Sopot – miasto o wyjątkowym charakterze, kojarzone z kulturą, wypoczynkiem i wysokim standardem życia – zmaga się z coraz bardziej widocznym kryzysem demograficznym. Według danych GUS z 2023 roku liczba mieszkańców Sopotu może spaść z obecnych 31 tysięcy do zaledwie 21 tysięcy w 2060 roku. Jakie działania podejmuje miasto, aby odwrócić te niekorzystne tendencje? O to zapytaliśmy sopockich urzędników.
Jednym z filarów miejskiej polityki demograficznej jest rozwój budownictwa komunalnego. W 2024 roku oddano do użytku 50 mieszkań przy ul. 3 Maja, a wkrótce do dyspozycji mieszkańców trafi kolejnych 16 lokali w dwóch nowych budynkach przy ul. Obodrzyców. Miasto ma ambitne plany – w zależności od dofinansowania z Banku Gospodarstwa Krajowego, planowana jest budowa aż 311 mieszkań, m.in. przy ul. Jana z Kolna (49 mieszkań), Sobieskiego (28 mieszkań), Kasztanowej (89 mieszkań), Reja (37 mieszkań) i Smolnej (92 mieszkania).
Ciekawą propozycją pozostaje też program „Mieszkania do samodzielnego remontu”. Od 2016 roku w ramach sześciu edycji Sopocianie otrzymali 40 lokali do remontu, co dało dach nad głową ponad 130 osobom. Program, skierowany przede wszystkim do młodych rodzin, będzie kontynuowany.
Miasto wprowadziło różne formy wsparcia, w tym stypendia prezydenckie dla uzdolnionej młodzieży oraz programy wspierające twórców kultury i młodych przedsiębiorców. Rodziny wielodzietne mogą liczyć na preferencje w przyznawaniu mieszkań i stałe opłaty za odbiór odpadów. Pomimo tych działań, jak wskazuje „Diagnoza Sopotu” przygotowana przez Uniwersytet SWPS, młodzi ludzie wciąż często jako miejsce do życia wybierają Gdańsk lub Gdynię, gdzie na wolnym rynku oferta mieszkaniowa jest bardziej przystępna cenowo. Mimo to Sopot nie ustaje w staraniach, aby przyciągać młodych.
"Miasto wspiera młodych mieszkańców, a także rodziny wielodzietne. To m.in. preferencje w przyznawaniu mieszkań komunalnych, programy typu Mieszkania do samodzielnego remontu czy np. stała stawka za odbiór odpadów, niezależnie od zużycia wody, która dla rodzin wielodzietnych wynosi obecnie 50 zł/mc" – przekonuje Marek Niziołek z Urzędu Miasta Sopotu.
Zachęty dla młodych to jednak nie tylko programy mieszkaniowe, ale również wsparcie dla osób zaangażowanych w naukę, kulturę czy sport.
"W Sopocie przyznawane są stypendia prezydenta dla uzdolnionej młodzieży szkolnej: za postępy w nauce, społeczne, sportowe, za wybitne osiągnięcia w nauce. Stypendia prezydenta przyznawane są co roku również studentom. Ponadto artyści i osoby zajmujące się twórczością artystyczną oraz upowszechnianiem kultury, mogą ubiegać się o finansowe wsparcie swojej twórczości. Stypendia przyznawane są za działalność m.in. w dziedzinie literatury, muzyki, tańca, śpiewu, filmu czy fotografii. Wsparcie dotyczy projektów, które są lub będą realizowane w Sopocie lub w jakikolwiek sposób związane są z Miastem Sopot" – wyjaśnia Marek Niziołek.
Co ciekawe Sopot może pochwalić się także rozmaitymi formami wsparcia dla lokalnych twórców kultury, które funkcjonują już od kilkudziesięciu lat.
"Inną formą wsparcia jest Nagroda Prezydenta Miasta Sopotu w dziedzinie nauki, kultury i sztuki (ustanowiona w 1974 roku). Od 1993 roku nosi ona nazwę „Sopocka Muza” i przyznawana jest za wybitne osiągnięcia i zasługi w dziedzinie kultury i sztuki, a w szczególności za realizację wybitnego dzieła filmowego, fotograficznego, literackiego, choreograficznego, teatralnego, plastycznego etc. Ponadto nagradzane są szczególne osiągnięcia w dziedzinie upowszechniania kultury i promocji miasta Sopotu a także wieloletnia wybitna działalność społeczno-kulturalna" – wylicza sopocki urzędnik.
Niestety nie wszystkie pomysły na walkę z kryzysem demograficznym w Sopocie okazują się sukcesem. Jednym z projektów, który miał na celu ułatwienie dostępu do mieszkań, była Społeczna Agencja Najmu (SAN). Jednak pomysł ten nie znalazł uznania wśród właścicieli nieruchomości. Brak zainteresowania ze strony wynajmujących sprawił, że agencja nie została powołana do życia.
Tego typu rozwiązanie, które z powodzeniem sprawdza się m.in. w miastach Belgii, Francji czy Anglii, mogłoby pomóc potencjalnym młodym mieszkańcom w znalezieniu stabilnych i przystępnych cenowo lokali. Niestety, w Sopocie na razie pozostaje to tylko koncepcją.
