyzwaniami. Sopot jest miastem silnie uzależnionym od turystyki, która stanowi ważne źródło dochodów. Ograniczenie liczby turystów może wpłynąć na lokalną gospodarkę, zwłaszcza na branżę hotelarską, gastronomiczną i usługową. Ponadto, skuteczne zarządzanie limitem wymaga odpowiedniej infrastruktury i systemów kontroli, co wiąże się z dodatkowymi kosztami i koniecznością współpracy wielu podmiotów.
Zamiast lub obok limitów, Sopot może rozwijać inne strategie, takie jak:
Choć Sopot nie jest Wenecją i nie ma jej unikalnych cech, doświadczenia włoskiego miasta pokazują, że masowa turystyka bez odpowiednich ograniczeń może prowadzić do negatywnych skutków dla miasta i jego mieszkańców. Czytając komentarze mieszkańców w sieci można dojść do wniosku, że kurort wymaga natychmiastowych działań porządkujących ruch odwiedzających. Limit turystów może wydawać się jedynie przyczynkiem do dyskusji, która umożliwi wdrożenie realnych działań.
1 0
Limity administracyjne są na razie zbędne. Natężenie ruchu powinno być regulowane wzrostem cen usług
turystycznych. Ceny sprzedaży, czy najmu nieruchomości albo choćby ceny w lokalach gastronomicznych wciąż są niskie na przykład w porównaniu do Wenecji.