„Sopot jest miastem ludzi w średnim wieku i starszych” – podkreśla „Diagnoza Sopotu”. Wysoki wskaźnik obciążenia demograficznego oraz systematycznie pogarszający się stosunek osób w wieku produkcyjnym do osób starszych to problemy, które mogą poważnie wpłynąć na funkcjonowanie miasta. W dłuższej perspektywie niedobór rąk do pracy i kurczenie się populacji mogą ograniczyć rozwój gospodarczy i dostęp do usług publicznych.
"W krótszej perspektywie może być on zapewne rekompensowany pracownikami przybywającymi z innych części obszaru metropolitalnego (albo innych miejscowości w regionie, lub wręcz z innych części kraju i z zagranicy). Ale w dłuższej perspektywie, przy utrzymaniu się obecnie obserwowanych negatywnych trendów, jest wielkim wyzwaniem: miasto o zachwianej równowadze międzypokoleniowej praktycznie nie może normalnie działać, należycie wypełniać swych funkcji" – czytamy w Diagnozie Sopotu.
[ZT]29871[/ZT]
Władze Sopotu wyznaczyły sobie ambitne cele w „Strategii Rozwoju Miasta Sopotu na lata 2022–2030”. Kluczowe są działania mające na celu przyciągnięcie młodych ludzi – zarówno z Polski, jak i z zagranicy.
"Sytuacja demograficzna Sopotu wskazuje na potrzebę poszukiwania sposobów przeciwdziałania dalszemu kurczeniu się populacji miasta, m.in. poprzez uruchomienie systemu zachęt do pozostania lub osiedlania się. Powinny być one skierowane głównie do ludzi młodych – z obszaru metropolitalnego, całego kraju, jak i z zagranicy, w tym do studentów, przedsiębiorców, sportowców, twórców kultury i osób o wysokich kwalifikacjach oraz kompetencjach zawodowych" – czytamy w Strategii Rozwoju Miasta Sopotu na lata 2022–2030.
Co nam grozi w sytuacji, gdyby nie udało się jednak powstrzymać obecnych trendów demograficznych? Jak się okazuje, w przypadku realizacji takiego scenariusza prognozy nie napawają optymizmem.
"W dłuższej perspektywie, przy utrzymaniu się obecnych trendów, rosnącym wyzwaniem będzie kurczenie się populacji miasta. Brak równowagi międzygeneracyjnej wymaga z jednej strony stałego rozwijania i poprawy dostępu do określonych usług dla osób starszych (np. w obszarze zdrowia i integracji społecznej), z drugiej zaś może ograniczać dostęp do niektórych usług przeznaczonych dla najmłodszego pokolenia (np. w sferze edukacji)" – głosi Strategia Rozwoju Miasta Sopotu na lata 2022–2030.
Czy działania podejmowane przez sopocki samorząd wystarczą, aby odwrócić negatywne trendy demograficzne? A może potrzeba bardziej zdecydowanych kroków? Tylko jeśli tak, to jakich, i czy już nie jest na nie za późno? W końcu trójmiejski kurort nie jest w swoich problemach odosobniony. Starzenie się społeczeństwa i spadek liczby młodych mieszkańców to wyzwania, z którymi boryka się wiele polskich miast.
[ZT]28278[/ZT]
6 1
Rząd powinien wprowadzić ustawę nakazującą urzędniczkom przymusowe urodzenie przynajmniej dwójki dzieci. Jesteś nieefektywną urzędniczką która nie ocieliła się przynajmniej dwójką dzieci? dyscyplinarka.
2 1
troche z sopotu robi sie zaklad pracy tylko i miasteczko dla turystow, duzo moich znajomych albo juz sie wyprowadzilo albo niedlugo wyprowadzi sie z sopotu, wiele osob mieszka w Gdyni, w Sopocie tylko pracuja albo zalatwiaaj sprawy, podobnie jest w sopockich instytucjach.
5 1
Najem krótkoterminowy jest popularny, bo hotele są bardzo drogie. Zamiast pozwalać na kolejne deweloperki tzw apartamentów, które stoją puste przez 330 dni w roku, trzeba było z dwóch stron działać: 1) ograniczyć najem krótkoterminowy prawnie (ale posłowie sami mają tu biznesy, nie wierzę w żadne zmiany realne) oraz 2) nie pozwalać na deweloperkę, która nie jest pod mieszkańców. Nic się nie zmieni, Sopot wymrze, zostaną resztki jak w Wenecji.
3 1
Czy ktoś wie, jaki miasto proponuje metraż osobą, które złożą wniosek i wylosują mieszkanie na de facto wynajem? Nigdzie nie można znaleźć takiej informacji. Nawet w regulaminie. Nie rozumiem dlaczego Sopot robi z tego tajemnicę. Domyślam się, że szczęśliwcy dowiadują się dopiero po całej procedurze na ile metrów mogą liczyć. I niestety domyślam się, że jest to jakieś marne 40 m kwadratowych dla rodziny 2+1. Proszę ,mi powiedzieć tak szczerze, czy Pani Prezydent i radni chcieliby tak żyć?